Strona 1 z 45

Odeszła sparaliżowana Fruzia - była kochana - do końca...

PostNapisane: Pt sie 24, 2007 23:15
przez GreenEvil
kopiuje z dogo:
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=77720
Ciężki przypadek ludzkiego okrucieństwa spotkał tego kota-to kotka niczyja, przybłęda kręciła się koło Kebaba na Rembertowie-arab ją dokarmiał, pozwalał jej przychodzic pod tą budkę-jednak pewnego dnia zobaczył ją sztywną, leżała bez oznak życia, szybko pojechał do weta-który jest nieopodal z prośbą o pomoc.... kotka-w chwili gdy została skopana była w zaawansowanej ciąży -udało się jeą uratowac-jednak nie ruszała tylnimi łapkami całkowicie.
OD samego początku od 4 miesięcy przebywa w klinice weterynaryjnej i opiekuje się nią dr J.Madejski: telefon: 783-14-49 lub 0502-279-006
robi z kotką cwiczenia, jeśli ją się postawi to stoji tylko za moment się przewraca, ale na początku i to był niemożliwe, ma majteczki i szelki ze smyczą-by można z nią było wyjśc na zewnątrz na krótki spacer, ma wyciskany mocz przez doktora, przemywa ją-kotka ma odleżyny-gdy doktor jakiś czas temu wyjechał na urlop i zlecił te zadania swemu koledze po powrocie znów były odleżyny-czyli już nie tak starannie drugi wet się zajmował.

Oto ona :
Obrazek
Obrazek

mała kaleka ma bardzo piękne usposobienie prawie jak pies
Obrazek
jest zaszczepiona i odrobaczona
Obrazek
postawienie kotki
Obrazek
i tak przez chwilę może stac nieruchomo
[/img]

pzdr
GreenEvil

PostNapisane: Pt sie 24, 2007 23:22
przez Bungo
Koszmar jakiś...
Chwała Arabowi i wetowi, ale co dalej z kicią....

PostNapisane: Pt sie 24, 2007 23:24
przez Wielbłądzio
:crying: :crying: :crying: mam już jedną kalekę, nie dam rady :(
jaja takim powyrywać gołymi rękami :twisted:

PostNapisane: Pt sie 24, 2007 23:24
przez GreenEvil
Kicia potrzebuje domku, ktory sie nia zajmie... malutka juz tyle wycierpiala...

pzdr
GreenEvil

PostNapisane: Pt sie 24, 2007 23:28
przez marcjannakape
Wiem, że świat bywa baaaardzo okrutny, ale...
Po prostu brak mi słów :cry:

PostNapisane: Pt sie 24, 2007 23:28
przez Bungo
Nie mogę jej zabrać... Ale pomogę finansowo domkowi...

PostNapisane: Pt sie 24, 2007 23:35
przez marcjannakape
No właśnie, ale jak na ten moment wygląda sytuacja finansowa koteczki? Kto ją "sponsoruje" na czas pobytu w klinice?

PostNapisane: Pt sie 24, 2007 23:58
przez GreenEvil
marcjannakape pisze:No właśnie, ale jak na ten moment wygląda sytuacja finansowa koteczki? Kto ją "sponsoruje" na czas pobytu w klinice?

Pobyt w klinice sponsoruje klinika, za co dziekujemy :ok:

pzdr
GreenEvil

PostNapisane: Sob sie 25, 2007 0:05
przez mysza_7
krew się we mnie gotuje jak widzę coś takiego, wstyd mi że jestem człowekiem...

PostNapisane: Sob sie 25, 2007 0:11
przez Waldemar
GreenEvil pisze:
marcjannakape pisze:No właśnie, ale jak na ten moment wygląda sytuacja finansowa koteczki? Kto ją "sponsoruje" na czas pobytu w klinice?

Pobyt w klinice sponsoruje klinika, za co dziekujemy :ok:

pzdr
GreenEvil


Dołączam się do podziękowań GreenEvil dla doktora Madejskiego z lecznicy weterynaryjnej w Rembertowie za leczenie sparaliżowanej na skutek ludzkiego okrucieństwa kotki.

PostNapisane: Sob sie 25, 2007 0:16
przez Tweety
Czy ktoś może dać kotce kącik w swoim domu, opiekę a przede wszystkim serce pełne miłości? Tyle bidunia wycierpiała :(

PostNapisane: Sob sie 25, 2007 0:20
przez Patr77
O kurcze... :crying: jak tak można.. biedna kicia.. będę jej kibicowała jak tylko mogę..
Mam ogromną nadzieję, że znajdzie się kochający domek dla niej..

PostNapisane: Sob sie 25, 2007 7:00
przez kalair
Biedna kruszynka-oby doszła do siebie ! I za domek! :ok:

PostNapisane: Sob sie 25, 2007 7:44
przez marcjannakape
Za domek :ok:

I wielkie :1luvu: dlam doktora - każdy chciałby mieć takiego lekarza!

Będę sie rozglądać za domkiem, ale chciałabym więcej informacji - nigdy nie miałam doczynienia z aż tak zaawansowaną opieką. Dobrze byłoby, aby inni tez wiedzieli ile czasu dziennie (w jakiej częstotliwości) należy poświęcić kotce - mam na myśli sama higienę i pomoc w funkcjonowaniu. Głaski i mizianki to już w "nadgodzinach" :lol:
Pozwoli to nam zrobic porządna selekcję i no i ktoś chętny będzie wiedział na czym stoi. Bo popatrzcie nawet na tego drugiego lekarza - to nie jego "kotka", ma pewnie innych pacjentów, profesjonalista a troszkę mu sie nie udało uniknąć odleżyn...

PostNapisane: Sob sie 25, 2007 8:42
przez Tweety
Kto zopiekuje się kotkę, która potrzebuje dużo ciepła i serca?