Strona 1 z 74

Denis, Muff. Po remoncie!!!! Fotki- str. 69!

PostNapisane: Pon lis 13, 2006 18:33
przez FreEp
Od urodzenia byłem psiarzem. 2 psy w domu, 3 w budach na podwórku. Koty? Pare razy widziałem na oczy, najczesciej na osiedlach. Tak na dobra sprawe nie wyobrazalem sobie posiadania kota w domu. Czemu? Bo drapie meble, sika po scianach, nie ma kontaktu z człowiekiem itp. itd. Ale teraz juz wiem, ze to nie prawda!

Ponad rok temu postanowilem zamieszkac na wlasna reke razem z moja wielka miloscia:) Wszystko ukladalo sie wspaniale, nasze mieszkanko w Warszawie bylo jednak puste. I nie chodzilo tutaj wcale o rozrabiajacego dzieciaka (jeszcze nie:P), ale o zwierze. Ktore bedzie tym "3" u Nas. Najpierw mial byc pies- ale odpada, praca, nauka, malo czasu na spacery. Potem fredka- jednak wszyscy odradzali. I bardzo dobrze! Siedzialem pewnej nocy przy komputerze i myslalem, myslalem, myslalem. Mam- moze kotek? Zaczalem szybko studiowac wszystkie strony, czytac. Zrozumialem, ze kot to rozwiazanie idealne. Wszedlem na koty.pl, tam do dzialu adopcyjnego i tam... Ukazal sie on, piekny, bialo-czarny, z niebiesko-zoltymi oczetami i dlugimi wasiskami kocur. Wiedzialem- to on! Nastepnego dnia wizyta w sklepie zoologicznym- kuwetka, zwirki, miseczki, jedzonka. Wieczorem umowilem sie z wlascicielem na obejrzenie kotka i ewentualna adopcje. Spotkalismy sie pod MacDonaldem na trasie na Minsk. Kocur byl piekny, mily, troche zwariowany. Ale wiedzialem, ze moj i tylko moj:)

Muffi pojawila sie zupelnie przypadkiem. Mieszkam teraz u moich rodzicow (u Nas ciagle remont), ktorzy mieszkaja nad klinika weterynaryjna (sa weterynarzami). Z okna zobaczylem pieknego, szar--buro-białego tygryska. Byl zupelnie zagubiony, lasil sie do pacjentow. Podszedl do jakiegos stareszego pana, ktory sprzedal mu kopniaka. Wiedzialem, ze cos jest nie tak, ze ten kot zostal podrzucony. Zbieglem szybko na dol i zabralem kotke do siebie. Byla niesamowicie glodna i zmeczona. Znudzila sie komus i wyrzucil ja przed lecznice, jak zabawke... Kotka zaprzyjaznila sie z moim kocurem w ... 5 minut. Gdy wyszedlem na chwile do toalety, zobaczylem jak spia razem na lodowce. Zero awantur, prychania itp. Wielka milosc , przyjazn od samego poczatku...

Watek bede na biezaco aktualizowal, dodawal nowe fotki. Na razie zadko- mam ograniczony dostep do internetu. Ale juz niedlugo przeprowadzka do odremontowanego mieszkanka... I wszystko wroci do normy:-)

W kupie zawsze razniej:
Obrazek

PostNapisane: Pon lis 13, 2006 19:14
przez enigma
fajne kociaki :D

PostNapisane: Pon lis 13, 2006 19:14
przez nomiczek
Oooo, to tak jak u mnie - od dzieciaka psiara. Psy, psy tylko psy. Koty to jakos tak nie bardzo...
Wyprowadzka z domu, 300km dalej, nas dwoje i cztery sciany. I jakos tak pusto...

I kulka puchata wpadla mi w rece, wsrod mojej totalnej dezorientacji (bo to male jeszcze butelka trzeba karmic bylo) jakos tak zostalo :) U mnie to jednak swiadoma decyzja nie byla. Chcialam psa ale nie bylo jak.

Alee mi teraz wstyd za te brednie o kotach siedzace w mojej glowie tak dlugo. I jak mysle o tym jak pusto bylo bez niego... Swietnie tak zweryfikowac swoje bledne poglady, prawda? :)

Ciekawe czy ja tez, tak jak Ty, kilka miesiecy bede dojrzewac do dokocenia.

Mizianki dla obu cudnych koteckow ;)

PostNapisane: Pon lis 13, 2006 19:32
przez dorcia44
Super ,gratuluje i witam :lol:

PostNapisane: Pt lis 17, 2006 10:43
przez FreEp
nomiczek pisze:Oooo, to tak jak u mnie - od dzieciaka psiara. Psy, psy tylko psy. Koty to jakos tak nie bardzo...
Wyprowadzka z domu, 300km dalej, nas dwoje i cztery sciany. I jakos tak pusto...

