Strona 1 z 45

Piękna "MCO", BALBINA już w NOWYM DOMKU!

PostNapisane: Wto lis 21, 2006 18:48
przez Syku
Kicia jest niesamoiwta-wielka i przepiekna, ALE...jest tez agresywna:(
Przebywa obecnie w lecznicy na obserwacji w kierunku wścieklizny do 29 listopada..Potem jeżeli nikt jej nie weźmie to...:(
Kicia potrzebuje doświadczonego opiekuna, bowiem zapewne bedzie potrzebowała wiele czasu by się osowić;(
Czy ktos pomoże??

PostNapisane: Wto lis 21, 2006 20:52
przez ezynka
Qrcze może być problem z adopcją :cry: a wiadomo co wywołuje u kotki agresję lub co wywołało? Jakieś info o jej przeszłości, warunków życia traktowania. Może to są jakieś skrzywienia psychiczne nie do odbudowania- odpukać oczywiście. Faktycznie tylko odpowiedzialny, znający się na rzeczy i b. cierpliwy opiekun jest potrzebny. Ktoś kiedyś pisał na forum o syjamie(jak dobrze sobie przypominam), ze kot był do uśpienia z powodu rzekomej agresji, jak się później okazało kot był OK.
Może jakieś fotki by sie przydały.

albo ten syjam był oddany do schronu z powodu agresji- teraz nie mogę sobie dobrze przypomnieć :oops:

PostNapisane: Wto lis 21, 2006 20:58
przez aamms
A może skoro już jest w tej lecznicy to warto ją porządniej przebadać? Może coś jej jest?

Nadal nie wierzę w agresję kota bez powodu.. :?

PostNapisane: Wto lis 21, 2006 21:17
przez Syku
Kicia ma obserwację i tyle, wiecej raczej nic z nią nie będa robić , zwłaszcza że kiciucha jest naprawdę dość agresywna.
Syczy warczy itd na każdego bez zadnego powodu:(
Niestety nie nam jej przeszlości, zostałam tylko poproszona o próbę uratowania jej zycia..:-(

PostNapisane: Wto lis 21, 2006 21:27
przez Kasia D.
Czy kotka jest wysterylizowana?

PostNapisane: Wto lis 21, 2006 21:54
przez Mysza
Syku
-jaka lecznia
-czemu wścieklizna skoro nie ma w W-wie wścieklizny od lat?
-skąd jest kotka
-zrobisz zdjęcia?
-wiek kotki (wet powie tak +/-)
-czy była bezdomna? jak tak to każda gmina ma fundusze na bezdomne koty, można dać talon i wtedy i leki i sterylizacja, może nawet badania by się dało zrobić
-usypianie zdrowego kota jest karalne- może powiesz to tak mimochodem w lecznicy? I że o kocie już setki osób wiedz?

postaraj się zdobyć więcej informacji

PostNapisane: Wto lis 21, 2006 23:24
przez Syku
Kicia jest w wawie, ma obserwację bowiem pogryzła człowieka.Nie jest sterylziowana, ale ja bym mogła ją wysterylizować gdby tylko znalałż się ktoś kto by się nia potem zaopiekował...
Poczatkowo myślałam o dużej klatce wystawowej by tam ja dac i oswajać, ale muszę przyznac że jednak trochę się boję na myśl o np sprzątaniu u niej -toż to wielki, ok.6 kg kot....
ale jest naprawdę PRZEPIĘKNA...

PostNapisane: Wto lis 21, 2006 23:49
przez aamms
Kotka jest domowa?

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 0:00
przez Asia_K
Mysza pisze:-czemu wścieklizna skoro nie ma w W-wie wścieklizny od lat?


Od lat? U mnie niecałe dwa lata temu znaleziono dwa nietoperze z wścieklizną. Co prawda to "tylko" nietoperze ale zawsze....

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 0:01
przez MariaD
A w której lecznicy jest kotka? Może podjechać, zrobić zdjęcia? Mam aparat, znam się trochę na tej rasie.

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 0:09
przez martka
Wiem, że na forum ktoś z Warszawy oferował 10 talonów na sterylizację, myślę, że warto byłoby koteczkę ciachnąć. I potem zobaczyć jak się zachowuje. Tak od razu chcą uśpić? Mnie też ugryzła bardzo mocno kotka i nikt nie mówił o usypianiu. No chyba, że to wś....zna? :(

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 0:14
przez martka

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 0:14
przez aamms
Z moich kociastych chyba tylko mrówka mnie nie ugryzła.. to co, resztę mam uśpić?? 8O :strach:

Dlatego pytałam czy kotka jest domowa?

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 0:17
przez martka
Zostalam naprawdę mocno ugryziona w palec, ślad jest do dzisiaj ( ugryzła mnie w lutym), ale weterynarz nic nie mówił o usypianiu z tego powodu.
Trzeba doprowadzić do sterylki.

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 9:03
przez Drahma
Proponuje ciachnąć i obserwować, myślę że zawsze sie ktoś znajdzie kto się zajmie kicią, a pogryzienie to rzecz normalna mnie to moje gryzą na okrągło, że o ostatnim kocurze lokatorze na waleta nie wspomnę ten to uszkodził i unieruchomił mi rękę na 2 tygodnie, ale nikt go nie usypiał z tego powodu, a teraz kot jest zwykłym pieszczochem mieszkającym sobie w stajni i nie w głowie mu ataki na ludzi poprostu wszyscy go wygłaskali na maksa i teraz sam przychodzi po jeszcze. Myślę, że tu może byc podobnie, potrzeba tylko dużo miłości, a Kicia może być wystraszon też miejcem w którym sie znajduje (zwłaszcza jak dotąd żyła jako wolny kot).
Powodzenia , a ja potrzymam :ok: żeby nie usypiać kici.