Dymna "perska" Lola - ma dom u iwop :-)KRUSZYNKA ODESZŁA[*]


Loluś przyjechała do mnie z Torunia, przywiozła ją lidya. Opiekunka Loli umarła. Lolka stała się nikomu niepotrzebną "przeszkadzajką"

Przyjechała do mnie koszmarnie skołtuniona, brudna, zapchlona, a na dodatek w ruji. Psychicznie też była w kiepskiej kondycji - wycofana, spragniona kontaktu z człowiekiem, ale bała się głaskania, uciekała, protestowała przed braniem na ręce czy na kolana. I nie lubiła się czesać.
Dziś Lolka to już zupełnie inna panienka


Psychicznie to całkiem inny kot. Pcha się na moje kolana, jest rozluźniona, przytulaśna, gada do mnie i przepięknie mruczy, tak intensywnie, aż grucha. Nie słyszałam jeszcze takich dźwięków

Lola jest cudna, młoda duchem, ciałem ma 7 lat. Szuka domu, w którym będzie mogła kogoś pokochać tak na zawsze.