Strona 1 z 60

Perełka-już wszystko dobrze

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 9:59
przez Tosza
Oto Perełka, domowy, dorosły kot:
Obrazek
Perełka waży około kilograma. pod jej skórą nie mozna wymacać ani jednego mięśnia-jest dla mnie zagadką , jak sie prorusza :( .
To kot z tego wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=59795&highlight=
Od piatku jest u mnie, zjada convalescence i zmiksowanego kurczaka.
JJest potwornie brudna-cały bok ma zlany antybiotykiem (charakterystyczny zapach przy zwilżeniu), wygląda jak wysmarowana tłusta maścią.Dziś zaczęła się myć, ale bije się zmyślami, czy by jej nie wykapać-nie wiem czy poradzi sobie z takim brudem, poza tym zlizywanie antybiotyku może być nieprzyjemne (niebezpieczne?)[list=][/list] :( :(

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 10:08
przez ryśka
Jeśli tylko pozwoli - wykąp ją. Ogranicz się do samego Convalescense, w małych porcjach - przy takim zagłodzeniu nawet kurczak może być zbyt ciężkostrawny :( Strasznie biedna.. Trzymam :ok:

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 10:12
przez agusiaw
O matko! 8O
Jak to domowa? A jej właściciele to co - "zapomnieli", że kota trzeba karmić???

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 10:13
przez Fredziolina
Rety!!! Jaka biedusia :(
Jeśli jej narządy są zdrowe, to bedzie pięknota, ale potrzebuje czasu.
Tosza, moze trzeba ją nawadniać? Jak masz płyny to podaj jej 50 ml.
Filowi prawie od razu podawałm, szybciej przybierał na wadze.
Za zdróweczko :ok:

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 10:16
przez Jana
Jeśli to możliwe - wykąp ją. Polecam manusan (można dostać w aptece albo u weta, to taki różowy gęsty płyn, który się pieni, do kąpieli trzeba rozcieńczyć - łagodzi podrażnienia i lekko dezynfekuje, dobrze myje). W ostateczności przynajmniej przecieraj ją mokrą szmatką. Lepiej żeby nie zlizywała sobie tego czegoś z sierści :(

Ale to, że zaczęła się myć, to dobry znak. Zaczyna dbać o siebie, to oznaka poprawy samopoczucia :)

Trzymam mocne kciuki. Będzie piękna :D

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 10:18
przez Ruach
koniecznie wykąp, albo chociaz przetrzyj futerko zwilżonym ręcznikiem z odrobiną plynu do higieny itymnej;
koteczku, zdrowiej :!:

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 10:19
przez Agn
Gosiu, patrząc na to zdjęcie jeszcze bardziej rozumiem Twój smutek...

Też bym była za nawodnieniem.

A co z wynikami badań krwi? Wiesz już coś?

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 10:21
przez cassidy
Biedna kotka.. i pozostałe kociaki..
Tosza: cudownie, że kotka znalazła domek.. na pewno wyrośnie na piękną damę ;)

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 10:27
przez Agn
Doczytałam w wątku na Kociarni.
Może za jakiś tydzień, kiedy Perełka dobrze poje i nawodni się, będziesz mogła zrobić badania krwi. To powinno więcej pokazać.

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 11:53
przez Lidka
No i co?
Wypralas kota?

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 12:01
przez Zakocona
Ja moją zagłodzoną Sabinke karmiłam po łyżeczce karmy co 2 godziny.
To było pierwszego dnia. Drugiego jadła już po łyżce co 3 godziny. Po kilku dniach dostała biegunki, ale łatwo ja opanowaliśmy.

Jak już zaczęłaś dawać kurczaka to ja bym sie tego trzymała, ale odżywki trochę nie zaszkodzi. Jeden posiłek kurczak, drugi odżywka, zeby biegunki nie było. Nigdy nie wiadomo jak organizm zareaguje.