Dokladnie! Dla mnie koty to byly tylko zwierzatka. Wiedzialem, ze takie istnieja, ale nie zwracalem na nie uwagi:)


Dokocenia nie masz sie co martwic, u mnie trwalo to 5 minut. A teraz jest wieeelka milosc:D

------------

Futra przerzucily sie na Royala. Ubostwiaja ta karme! Dla smaku daje im jeszcze shebe i tym podobne paskudstwa:)

Wczoraj podeszla do mnie "kotka", wyprezyla sie i pokazala swoje piekne... małe jajka. A wiec mam dwa zakochane koty, hmm... Milosc homoseksualna jest wszedzie:D

A my tak sobie śpimy:-) :

Obrazek

PostNapisane: Pt lis 17, 2006 10:54
przez Dorota
Sliczne chlopaki!

PostNapisane: Pt lis 17, 2006 11:32
przez FreEp
O, mam do Was pytanie- co myslicie o takim przysmaku? Niedawno zamowilem, i nie wiem czy koty nie dostana sr... po tym :oops:

http://www.allegro.pl/item139661438_suszone_rybki_przysmak_dla_kota_z_niemiec.html

PostNapisane: Pt lis 17, 2006 16:56
przez FreEp
To jak- nikt nie dawal swoim kotom suszonych rybek? Tylko ja mam takie glupie pomysly? :P

PostNapisane: Pt lis 17, 2006 20:13
przez Dorota
Nie mam pojecia, co to za sztokfisz.

Ale skoro dla kotow, to nie powinno zaszkodzic.
Chyba...

PostNapisane: Śro gru 20, 2006 12:28
przez FreEp
Cala Nasza wielka rodzina wprowadzila sie juz do nowego mieszkania. Kociaki sa najszczesliwsze na swiecie :twisted: Bo w koncu gigantyczny drapak i tylko dwa koty w domu. Czy mozna chcec cos wiecej?:D

Muffi zostal pozbawiony jajeczek :roll: Wet kiedy zobaczyl wyzej wymienione oniemial z wrazenia - "tak malych jajek nigdy nie widzialem!". No coz, nie kazdemu Bozia dala :lol:

Zamieszczam fotke moich ukochanych rozrabiakow, pare dni po przeprowadzce. Procz drapaka cale zycie towarzyskie toczy sie na gigantycznym narozniku do spania :)

Obrazek

Musze stwierdzic, ze Bog obdarowal mnie naprawde pieknym prezentem. Tak bardzo miziastego kota jak Muff, nie widzialem nigdy. Wystarczy tylko na niego spojrzec,a biegnie z konca mieszkania mruczac i wskakuje na kolana. Mozna go glaskac i 5 h- nie zejdzie. Gdy Muff sie myje, wystarczy zblizyc do niego- zawsze umyje ludzka glowe, mruczac przy tym w nieboglosy :) Jest po prostu cudny :1luvu: Co to musial byc za czlowiek, ze wyrzucil tak pieknego, madrego i kochanego kota? Czasami nie rozumiem po prostu ludzi.

Pozdrowienia dla wszystkich i oczywiscie Wesolych Swiat :!:

PostNapisane: Śro gru 20, 2006 12:35
przez FreEp
Jeszcze pare zdjatek:

Czy koty sa z marsa? Hmmm... :

Obrazek

Czy nie mam pieknego pyszczka? :

Obrazek

PostNapisane: Śro gru 20, 2006 12:35
przez kasia essen
aj a bym z checia zobaczyła foteczki drapaka :oops: :oops:

PostNapisane: Śro gru 20, 2006 12:40
przez FreEp
Oto i drapak :)

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Śro gru 20, 2006 13:01
przez FreEp
Dorzuce jeszcze kilka fotek mlodego Denisa. Jak ten czas leci? Wydaje mi sie ciagle, jakby dopiero co sie pojawil... Niedlugo minie roczek- napewno bedzie szampan :D

Kryjowka pod stolem:

Obrazek

Ukochana mordka:

Obrazek

---

Mam do Was dosyc dziwne pytanie- jak usywacie sierc kota z np. wykladziny? Po pary godzinach harcow moich podopiecznych wykladzina jest pelna siersci. Odkurzaczem ciezko to jest wciagnac. Macie jakies sprawdzone sposoby?

PostNapisane: Śro gru 20, 2006 13:05
przez kasia essen
mozna dostac rolki z klejem ktore sie plucze po uzyciu,specjalne szczotki do siersci,specjalne nakladki na koncowke od odkurzacza,a z najprostrzych-wilgotna gabka :D