Strona 1 z 9

Re: Maciej [*]

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 14:22
przez Yagutka
Tutaj jest wątek Macieja z kociarni:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=50262

A tutaj będzie nowy wątek Macka w jego nowym domku :)

Maciek przyjechał wczoraj. Spodziewaliśmy się kota spokojnego, leniwego, mało ruchliwego, który z pewnością po przyjeździe będzie spokojny ... No zgodnie z tytułem poprzedniego wątku - senior z deprechą..
Jaki senior, jaka deprecha :D Nic z tych rzeczy. W ciągu kilku minut po wyjściu z transportera kot zdążył oblecieć całe mieszkanie, wytrzeć kurze pod kaloryferami, za łózkami i wszędzie gdzie się dało. Wobec tego zdecydowaliśmy się zamknąć z nim w kuchni, z jedzonkiem i kuwetą i rozpoczęliśmy oswajanie :) Potem stopniowo kot był wypuszczany na dalszą część mieszkania.
Biegał, mruczał, miauczał, patrzył się na nas - pewnie zapoznawał się z nowym miejsce, ale my nie do końca wiedzieliśmy czemu tak miauczy i co mu chodzi. Myśleliśmy, że może chce do kuwetki, ale nie, wszedł, wyszedł i tyle.
Ponieważ zrobiło się późno, a przecież następny dzień to poniedziałek, poszlismy spać. Macka daliśmy na jego legowisko w przedpokoju.
Po zgaszeniu światła w ciągu 5 sekund kot znalazł się na łóżku. Hmmm.... Lubimy koty, ale jednak jesteśmy zdania ,że nasze łóżko to nasze łóżko ;) Został odniesiony z powrotem. Wrócił. Ale tym razem kulturalnie nie wskakiwał tylko opierał się przednimi lapkami, pukał w łapki i prosił o wejście. Tak, jesteśmy nieugięci ;) Wobec czego Maciek rozpoczął brykanie - meble, półki, komputer, monitor itp.... ;) Ech, ciężka noc to była. Zwłaszcza, że my nieprzyzywczajeni do takich zachowań. No ale na szczęście nad ranem Maciek sobie upatrzył super legowisko - mamy na podłodze taką baranią skórę. No i Maciek pod nią cały włazi i spi. :)
Natomiast oczywiście legowisko, które jemu przyszykowaliśmy, nie do końca mu pasuje ;) Trudno, ważne, żeby wiedział, że może się tam schować.

Maciej wcale nie jest niejadkiem - wczoraj poskubał suchą karmę, dzisiaj też i zjadł do tego pół saszetki mokrego. Pije wodę. Wcina przysmaki z kocimiętką.
Chwilowo nas martwi, że sprawy kuwetkowe jeszcze nie do końca zostały opanowane i żwirek jest równie świeży jak po wysypaniu. Ale Boo pisze, że mamy się jeszcze aż tak nie martwić. :)

Zdjęć nie mamy dużo, bo Maciek sie boi aparatu i nie robimy mu z lampą. Więc jak widać jest słownie kilka i to niewyraźnych. No ale zawsze to jakiś początek :)

Tak wyglądał kot wczoraj pod kaloryferem w kuchni:
Obrazek
wczoraj to było jego ulubione miejsce :wink:

a tak wygląda skóra barania z Maćkiem w środku:
Obrazek

Reszta zdjęć z Mackiem bardziej widocznym na pewno się pojawi :D Pasjami uwielbiam robić zdjęcia, więc na pewno będziecie mieć ich sporo :)

Jeszcze raz dzięki Boo za Maćka i Wanili za transport :D

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 14:39
przez wanila
no Macieju :)
w końcu znalazleś spokojną przystań :)

już Ci wybaczyłam to spiewanie calą drogę w aucie :)

wszystkiego dobrego Maćku :)

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 18:43
przez Boo
Ja to się nie moge nacieszyć :)
Jeszcze raz okazuje się, że na forum wszystko jest możliwe! A odległość nie jest żadną przeszkodą!
Teraz tylko czekam z utęsknieniem na sioo i qpkę :)

