Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

2 tygodnie temu przybłąkał sie do mnie młody kocurek pod roboczym tytułem Agent , dałam tu nawet pare ogłoszeń póki co nie udało mi się go wyadoptować, tak że apel jest nadal aktualny, ale nie o tym chciałam w tym wątku. Kocurek zaczął reagować na imię Kocio, więc wołamy go w różnych wariantach tego imienia. Kociołek jest przesłodki i nawet mój mąż się powoli łamie że może by znami zostal ........ALE !! No własnie kocurek jest źródłem mnóstwa kłopotów. Po pierwsze : nie może przebywać w jednym pomieszczeniu z Hipcia bo natychmiast się na nią rzuca , ona się go bardzo boi i ucieka gonitwa trwa do upadłego z prękościa swiatła i nikt nie jest w stanie tego przerwać , koty lataja nieomalże po scianach, a jak już nie ma gdzie uciekać dochodzi do krew mrożacych w żyłach łapoczynów, cała rodzina jest już umęczona ciągłym przemieszczaniem kotów do różnych pomieszczęń , pamietaniu o zamykaniu drzwi i uważaniu żeby się tylko któryś kot nie wymknął spod kontroli. Hipcia jest bardzo wrażliwa koteczką i bardzo to przezywa . Po drugie Kocio straszliwie miauczy w dzień siada pod drzwiami i domaga się wypuszczenie "śpiewając " kocie arie, nie moge go wypuścić bo przecież nie po to zabrałam go z ruchliwego skrzyżowania żeby tam znowu wylądował, a poza tym boję sie, że powędruje do piwnicy i przyniesie jakieś świństwo od piwniczników, że już nie wspomne o tym że może awansować na tatę bo w piwnicy same dziewczyny, ale największym problemem są te jego nocne występy np. o 3.00 na parapecie sypiani , nerwy mojego męża są już na wyczerpaniu. Czy ktos może mi coś doradzić jak nad tym wszystkim zapanowąć bo nasze życie powoli staje się koszmarem. Nie mam doświadczenia z męską odmianą kota bo dotychczas przez z moje ręce przewinęły się tylko kotki.