Donoszę, że kocie paszcze wyczyszczone.
Zabieg był rozległy. Oba koty straciły większość ząbków. U Tocika były już podgnite korzenie + stan zapalny dziąseł. Dlatego pewnie tak "zapaszek" z pyszczka.
U Soni okazało się, dodatkowo ma ząb i ropień zarośnięty dziąsłem
Odebraliśmy je wczoraj około godz. 17 Po powrocie Tocik spał smacznie na mnie a Soni włączyło się łazikowanie.
Rano Sonia skusiła się na śniadanko (wołowina - żeby w zębodoły nic nie nawchodziło) a Tocik jest strasznie obrażony i na nas i na jedzenie
Dziś byliśmy na kontroli w lecznicy, dostały kroplówkę i zastrzyki przeciwbólowe, przeciwzapalne. Sonia czuje się już zdecydowanie lepiej.
Tocik jeszcze nie bardzo. Obolały jest i wystraszony mój kocinek. Udało mi się skusić go na odrobinę pasty odkł. i troszkę kociego mleczka. Może to pobudzi apetyt. Martwię się o niego.
Oby stan dziąseł szybko się poprawiał.