Zakładam ten wątek z nadzieją, że zajrzą do niego osoby, które dokociły się i potrafią doradzić.
Może najpierw dramatis personae:
Gaja (jeszcze przed sterylką, jakieś 13-14 miesięcy):
Horacy (już bezjajeczny- około 10-11 miesięcy):
Początki opisałam tutaj: viewtopic.php?t=63 ... &start=435 , więc teraz tylko krótki skrót.
Horacy jest u mnie od 21 maja, Gaja przybyła do nas 13 października, w sobotę, około godziny 22. Po przejeździe zamknęłam się z razem nią w pokoju, otworzyłam transporter... Gaja wyszła zadowolona, od razu chciała się miziać, mruczała cały czas, ocierała się o nogi. Turlała po dywanie... Potem skorzystała z kuwety, zjadła, wypiła i dalej chciała być głaskana. No to co jej miałam żałować? Wymiziałam przylepę i poszłyśmy spać .
Drugiego dnia uciekła mi z pokoju (potrafi sobie otworzyć uchylone drzwi) i popędziła do Horacego. Obsyczała go dokładnie, pogroziła łapką. Horacy zgłupiał i nic nie zrobił.
Izolowałam Gaję przez kilka dni, od Horacego, bo po pierwsze: tydzień wcześniej była szczepiona, po drugie: wg zaleceń trzeba izolować. W międzyczasie „zagarnęła” moje łóżko do niemal wyłącznej dyspozycji, zostawiając mi tylko kawałek materaca i kołdry .
Została wypuszczona z „celi” w następną sobotę. No i tu właśnie zaczyna się właściwa treść wątku. Na początku Gaja warczała, buczała i odganiała Horacego, ale ostatnio... Horacy lubi Gaję pogonić. Skrada się do Gai od tyłu i skacze jej na plecy. Jak Gaja się bawi rozłożona na dywanie to kilka razy próbował na nią również skoczyć. Oczywiście wszystkie takie sytuacje kończą się syczeniem Gai, wyciągniętymi łapkami i cofnięciem się Horacego. Takich sytuacji jest więcej, kiedy Horacy próbuje się do niej zbliżyć. I tu będzie zdjęcie, bardzo niewyraźne.
Aktualnie do spięć dochodzi kilka razy dziennie, raz zaczyna Horacy, raz Gaja. Nie potrafię zinterpretować, czy Horacy usiłuje się bawić z Gają, ale ona go przegania, czy też odbywa się „walka o wpływy i terytorium”.
Gaja odpoczywa i śpi w dzień na szafie:
Poza tym cały czas biega za piłką. Właściwie trudno mi z nią teraz nawiązać kontakt, unika, ucieka, wycofała się.
Horacy głównie śpi. Jedyne formy aktywności ruchowej to przegonienie małej i pęd do miski w kuchni. A kiedyś potrafił się bawić godzinami z piłką:
albo sznurkiem:
.
W tej chwili zachowuje się tak jakby mu przybyło co najmniej 10 lat
Rozumiem, że koty muszą się dogadać między sobą i staram się być obiektywna i się nie wtrącać. Czasem mam wrażenie, że jest lepiej, ale czasem, że wprost przeciwnie. Krew się nie leje, Horacy stracił dwie kępki włosów, śpią w tym samym pokoju... Gaja buczy z coraz mniejszej odległości. A czasem, o ile Horacy zachowuje dystans co najmniej 30 cm, to nie buczy wcale. Z drugiej strony Gai też się zdarzy pogonić Horacego. A Horacy zaczyna wyciągać pazury .
Czasem mam wrażenie, że Gaja powinna być jedynaczką. W kontaktach z ludźmi jest naprawdę cudowna.
Sytuacja sprzed chwili:
Gaja śpi na szafie, Horacy- dotychczas śpiący na krześle- postanowił się wybrać do Gai i wskoczył na szafę. Obyło się bez awantury, Gaja nawet nie zabuczała. Horacy zeskoczył i poszli spać dalej.
I teraz pytania.
Czy jest szansa, że się dogadają? Czy to dogadanie ograniczy się tylko do życia obok? Czy sterylizacja Gai może wpłynąć pozytywnie na ich wzajemne stosunki? Jak długo czekać?