Plaskata konsekwencja uwieńczona budyniem.Zdjecia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 19, 2006 0:04 Plaskata konsekwencja uwieńczona budyniem.Zdjecia

Moj ukochany, najmadrzejszy moś nad mosie zaczął mi chorowac. a zaczęlo sie od prostego zatkania. Zastrzyki i olej rycynowy pomogly. za pare dni Mos zaczął sie znow dziwnie zachowywac. Byl osowialy i często sie napinal. Nie zauwazylam ze nie robi siusiu- u trzech kotow to jest pewna trudnośc w obserwacji. myslelismy ze to znowu zatkanie - wizyta u weta rozwiala watpliwosci. Okazalo sie ze Mos jest zatkany ale krysztalami. Zrobil sie czop u ujścia cewki moczowej i trzeba bylo cewnikowac :? Wet wyciągnął z niego 5 strzykawek moczu.Dostal tez antybiotyk ale nie wiem jaki bo do weta pojechal z moim tz-tem a jarkowi nie przyszlo do glowy sie zapytac. Dostal napewno tez nospe. niewiele jednak pomoglo , kot sikal malymi kropelkami i w czasie gdy bylam w pracy tz pojechal z nim jeszcze raz. mos jest do tego osowialy i nie wskakuje na wysokie miejsca, duzo spi, martwie sie :( Wet juz chcial znow cewnikowac ale kot wydalił dużą ilośc moczu w gabinecie i dal mu tylko trzy zastrzyki - dwa domięśniowe i jeden podskorny - to z relacji mojego tz-ta ktory oczywiscie nie zapamietal co dokladnie mos dostal. Wiem tylko ze jeśli sie nie poprawi to trzeba zrobic zdjecie rtg aby zobaczyc czy nie ma tam wiekszych kamieni :? Mos na razie znowu chodzi do kuwety i malo robi- kropelkami. Jest bardzo smutny, patrzy sie tymi madrymi oczami , z taka ufnoscia . Przepraszam ale mam do niego specyficzny stosunek - to dla mnie KTOŚ naprawde wazny ,nawet nie potrafie tego opisac jak wazny :(
Ostatnio edytowano Pon sie 06, 2007 14:07 przez moś, łącznie edytowano 16 razy
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto wrz 19, 2006 0:11

za Mosia :ok:
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 19, 2006 0:17

Dziekuje, kciuki sie przydadza i slowa otuchy...ech ale mam dola. Jeszcze to stwierdzenie weta na pytanie tz-ta, : dlaczego on tak dlugo do siebie dochodzi i jego stan sie nie poprawia - wet na to: bo sie starzeje :( Dopiero teraz z tego sobie zdalam sprawe, nasi przyjaciele sie starzeja i czas tak szybko plynie, to takie smutne i nieuchronne :(
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto wrz 19, 2006 0:22

Ide przespac sie z tym problemem, dzisiaj zamartwianie sie nic mi nie da. Tylko nie wiem jak dlugo mam czekac na jakąś poprrawe ewentualna :? Nie moge patrzec jak on cierpi, nie wiem czy w tej chwili go boli ale ma tak smutne spojrzenie.. gdyby potrafil mowic... chociaz po tylu latach razem to slowa sa zbedne... Dobranoc
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto wrz 19, 2006 0:39

moś.. leczysz go.. przytul, pomiziaj i pomyśl sobie jaki jest szczęśliwy.. i nie martw się na zapas.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto wrz 19, 2006 0:47

Biedny, kochany Moś :( Ale będzie dobrze, na pewno. Po jak długim czasie następuje poprawa nie umiem powiedzieć.
Ja trochę się martwię na zapas o moje w tym temacie. Bo zawsze piszą dziewczyny - i ty teraz - "robi po kropelce". Jak to zauwazyć jak jest kryta kuweta? Przeoczę coś takiego i może być za późno
:(
Mocne kciuki za Mosia :ok: zdrowiej słoneczko!

