Na przekór...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 19, 2007 19:58

Mam nadzieje, ze dzisiaj udalo sie opanowac wojownika ?
Pewnie macie tam wazniejsze sprawy niz pilnowanie watku, ale napisz Asiu choc slowko...
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Czw kwi 19, 2007 22:24

:?
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt kwi 20, 2007 5:55

No i jak tam? Ja bym spróbowała jednak tego uspokajacza..... Bo bez kroplówek chyba nie ma szans zbić wyników.... I mam tylko nadzieję, że dzisiejsze wyniki będą lepsze.... Będę za to trzymała bardzo mocno kciuki! A wetka, która odmawia kroplówki? Mogła chociaż dać do domu płyn.... Chociaż 45 minut to nie jest strasznie mało czasu.... Ale o wetach w Krakowie to ja już mam chyba zdanie ugruntowane... Niestety nie jest to dobra opinia... Daj znać Bechet jak będą wyniki badań. Całuję Was moooocno!
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 20, 2007 8:25

Jestem, Asiu.

I wcale się nie żegnam z Kaszmirem i nie uderzam w płaczliwy ton - to do Słonko. :twisted:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt kwi 20, 2007 8:27

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt kwi 20, 2007 10:20

Jestem.
Przepraszam, ale życie mi się wali i nie mam czasu ani siły pisać :(
Wczoraj Kaszmir dostał jedną kroplówke.
Z dzisiejszymi badaniami krwi jednak sie wstrzymamy. Bo tchórz jestem :oops: no i znalazłam sobie swietny pretekst. Przecież dopiero zaczęliśmy podawac Azodyl, więc nie ma sensu robić już teraz tych badań, lek jeszcze przecież nie zaczął działać :oops: :oops: :oops:
Gdyby kić czuł się źle to badalibyśmy krew, ale wygląda na to, że jest w miarę ok. Kaszmir jest przytomny, je (choć gotowany kurczak wchodzi mu bez entuzjazmu :wink: , dzisiaj kupiłam Renal - zobaczymy). Wczoraj po południu siedzieliśmy sobie w jego ulubionym fotelu, a Kaszmirek na moich kolanach rozmruczał się pieknie i głośno :D
Nie wygląda aby w jakiś sposób cierpiał. Jest troszkę osowiały i głównie śpi, fakt, ale raczej nie można się spodziewać specjalnych ekscesów po zwierzu w takim stanie, prawda?
No i udało mi sie dziś rano złapać mocz. W związku z tym spóźniłam się do pracy 40 minut, bo musiałam lecieć go oddać do zbadania. Wyniki będą wieczorem. Mam nadzieję, że oznaczą mi też kreatynine i mocznik, choć pan doktor się do tego nie palił, bo powiedział, że wyniki będą niewiarygodne. Ale może się uda, prosiłam o to.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt kwi 20, 2007 10:29

bechet pisze:Jestem.
Przepraszam, ale życie mi się wali i nie mam czasu ani siły pisać :(
Wczoraj Kaszmir dostał jedną kroplówke.
Z dzisiejszymi badaniami krwi jednak sie wstrzymamy. Bo tchórz jestem :oops: no i znalazłam sobie swietny pretekst. Przecież dopiero zaczęliśmy podawac Azodyl, więc nie ma sensu robić już teraz tych badań, lek jeszcze przecież nie zaczął działać :oops: :oops: :oops:
Gdyby kić czuł się źle to badalibyśmy krew, ale wygląda na to, że jest w miarę ok. Kaszmir jest przytomny, je (choć gotowany kurczak wchodzi mu bez entuzjazmu :wink: , dzisiaj kupiłam Renal - zobaczymy). Wczoraj po południu siedzieliśmy sobie w jego ulubionym fotelu, a Kaszmirek na moich kolanach rozmruczał się pieknie i głośno :D
Nie wygląda aby w jakiś sposób cierpiał. Jest troszkę osowiały i głównie śpi, fakt, ale raczej nie można się spodziewać specjalnych ekscesów po zwierzu w takim stanie, prawda?
No i udało mi sie dziś rano złapać mocz. W związku z tym spóźniłam się do pracy 40 minut, bo musiałam lecieć go oddać do zbadania. Wyniki będą wieczorem. Mam nadzieję, że oznaczą mi też kreatynine i mocznik, choć pan doktor się do tego nie palił, bo powiedział, że wyniki będą niewiarygodne. Ale może się uda, prosiłam o to.


