MAJORKOWI: Samo życie...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 07, 2003 13:24

set, Nikodem jest bardziej rudy. Miś ma oczy orzechowo-miodowe, jeszcze takich nie widziałam!

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 08, 2003 10:02

Wczoraj wracałam do domu z duszą na ramieniu - ale wszystko stało na swoim miejscu, Norka jak zwykle wybiegła na korytarz sprawdzić co tam słychać, Mika siedziała w koszu, a Miś pod łóżkiem. Zawołałam go "Miś, Miś chodź", wyszedł ostrożnie, unosząc lewą przednią łapkę i lekko ją zaginając jakby chciał złożyć ukłon (zauważyłam, że tak robi kiedy się boi). Pewnie mu obie dziewczyny kota (pardon) popędziły. Ale widzę, że dziewczyny odtajały, więc postanowiłam zachęcić je do zabawy (z moim czynnym udziałem, najczęściej na czworakach). I stał się cud - Norka z Miśkiem ganiali myszki, piłeczki i sznurki, Mika z miną wyniosłą patrzyła na to z góry, tylko kiedy młody za bardzo się zapędził warknęła i pacnęła go łapą (ale tak, żeby nie trafić). Norce zdarza się jeszcze i zasyczeć (nawet na mnie), ale raczej proforma (żeby nie myślał, że jest taka łatwa). Drugie miłe zaskoczenie - przy rzucaniu piłeczek i myszek dziewczynom musiałam sama je przynieść, żeby rzucić kolejny raz. Miś przynosi je w pyszczku!!!. Norolla jak zwykle ułożyła się na gazecie, którą usiłowałam przeczytać, a Miś na parapecie w kuchni, a potem władował się koszyka i wywracał się w nim do góry brzuchem. Wieczorem znowu trochę było prychania, ale noc była spokojna do 5 rano, ale trochę warkotów było. No i najważniejsze, Misiek i Norolla zaczęłył normalnie jeść (tzn. Norcia wyłącznie wołowinę, a Misiek podobno je wszystko, nawet rzodkiewki).
Wet zasugerował żeby Misia najpierw zaszczepić i wykastrować za 2 tygodnie, kiedy będzie miał przynajmniej 7 miesięcy. Oznacza to nieustanną czujność - gdyby Mi-Norce akurat chęć przyszła na amory, trzeba będzie ich rozdzielić albo spróbować tej metody Gragi z patyczkiem (wet mówił, że rzadko ją stosuje, żeby ludzie nie gadali że lekarz zabawia się z kotkami.. :lol:). Ja tam nie będę miała oporów i jak Mi-Norka zacznie dupcię wypinać, lecę do weta, niech jej wywoła owulację (ja się nie odważę). Uff, no to całkiem nieźle jak na razie, prawda?
W każdym razie jutro idziemy z wizytą do pana doktora i na szczepienie.

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 08, 2003 12:09

................trzeba będzie ich rozdzielić albo spróbować tej metody Gragi z patyczkiem (wet mówił, że rzadko ją stosuje, żeby ludzie nie gadali że lekarz zabawia się z kotkami.....................
8O 8O 8O 8O 8O :? :? 8O :?: :?: :?: :?: :?: :?:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto kwi 08, 2003 12:14

Spoko Olivio, żartował z tym zabawianiem się, ale metoda jest skuteczna (wystarcza na 6-7 tygodni bezrujowych!!!)

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 08, 2003 14:01

Metoda nadal wydaje mi sie mocno dyskusyjna, ale jesli juz, to lepiej niech rzeczywiscie vet sie tym zajmie. Veci nie w takich rzeczach szkoleni... :wink: *

* Jeden z podrecznikow weterynarii z lat siedemdziesiatych zawieral sugestie, ze podczas inseminacji vet powinien usiasc na krowie. Uzasadnienie:"wprawdzie na jakosc uslugi nie ma to zadnego wplywu, ale krowie jest przyjemniej". :roll:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 08, 2003 14:04

Jaka metoda z patyczkiem? 8O
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto kwi 08, 2003 14:11

Anja pisze:Jaka metoda z patyczkiem? 8O

Symulacja kocura....
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 08, 2003 14:17

Estraven pisze:...ze podczas inseminacji vet powinien usiasc na krowie. Uzasadnienie:"wprawdzie na jakosc uslugi nie ma to zadnego wplywu, ale krowie jest przyjemniej". :roll:

No wiesz Estravenie... :ryk: :ryk: :ryk:
Jednakowoż wet twierdzi, że bynajmniej nie o przyjemność tu chodzi, gdyż kotki nie odczuwają przyjemności w trakcie uwalnianej owulacji przez kocura). Twierdzi też, że ta metoda jest dość popularna w Stanach Zjednoczonych.

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 08, 2003 14:19

Może moja sobie to sama zrobiła? Języczkiem? Bo dziwnie zespokojniała ostatnimi czasy - rui już 2 miesiące nie ma...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Wto kwi 08, 2003 14:22

No nie wiem... BluMka miała pierwszą na przełomie roku, drugą na początku lutego, a trzecią -teraz, w zeszłym tygodniu... Coś mi wygląda, ze jej czas się zbliża... Nieuchronnie. Ale Budyń jako uspokajacz rujek radzi sobie niezle, tyle ze on sam jest wtedy wkurzony i sfrustrowany...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Wto kwi 08, 2003 14:27

Anja, to był temat CO robić?! ANNA01 - odp. Gragi z 12.03.03. PozdrawiaM:)
BTW, jak przywiozłam Misia, Norcia akurat miała koćcówkę rujki. Tak się spięła, że jej przeszła sama!

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 08, 2003 14:28

A moja mała ciągle nie ma rujki, choć to już 10 miesiąc jej idzie... :roll:

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Wto kwi 08, 2003 14:30

Moja miała 13 jak dostała pierwszej. Nie ma reguły...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Wto kwi 08, 2003 14:33

Padme, mi to osobiście nie przeszkadza ;) Tak się tylko zastanawiam :D (oto tematy głębokich przemyśleń studentki :lol: )

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Śro kwi 09, 2003 9:50

Wczoraj po kolacji Mi-Norka ułożyła się w koszyku, a Miś usiadł obok i mył sobie pyszczek. Wiedziałam, że po toalecie zechce wejść do niej do koszyka - i tak się stało, ale Norcia zamachnęła się łapą i zrezygnował. W nocy oboje spali z nami w łóżku - Miś na moich, a Norka na mojego męża nogach. Mika cały czas na niego warczy i syczy, ale już nie tak często.
Dziś byliśmy u weta (tego, którego poleciła mi set) - zadymka straszna - ale dzięki Wam wiem, jak można wykorzystać polarową kurtkę! Miś był bardzo grzeczny - dał sobie obciąć pazurki i został zaszczepiony, za 3 tyg. powtórka. Okazało się, że ma już końcówkę świerzbowca, więc będzie jeszcze płukanie uszków. Poza tym jest zdrów. Wiem już, dlaczego tak często pomiaukuje - ma już nowe ząbki, ale cały czas mu się jeszcze wyrzynają. Poza tym bardzo ładnie je, korzysta z kuwety i w ogóle jest słodki i łagodny! Wet sugeruje kastrację za miesiąc. I wiecie co - jestem szczęśliwa. :D

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 277 gości