Stasia już po zabiegu, w przymusowym odosobnieniu. Kochany wujek Sop od razu przybiegł do niej, kiedy przyjechały z tanitą od weta - ale jego troskliwa opieka mogłaby jej tylko zaszkodzić - na pewno chciałby wylizać rankę a do tego nie możemy dopuścić.
Poza tym baaaardzo był (wszystkie duże koty były) zainteresowany zawartością miski Stasi
Teraz tanita zostaje bohatersko z całym towarzystwem sama na weekend, oby tylko ze Stasią wszystko było ok...