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 12:52
przez Tosza
Kotka była prawie od miesiąca w schronisku i nikt jej tam nie karmił łyżeczką co dwie godziny. :( Miała stały dostęp do chrupek, które czasem-nawt przy mnie podgryzała, nie wiem co poza tym.
Ona rzuca sie na jedzenie (tylko zmiksowany kurczak się juz znudził :) ), convalescence dziele jej na porcje (nie dostałam wczoraj proszku do rozrabiania, tylko coś, co przypomina wyglądem puszki). Wczoraj nawet dostała trochę Sheby (kawałki kurczaka), ale miała problemy z jedzeniem. Ona ma zęby w fatalnym stanie-może dlatego, w przeciwieństwie do pozostałych kotów, jej wygląd przez te trzy tygodnie w schronisku zupełnie się nie poprawił. Przy założeniu, że podstawą pożywienia były chrupki, taka teoria jest do przyjęcia.
Perełka wykąpana, wysuszona wygrzewa się na fotelu w plamie słońca. Pilnuję, żeby przesuwać fotel co jakis czas-niech się wygrzewa. "Tłusty" bok jest prawie normalny-może należało ją namydlic dwukrotnie, ale to moja pierwsza kąpiel i mimo, że zostałam uprzedzona, że to co zobacżę po zamoczeniu tego kota, będzie wstrząsające, to jednak nie byłam na to przygotowana :(
Perełka stawiała czynny opór i na chwile odzyskała głos, ale jak się jest kilogramowym kotem, to nawet z początkującą kąpielową nie ma się szans :)
Mamy problem z kuwetą- 90% siku ląduje w kuwecie, 100% kupy za wersalka lub w wersalce ( w związku z czym poszłam z córką na zupełnie niepedagogiczny układ, że jak długo Perełka mieszka u niej, ja tam sprzątam :) . I tak się ciesze, że się zgodziła-czternastolatki bywaja trudne w kontaktach).
Co poza tym:
Białaczka ujemna
Mocznik i kreatynina jak u najzrowszego kota-chociaż nerki podobno nienaturalnie małe i pierwszy pomysł [po wykluczeniu białaczki) to przewlekła lub wrodzona dysfunkcja nerek. Na resztę badań nie starczyło krwi :(
Mnie zastanawia jedno- Perełka to niest pełnowymiarowy, tylko wychudzony kot. Ona wszystko ma..za małe(nawet scanomune nie mogę jej podać w kapsułce, bo ma za mały pyszczek). Do czasu pełnej diagnostyki wszystko bedzie na zasadzie wróżenia z fusów, ale macie może jakieś sugestie.
Tam została druga koteczka tej samej postury(młoda w przeciwieństwie do Perełki, której,wet wpisał w książeczce ...12 miesięcy!!!) i tak samo kochająca ludzi. Może szkoda, że jej nie zabrałam, ale stan Perełki mnie trochęprzerósł.

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 13:02
przez Lidka
Tez mi sie wydaje, ze szkoda, ze tamtej nie dobralas.
razem byloby im razniej. No ale moze jeszcze mozna.

Zeby sa paskudnym srodkiem odchudzajacym.
Malenka o malo nie zeszla jak miala problem z ruszajacymi sie zebami a my akurat wyjechalismy na 2 dni, bo wnuczka sie urodzila. I sasiad dokarmiajacy, ktory tylko nakladal jedzenie, bo nigdy kotow nie widzial (wiedzialy kiedy on wchodzi i zwiewaly) dlatego nie mial szans zauwazyc.

Mysle, ze Perelka po kapieli jest sliczna. Choc domyslam sie, ze widok akurat jej po zmoczeniu musial byc powalajacy z nog.
Ale teraz przynajmniej jest jej lepiej.

Mozesz zrobic zdjecia?

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 13:49
przez Tosza
Lidka pisze:

Mysle, ze Perelka po kapieli jest sliczna. Choc domyslam sie, ze widok akurat jej po zmoczeniu musial byc powalajacy z nog.
Ale teraz przynajmniej jest jej lepiej.

Mozesz zrobic zdjecia?

Perełka po kąpieli zdecydowanie lepiej pachnie, ale wizualnie niewiele się zmieniło. Tłusty bok znikął, ale nie było go widać na zdjęciach sprzed kąpieli i brzuszek zrobił się puchaty, a był poskeljany.
Własnie zjadła porcje zmiksowanego kurczka ze Scanomune. Kurczaka kazał dawać wet, któremu ufał, więc mam nadzieje, że nie jest zbyt ciężkostrawny.
Kupy są miękkie, ale ne jest to biegunka, więc mam niedzieję, że z traiwniem i wchłanianiem wszystko w porządku

PostNapisane: Nie maja 13, 2007 18:57
przez Lidka
Jak tam szczesciara?
Jeszcze zostawia "fanty" w wersalce?