KORALIK-już chyba koniec strajku głodowego

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 09, 2007 16:15

No to jeśli tam coś w brzusiu jest to dobrze. Ja myślałam, że nic nie zjadł. Boję się zawsze o wątrobę, bo to delikatny narząd i trzeba o nią dbać. Dlatego zawsze w pierwszej kolejności mam taki pomysł, a potem reszta (czyli powód niejedzenia), z którym zwykle da się powalczyć :) . A nie jest Koraliś zakłaczony?
Marcelibu
 

Post » Sob cze 09, 2007 17:07

Właśnie?
Moje Bisidło jeść nie chciało najpierw z powodu bolących dziąseł, potem z powodu kłaczków. Po podaniu pasty troszke apetytu wróciło, przynajmniej kot zachowuje się normalnie...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 09, 2007 17:43

był odkłaczany, jest wyczesywany... nie wiem. On zachowuje się zupełnie normalnie.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 09, 2007 17:48

A jak schodzi Ci sucha karma?

Ja suchym napełniam ze 4x na dobę, co wychodzi po miseczce na łepka. A miseczkę mam niby małą ale dość głęboką...
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 09, 2007 18:31

otworzyłam nową puszkę KK i nałożyłam kilkakawałków z całym sosem. Sos wylizał cały,mięsa nie ruszył. Ja go chyba na nóż nadzieję
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie cze 10, 2007 8:47

A może pier(w)ś z kurczaczka? :roll:
Marcelibu
 

Post » Nie cze 10, 2007 8:54

Femka pisze:o jesooo, zdrowego kota :?: strzykawką :?:

tak, jesli bardzo niedojada to jak najbardziej

nie wiem, czy wiesz, ale do stluszczenia watroby u kota wystarcza 2 tygodnie jedzenia polowy tego, co normalnie
wole nie myslec, co sie dzieje, jesli kot prawie nic nie je (wybacz, ale sosik to naprawde prawie nic) przez - ile to juz - ponad 5 dni?

poza tym nie masz zadnej gwarancji, ze jest zdrowy - osadzasz to po jego ogolnym zachowaniu - moze trzeba zrobic mu badania krwi pelne? moze tam sie jednak cos dzieje???
a jesli jest zaklaczony i to jest powod niejedzenia przez 5 dni, to jest zaklaczony na maksa bardzo :(

czy on robi qpe?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie cze 10, 2007 9:00

Koralik faktycznie je bardzo mało mięska, ale coś tm je. Problem w tym, że hrabia sam do miski nie zajrzy. Muszę mu dawać na dłoni, a on na leżąco w łóżku szamie. :evil: Całe szczęście, że jednak coś tam skubie. Wczoraj wieczorem i dzisiaj rano zjadł troszkę wątróbki drobiowej. Teraz rozmrażam pierś z kurczaka. Jak tego nie zje w ilościach MNIE zadowalających, pakujemy strzykawką.

co mnie podkusiło, żeby wpuszczać koty do domu????????? :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie cze 10, 2007 9:04

to znaczy, ze kota rozpuscilas :wink: :lol:

ale jesli nie bedzie jadl (moje tez jedza ciut mniej teraz z powodu upalow ale jednak suche szamaja) to dokarm go ta strzykawka
jak bedzie mial kilka razy brzuszek pelny, to potem moze bedzie glodny?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie cze 10, 2007 9:12

Beata pisze:to znaczy, ze kota rozpuscilas :wink: :lol:

ale jesli nie bedzie jadl (moje tez jedza ciut mniej teraz z powodu upalow ale jednak suche szamaja) to dokarm go ta strzykawka
jak bedzie mial kilka razy brzuszek pelny, to potem moze bedzie glodny?



takie biedne było biedactwo, to troszkę rozpuszczałam. Ale skąd mogłam wiedzieć, że potfooor się tak przyzwyczai? Poza tym najlepszą robotę w rozpuszczaniu ogona zrobiła jego poprzednia Duża. Ona w rozpieszczaniu pobiła wszelkie rekordy :D
będę dzisiaj relacjonować proces rozpychania brzuszka Koralowego :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie cze 10, 2007 9:14

Koraliś dwa miesiące temu miał robione kontrolne badania. Wszystko było bez zarzutu.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie cze 10, 2007 14:48

No to ja bym też była za badaniami krwi, jeśli sytuacja jedzeniowa się nie poprawi. Wąchałaś pysio? (Sorry, ja jestem zboczona na punkcie nerek :? )... Może Koraliś był uprzejmy pochłonąć jakieś ciało obce? Ale gdyby tak było, to by już było naprawdę źle... A qoopale - jak?
Marcelibu
 

Post » Nie cze 10, 2007 14:53

he he he, zaobserwuj qupale przy czterech kotach :evil: takie polowanie wymaga przynajmniej kilku dni
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie cze 10, 2007 16:11

Femka pisze:he he he, zaobserwuj qupale przy czterech kotach :evil: takie polowanie wymaga przynajmniej kilku dni

Tak mówiąc szczerze myślałam...
Marcelibu
 

Post » Nie cze 10, 2007 17:28

qupal był, wielkością pozostawiał wiele do życzenia, ale czym on ma teraz qupalować???? Natomist dzisiaj na kolację owszem, zjadł prawie normalną porcję, ale... pod warunkiem, że wyjmuję z miski i daję mu ręką. :evil: coś się chyba kotu od upału w zwojach mózgowych poprzestawiało. Poza tym przyłapałam go, jak w ciągu dnia podjadał suche z Milusinej miski. Czyli dramatu nie ma, apetyt nie-wilczy, ale coś tam je.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 328 gości