tak mi się zdaje, że to szanowne doktorostwo ogranicza swoje zaangażowanie wyłacznie do momentu, który sami uznają za stosowny. Jak popsuty samochód, którego naprawa przewyższa koszt zakupu nowego. Bardzo mi się to nie podoba.

Pozdrawiam Kaszmirka z całych sił i przytulam. Trzymaj się Bechet i nie popuszczaj konowałom.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt kwi 20, 2007 10:40

Kazdy by byl osowialy jakby go tak meczono.
I pogoda sadze tez nie jest bez wplywu. Ja ledwo daje rade kadlub przemieszczac po schodach. TZ chodzi jakby obuchem w glowe dostal, Chester tez wiecej podsypia niz zwykle.Nawet moj syn przychodzi po szkole i pada spac na 3 godziny :roll:
Wiec nie ma sie co czepiac koteczka :-)

A co do lekarzy...Ja to jestem "nieslychanie spokojny czlowiek", ale jak poszlam przedwczoraj do przychodni mamy, bo tam podobnie pacjentow traktuja jak weci Kaszmira, to dzis jak odbierala skierowanie prawie jej sie klaniali..
Zaluje, ze nie mieszkam w Krakowie... :twisted: Chory, czy opiekun chorego zawsze sie troche kryguje, glupio mu rozerwac na strzepy wlasnego lekarza. Czasami przydaje sie osoba trzecia )

Tez bym pewnie tych badan dzis nie robila na Twoim miejscu. Przeciez on dopiero zaczal leczenie.Tak wiec niczym sie nie przejmuj, tylko oszczedzaj sily na walki z koteczkiem :-)

Caluski w wymeczony Kaszmirkowy nosek :-)
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt kwi 20, 2007 10:47

Slonko_Łódź pisze:A wetka, która odmawia kroplówki? Mogła chociaż dać do domu płyn....

Dała płyn do domu, zapomniałam napisać?
Chociaż nie wiem czy by go dała z własnej inicjatywy, bo Tż dostał go po tym jak rozmawiałam z nią przez telefon. Ale może by dała, nie wiem. Sęk jednak w tym, że my nigdy kroplówek nie robiliśmy i byliśmy zupełnie zieleni. Pozwoliłam sobie na taką nonszalancję tylko dlatego, że były u nas Zosia i Annskr. Gdyby nie to, pewnie rozkręciłabym niezły dym, bo po usłyszeniu kaszmirowych wynikach nerwy miałam w strzępach.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt kwi 20, 2007 10:53

Potwierdzam, ze taki "dym" czasami odnosi zaskakujaco dobre efekty.Jasne, czlowiek jest kulturalny, grzeczny....ale czasami porzadny opieprz jest wskazany.
W koncu lekarzem sie nie zostaje zeby miec doczynienia z workiem kartofli, tylko zeby ratowac zycie, nawet jakas tam przysiege sie sklada...
I ona obowiazuje rowniez po godzinach pracy.
Swoja droga, czy weterynarze tez skladaja podobna przysiege? Jesli nie, to powinni...
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt kwi 20, 2007 11:10

Anna_33 pisze:Jasne, czlowiek jest kulturalny, grzeczny....ale czasami porzadny opieprz jest wskazany.


To o mnie???
:ryk:
Muszę to dać Tż-towi do przeczytania! Ciekawe jaka będzie reakcja!

Ania, ja jestem choleryk jakich mało, wierz mi.