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 19, 2006 0:54

Biedny Moś :( Kciuki, żeby szybciutko doszedł do siebie :ok:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto wrz 19, 2006 8:23

Nelly pisze:Biedny, kochany Moś :( Ale będzie dobrze, na pewno. Po jak długim czasie następuje poprawa nie umiem powiedzieć.
Ja trochę się martwię na zapas o moje w tym temacie. Bo zawsze piszą dziewczyny - i ty teraz - "robi po kropelce". Jak to zauwazyć jak jest kryta kuweta?


U nas też jest kryta kuweta i ja Szarkę po prostu podsłuchuję - kiedy idzie siusiać, wyraźnie słychać, że jest to "silny strumień moczu" (kuweta jest przy tym dość akustyczna).
Deli

Deli

 
Posty: 14345
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Wto wrz 19, 2006 9:05

kciuki za Mosia ! :ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto wrz 19, 2006 9:31

Mocne kciuki za Mosia.

Jeśli nie widzisz poprawy, to może zrób to USG jak najszybciej, wtedy będzie wiadomo, czy czekać na efekty działania leków, czy robić zabieg. Bo jeśli ten ostatni bedzie konieczny, to lepiej zrobić to jak najszybciej, zanim organizm się podtruje.

Wierze, że się uda.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto wrz 19, 2006 9:36

Deli pisze:
Nelly pisze:Biedny, kochany Moś :( Ale będzie dobrze, na pewno. Po jak długim czasie następuje poprawa nie umiem powiedzieć.
Ja trochę się martwię na zapas o moje w tym temacie. Bo zawsze piszą dziewczyny - i ty teraz - "robi po kropelce". Jak to zauwazyć jak jest kryta kuweta?


U nas też jest kryta kuweta i ja Szarkę po prostu podsłuchuję - kiedy idzie siusiać, wyraźnie słychać, że jest to "silny strumień moczu" (kuweta jest przy tym dość akustyczna).

U mnie słychać tylko jak już zakopują i to nie zawsze - dość duże mieszkanie, nie wiem kiedy idą siusiać, w każdym razie nie zawsze.

Jak ma się Mosiu?

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 19, 2006 14:46

Witajcie, dopiero teraz doczytałam, kciuki za Mosia wielgachne...macie diagnozę, macie leczenie, będzie dobrze, musi być dobrze 8) Wygłaszcz go o Ciotki...wiem co czujesz, dla niekórych to zniezrozumiałae, ale jak moje koty chorują, to tak jakby chorowały mi moje dzieci...swoją drogą, to jakieś potworne, emocjonalne uzależnienie...pozdrawiam cieplutko 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto wrz 19, 2006 15:42

Bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Wto wrz 19, 2006 22:27

jeszcze raz bardzo wszystkim dziekuje za wsparcie, dopiero teraz mialam czas na wejscie na forum. Mos dzis robil na przemian male kropelki ale i duze kaluze. Dostal lek moczopedny wiec chodzi bardzo czesto do kuwety. niestety czesto wyglada to tak ze napina sie i dlugo siedzie w kuwecie nic nie robiąc a za chwile wychodzi z niej częściowo tylko zostawiając jakby tak wypieta dupke i sika dopiero na kafelki. Wczoraj czesto napinal sie w róznych miejscach, to na dywanie to na łózku i szybko nioslam go do kuwety. dziś jest troche zywszy, ogląda swiat przez okno, chodzi sobie i ma otwarte, przytomne oczy. Podjada malo ale zawsze to coś.Martwi mnie to ze od czasu do czasu miauczy, chodzi i pomialkuje aby za chwile wejśc do kuwety.Mysle ze go boli tylko nie wiem czy z powodu rozepchniecia tego przewodu moczowego / wet mial dwa podejscia z rurka, pierwsza byla za szeroka/., czy tez boli go z powodu zapalenia. Obserwuje go caly czas.Acha, z tym zatruciem to bardzo prawdopodobne ze on juz jest podtruty, tak tłumaczyl wet jego osowialośc,. te leki moczopedne musza go wyplukac no i organizm musi miec czas na odtrucie. tez bym chciala jak najszybciej zrobic zdjecie. Ale niedawno mial glupiego jasia, po nim dlugo dochodzil do siebie.Zrobie mu zdjecie jak najszybciej bedzie mozna.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto wrz 19, 2006 22:35

Ps JESTEŚCIE KOCHANE :oops:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 330 gości