Jesteśmy z Misią na forum już ponad rok, a czarna nie ma jeszcze swojego wątku.
Niniejszym zakładam wątek oficjalny panny Michaliny
A zaczęło się tak...
O kocie marzyłam już od dawna. Z marzeniami się nie kryłam, wkrótce udało się więc przekonać rodzinkę, że kot jest w domu niezbędny i absolutnie konieczny!
Nie miałam specjalnych wymagań, i z równą chęcią przyjęłabym burą koteczkę jak i rudego kocurka Rodzinka jednak uparła się - ma być czarny, koniec i kropka! Za to uparcie się jestem im po dziś dzień niewymownie wdzięczna, bo inaczej pewnie nigdy nie spotkałabym Misi..
Nie wiem, czy był to szczęśliwy traf, czy działania przeznaczenia, a może coś jeszcze innego. W każdym razie na stronie tarnowskiej prokociej fundacji pojawiło się ogłoszenie: "Z powodu wyjazdu za granicę pilnie oddam w dobre ręce młodą czarną koteczkę..."
cdn...