Strona 1 z 101

Ptachu, los jest okrutny... To już rok :((, Mała Mi fiv +

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 12:59
przez iwcia
Zawsze siedział na parapecie i wyglądał przez okno, podziwiał ptaki. Chciał ich dosięgnąć, chciał spróbować latać tak jak one, wzbić się wysoko i spojrzeć na świat z góry, coś go jednak powstrzymywało, trochę bał się ryzykować. Pewnego dnia zebrał się na odwagę i skoczył, aby latać, nie udało się spadł na betonowy chodnik leżał i płakał, bardzo go bolała łapka i pysio, nikt po niego nie przyszedł nikt go nie szukał nie był już nikomu potrzebny :( . Leżał i tracił nadzieję, aż jakaś dobra dusza zabrała go i chciała zawieźć do schroniska, nie mógł tam trafić nie pomogliby mu tam, leżałby w klatce na podłodze i cierpiał, zabrałam go.

Jesteśmy po konsultacji, kocurek ma bardzo skomplikowane złamanie tylnej łapki, pęknięte są obie kości strzałkowa i piszczelowa, koszt operacji łapki w Lancecie jest ogromny, będzie jeszcze dziś konsultowany w innej lecznicy, jeśli będzie to równie dużo to nie wiem, co zrobię. :(

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 13:10
przez covu
boze :(
biedny kotek :(

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 14:14
przez Slonko_Łódź
Iwciu- nie martw się- będziemy negocjować stawkę, zbierać fundusze... Chodzi o Jego łapulca... Nie pozwolimy by ją stracił. Wierzę, w naszych forumowiczów... Pomogą... Wystawimy aukcje... Trzeba o Niego walczyć. I musi być dobrze.

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 14:58
przez goldi

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 15:20
przez Slonko_Łódź
Czekamy na wieści z drugiej lecznicy.... Gryzę palce z niepewności.... Dziękujemy Goldi za aukcję!

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 15:44
przez iwcia
goldi pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51281


dziękuję :1luvu:

Powiem tylko, że Ptaszek jest cudnie bury :D

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 16:02
przez Magija
Iwciu, czyli jednak masz połamańca, tak jak pisałas w sobotę.
Finansowo pomóc ni emogę, pomyślę jednak o bazarku...

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 16:38
przez Amy
Biedactwo... :(

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 18:57
przez Batka
finansowo nie dam rady pomóc :( niestety
ale choc podniosę
Miał kot choć tyle "szczescia" w nieszczęściu, że trafił na Ciebie.....

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 21:57
przez CoolCaty
Kocurek ma około 2 lat, jest kastratem. Jest barzi miziasty i milutki, nastawia główke do głaskania, mruczy i ugniata łapeczkami. Nawet z usztywnieniem, które ma teraz na nóżce próbuje wchodzic do kuwetki i sie w niej załatwia, niestety troszkę mu truno i osikuje sobie biedaczek gipsik z opatrunkiem. A tu biedactwo:
Obrazek

Obrazek

Kotek bedzie operowany w środe o 16-ej w lecznicy "Żyrafa". Bardzo dziękuje doktorowi Witczakowi, że zmienił swoje plany, żeby pomóc temu kotkowi. Operacja będzie kosztowała około 400 zł, jednak dokładną cenę poznamy po zabiegu. Poprosiliśmy o pomoc Miodziowy Fundusz.
Jeśli ktos może w jakikolwiek sposób wspomóc nas nawet najmniejszą kwotą, to bardzo o to prosimy. Kocio zasługuje na szczęście i zdrowie.

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 22:55
przez Slonko_Łódź
Środki z Funduszu oczywiście pożyczamy. Ratujemy nogę. Pieniędzmi będziemy sie martwić później.

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 23:32
przez Wełna

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 23:38
przez iwcia
CoolCaty dziekuję za konsultacje u dr. Witczaka i za przetrzymanie Ptaszka do operacji.

A to zdjecie łapki Ptaszka pod gipsem :wink: , nie wygląda to najlepiej ale jest bardzo duza szansa, że będzie chodził normalnie.

http://img69.imageshack.us/img69/5510/0001426ly2.jpg

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 23:53
przez histe
CoolCaty, wysłałam Ci PW

PostNapisane: Pon paź 23, 2006 23:55
przez CoolCaty
Na tym zdjęciu nie widać najlepiej jak to naprawde wygląda. Widać tu pogruchotanie na srodku obu kosci podudzia. Oprócz nich jest tez złamanie poprzeczne kosci piszczelowej tuż pod kolanem. Doktor Witczak podejrzewa też, ze kosc piszczelowa moze byc uszkodzona tuz nad stawem skokowym, ale potwierdzi to zdjęcie strzałkowe wykonane tuż przed operacją.