Strona 1 z 100

InkaPigulinka - teraz ja :) cz. 1

PostNapisane: Wto kwi 24, 2007 12:49
przez MaryLux
Witajcie!
Jestem zupełnie czarną, siedmiomiesięczną kicią, mam na imię Inka. Kiedy skończyłam 5 tygodni, trafiłam do mojego obecnego Domku. Wiem, wiem, że to trochę za wcześnie,ja naprawdę wolałabym zostać z Mamą, ale to było niemożliwe, bo jacyś dziwni Ludzie chcieli koniecznie mnie oddać do jakiegoś Schroniska. Mojego braciszka też :( (Nie wiem, co to jest Schronisko, ale pewnie nic miłego, skoro tam mieszkają koty, które nie mają Swoich Własnych Domków.) Ale jakaś dobra Duża powiedziała, że inna Duża właśnie chce komuś dać Domek. No to powędrowałam z nią do tego domku, żeby sprawdzić, jak tam jest.
A tam były już dwa inne Kotyyyyy - :oops: Starszy znich nazywa się Psotek. Był wtedy strasznie smutny, bo kilka miesięcy wcześniej jego siostrzyczka przebiegła Tęczowy Most (podobno to on namówił Dużą, żeby mnie zaprosiła na stałe do domku). Za to czarnej Kulki to się naprawdę wystraszyłam, bo ona jest tak samo czarna jak ja, ale za to ogroooomnaaa. I na początku strasznie na mnie fukała. teraz też fuka, ale już mniej, a poza tym znamy już swoje zwyczaje, więc się na siebie nie złościmy.
A moja Duża (nazywam Ją Pańcią) jest gapa, bo do tej pory mi wątku nie założyła, choć już prawie pół roku ze mną mieszka. Ale ją przypilnowałam, to teraz pisze, co jej dyktuję :)
:catmilk: :catmilk: :catmilk:

PostNapisane: Wto kwi 24, 2007 13:02
przez MaryLux
Zapomniałam Wam powiedzieć, że ja nie umiem chodzić. Wszędzie docieram biegiem. Pańcia mówi, że jestem po prostu Torpeda klasy Lux. Mówi też, że wszędzie mnie pełno i pewnie już siedziałam na każdym możliwym miejscu w mieszkaniu. Ale to nieprawda. Nie było mnie jeszcze na szafach w pokoju, no i oczywiście na lampach :) Za to kiedyś tak fajnie skoczyłam na włącznik stojącej lampy, a potem z niego zeskoczyłam, że raptem wszędzie zrobiło się ciemno. Nawet ja się przestraszyłam. Ale Pańcia to szybko naprawiła. Mówiła, że wywaliłam jakiś korek czy coś takiego. Ale ja naprawdę nie widziałam tam żadnego korka, a poza tym co ma korek do ciemności? Przecież korek jest do zatykania wanny :)

PostNapisane: Wto kwi 24, 2007 13:32
przez Marcelibu
Inka, poproś Dużą, żeby zrobiła Tobie foty i wkleiła :D ., żeby Cie wszyscy mogli zobaczyć. Mizianki przesyłam i czekam!!!!

PostNapisane: Wto kwi 24, 2007 13:40
przez MaryLux
Poproszę Pańcię, ale ona mówi, że to strasznie trudne z dwóch powodów: jestem cała czarna i bardzo żywa. Ale może mi się uda. Może dziś przyjdzie Pani Wiktoria (ta, która mnie przyniosła do Pańci), to jej wskoczę na łapki i popozuję.

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 9:17
przez MaryLux
Moja Pańcia jest jeszcze większą gapą niż myślałam. Nawet nagrała na dyskietkę jakieś moje zdjęcie (niezbyt mi się ono podobało, ale lepsze takie niż żadne :)) i wyniosła je z domu w takie miejsce, w którym ma dostęp do sieci. A na miejscu się okazało, że zamiast w wersji jpg zapisała to zdjęcie w formacie tekstowym. No i dziś już nie wstawi tego zdjęcia do wątku, Buuuu :( Co za ciapa mi się trafiła :( To straszne :(:(:(

