Aniu,
przepraszam, dopiero doczytalam, ze oboje Sonia i Imbirek odeszly za Teczowy Most
Przyjmij kochana najszczersze kondolencje. To byly dwa cudowne i szczegolne koty, ktore u Was dostaly najlepszy dom i najlepsze zycie, jakie moze sie kotu marzyc. Uwielbialam czytac o przygodach Soni i Imbirka, i o ich niesamowitej wiezi. Tak smutno i dziwnie, bo te nasze pierwsze koty byly jakby wieczne, tyle bylo radosci i takie uczucie, ze beda z nami zawsze.
Prawie 12 lat minelo od tamtych chwil. W pewnym sensie sa z nami na zawsze, Ty wiesz... tule mocno.
Rowniez gratuluje ponownego zakocenia i niech sie dziecinki szczesliwie chowaja, los na loterii juz wygraly, bo trafily do Was