Re: Maciej - żaden z niego senior z deprechą ;)

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 18:49
przez aamms
Yagutka pisze:Tak wyglądał kot wczoraj pod kaloryferem w kuchni:
Obrazek
wczoraj to było jego ulubione miejsce :wink:



GDZIE jest kot?? 8O 8O 8O

To świetnie, że tak się u Ciebie dobrze czuje.. pewnie wie, że to jego dom i jego Duzi.. :D

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 18:58
przez zutor
dlaczego kot nie może spać w łóżku? przecież prosi. a jeżeli nie może to proszę mu kupić drugie :D

Re: Maciej - żaden z niego senior z deprechą ;)

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 19:03
przez covu
aamms pisze:
Yagutka pisze:Tak wyglądał kot wczoraj pod kaloryferem w kuchni:
Obrazek
wczoraj to było jego ulubione miejsce :wink:



GDZIE jest kot?? 8O 8O 8O

To świetnie, że tak się u Ciebie dobrze czuje.. pewnie wie, że to jego dom i jego Duzi.. :D


no co ty??
czarnego nochala nie widzisz??

fajny Maciej :D

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 19:06
przez kasia1
Dziwne, Muffka na początku jak jej Tz nie pozwalał spać w łóżku wchodziła do niego jak już spaliśmy :twisted: . Teraz to wygląda tak, że Tz woła Muffcia idziemy spać.

Maciej z tego co widać to dobrze wychowany kot

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 19:38
przez Yagutka
szybkie pytanie - kot się kładzie do kuwety zamiast robić wiadomo co :)
Zostawić go tam? Odkryć kuwetę? wyciągnąć?
przeciez to nie legowisko....
co mamy robić? :)

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 19:45
przez Estraven
Yagutka pisze:co mamy robić? :)

Może herbatę? :)

Poza tym - zachować zimną krew :wink:

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 19:54
przez Yagutka
No ale problem polega na tym, że kot nie robił ani sioo ani qpalka do kuwety, tylko tam włazi... I teraz nie wiemy, czy jemu coś tam nie pasuje?
Za to namiętne obwąchiwał swój transporter (w którym w czasie podróży zrobił to i owo :twisted: ), więc moze mu się pomyliło?
ech , na razie zamienilismy górę z kuwety z górą transportera - może to do zdopinguje do załatwienia potrzeb fizjologicznych...

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 19:56
przez wanila
narobił w podróży???
no proszę, a myśmy myśleli, że to zza okna :ryk:

moja Maleńtas tez zasypiała w kuwecie (krytej) ale wyciągałam ją i kładłam w inne miejsce, po kilu razach oduczyła się :)

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 19:57
przez Estraven
Yagutka pisze:No ale problem polega na tym, że kot nie robił ani sioo ani qpalka do kuwety, tylko tam włazi... I teraz nie wiemy, czy jemu coś tam nie pasuje?

Może się przymierza i tak to w jego przypadku wygląda?

Skoro poza tym zachowuje się całkiem normalnie, zostaje poczekać - aż się namyśli.

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 20:05
przez Yagutka
wyciągamy go - czyli dobrze robimy, uff :)
Poza tym się zachowuje normalnie ...
Dobrze, bez paniki i czekamy dalej :)

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 20:10
przez Kattys
Kciuki za 'seniora' :lol: :ok:

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 20:36
przez Yagutka
Boo nam poradziła, żeby zbadać brzuszek - okazuje się, że ma bolesny pęcherz - można go tylko delikatnie tam dotknąć, więc nie można
stwierdzić, jak bardzo jest duży. Ale raczej nie strasznie duży, tylko
bolesny - jak się mocniej naciśnie, to Maciek drapie i chce gryźć. Z boku
można nacisnąć, nie można nacisnąć od dołu....
Czy mieliście taki przypadek??

PS. Luby dzielnie go masował, Macka przestało boleć, za to już 3x był przy misce... Już go nie boli :) Masujemy nadal....