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 9:32
przez Marcelibu
No to Pańcia do poprawki na dyskietce marsz! :wink: :D !! I wklejać biegiem zdjęcie, poproszę :D

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 9:37
przez MaryLux
Z drugiej strony to może i lepiej, że się ta gapa pomyliła. Kazałam jej zrobić lepsze zdjęcia. Wczoraj jej się nie udało, ale dziś po południu postaram się grzeczniej popozować. I pewnie na jutro przyniesie do tej całej sieci lepsze zdjęcia.
Moja śmieszna Pańcia ma w jednym miejscu komputer ze zdjęciami, ale za to bez sieci, a w zupełnie innym komputer z siecią, ale bez moich zdjęć. Śmieszne, nie?

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 10:26
przez MaryLux
Wiecie co? Z tą moją Pańcią jest całkiem śmiesznie. Na początku chciała, żebym była Pigunią, bo siostra Psotusia miała na imię Pigułka. Ale ja się nie zgodziłam. I kazałam Pańci głośno czytać Pamiętnik Babuni. I tam było o różnych kotach i koteczkach. I z tej książeczki wybrałam sobie imię Inka. Na drugie zgodziłam się mieć Pigulinka, żeby Psotuś wiedział, że ja go kocham prawie tak samo mocno jak jego siostra.

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 12:53
przez MaryLux
Moja Duża jest jeszcze w pracy, buuuu :( Nie lubię, jak ona wychodzi, bo nie ma mnie kto drapać po brzuszku :( Ale za pół godziny przyjdzie do mnie Babcia (mama mojej Dużej) i da mi papu, pyszną saszetkę. Podpatrzyłam: to będzie moje ulubione PittiTifanny :). Całe szczęście, że to w sosiku, bo Babcia jeszcze nie umie mi podawać papu w galaretce :(

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 13:08
przez Kociama
Ineczko a nas ciekawość zżera bo bardzo chcemy Cię zobaczyć :D
Nie martw się już Twoja Duża się postara żeby wkleić najładniejsze Twoje fotki.
Pozdrawiamy

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 13:12
przez Wima
Oj Inka, widzę w tobie duzy talent pedagogiczny :D
Duża chodzi jak pod dyktando :wink:

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 13:38
przez MaryLux
Rzeczywiście mam talent, nie zaprzeczę. Ale nie było mi nawet trudno, bo przecież Psotuś mieszka z Pańcią już straaaasznie dłuuugooo. Jeszcze do sierpnia zeszłego roku pomagała mu jego siostra Pigułka. Oni zamieszkali z Dużą jeszcze w poprzednim tysiącleciu (w czerwcu 1998 roku, cokolwiek by to znaczyło). W 2001 roku doszlusowała do nich 2-letnia wówczas Kuleczka (Kukunia). No to miał mi kto grunt przygotować :)

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 16:26
przez -KK-
czesć Inka.
Z tej stony Kotka Pusia. Ja też niedawno dolączylam do mojej Pańci i Kici rezydentki. Troche sie bałam na początku i bylam nieufna. Ale jest juz fajnie. Ganiam Kicie hihi :twisted: i trącam ja łapkami.
Tez poprosze swoja Pancie,zeby wstawila moje i mojej kolezanki Kici fotki.papa Inka.

PostNapisane: Czw kwi 26, 2007 8:45
przez MaryLux
Cześć, Pusiu :) Fajnie, że ganiasz Kicię. Ja też ganiam Psota, ale śmiesznie jest, kiedy on przede mną ucieka. Próbuję już zaczepiać Kulkę, ale ona jeszcze nie daje się wciągać w zabawy. Ale Duża mówi, że oni oboje bardzo się dzięki mnie ożywili. To chyba dobrze, prawda?

PostNapisane: Czw kwi 26, 2007 11:09
przez MaryLux
Moja Duża jest fujara kompletna. Wczoraj mi zrobiła ładne zdjęcia, ale jakoś tak się toto nagrywało na dyskietkę, że pracowy komputer nie umie tego przeczytać. Dyskietka ponoć mówi, że coś na niej jest, a komputer mówi, że tego nie znajduje. To albo Duża jest fujara, albo komputer - a najpewniej oboje :(