Edit: zapomniałam napisać jeszcze o jednym. Wczoraj z Darkiem robiliśmy małe eksperymenty i doszliśmy do wniosku, że Kaszmir chyba nie widzi na to prawe oczko, które chorowało :( Próbowaliśmy zwracać jego uwagę poruszając np palcami z prawej i lewej strony kiciowej główki i reakcja była tylko z lewej strony. Po prawej zero.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt kwi 20, 2007 11:53

Bechet, a do którego weta Ty chodzisz, bo coś znaleźć nie mogę? Z pełną odpowiedzialnością mogę polecić moją wetkę (i nie tylko ja :D ), ale ona na Bronowicach, więc nie wiem, czy po drodze by Ci było. Ale jakby co, to odezwij się, podam Ci namiary. Jest naprawdę świetna, kocha zwierzaki, a zwłaszcza koty (sama ma trzy schroniskowe biedy) i walczy o ich życie, dopóki ma to sens.
Aha, z tego co wiem, pracuje w jeszcze jakims gabinecie, więc jakbyś chciała, to zapytam gdzie - może będzie bliżej Ciebie.
Kaszmirku :ok: :ok: :ok:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 20, 2007 12:25

No pewnie, ze o tobie Asiu :-) I ogolnie o wszystkich kociarzach tez ;-)
A kto mowi, ze choleryk nie moze byc kulturalny i grzeczny ? :twisted:

TZ na pewno sie ze mna zgodzi w calej rozciaglosci :D

Co do oczka - nie wiem czy takie badanie jest w pelni profesjonalne;-)
Tu juz sie niech madrzejsi wypowiedza. Ale na Waszym miejscu dalabym spokoj oczom i nie dokladala sobie zmartwien.
Ja wiem, troche to brutalnie brzmi...ale niechby to bylo najwieksze Kaszmirowe zmartwienie.
Zeby naprawde sprawdzic, to chyba byscie musieli mu to zdrowe zakleic...a na to, to watpie zeby Kaszmir sie zgodzil :twisted:
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt kwi 20, 2007 14:36

Bungo pisze:Bechet, a do którego weta Ty chodzisz, bo coś znaleźć nie mogę? Z pełną odpowiedzialnością mogę polecić moją wetkę (i nie tylko ja :D ), ale ona na Bronowicach, więc nie wiem, czy po drodze by Ci było. Ale jakby co, to odezwij się, podam Ci namiary. Jest naprawdę świetna, kocha zwierzaki, a zwłaszcza koty (sama ma trzy schroniskowe biedy) i walczy o ich życie, dopóki ma to sens.
Aha, z tego co wiem, pracuje w jeszcze jakims gabinecie, więc jakbyś chciała, to zapytam gdzie - może będzie bliżej Ciebie.
Kaszmirku :ok: :ok: :ok:

Bungo, ja mieszkam na Widoku, więc chyba chcesz polecić którąś z "naszych" osiedlowych wetek, tak?
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt kwi 20, 2007 17:47

Jak powiem, że nie odetchnęłam z ulgą, że nie byłaś na badaniach to skłamię. Kaszmir może widzieć gorzej na to oko. Może mieć ograniczone pole widzenia. A może nie widzieć. I nawet jeżeli tak jest to zgadzam się w pełni z Anną- to pierdoła jest. Radzi sobie w przestrzeni bo jakoś nie słyszałam o niedolotach i wpadaniu na przedmioty (chociaż teraz obrażam niewidome koty bo one też się tak nie zachowują jak już poznają otoczenie). Jeżeli potrzebujesz czegoś w tym "zawalonym życiu" to daj znać. Myślę o Was i trzymam ciągle i z całych sił!

Agn- a czy ja coś takiego mówiłam do innych czy ja uderzam w płaczliwy ton pożegnań? Bo tak też może być- człowiek nawet nie wie kiedy się rozrzewni :wink: Uświadom mnie :lol:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Gosiagosia, jolabuk5 i 300 gości