Strona 1 z 6

Fela :) - historia adopcji dorosłej kotki od 2006 roku

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 8:42
przez rebellia1
Na początku się przywitam :) Gościłam tutaj już jakiś czas, ale niestety mój sprytny komputerek wszystko tak przemieszał, że wywalało mnie przy logowaniu :twisted:

Pamiętacie może jak szukałam domu 4 pociechom? Otóż 3 już go znalazły, a 4 dzikuska u nas została :wink: zwiększając grono do 3 kotów (poprzednie 2 zostały też przygarnięte) (o 2 psach nie wspomnę :lol: ).

Mi się jednak zamarzył pers. Kotek domowy - mniej niezależny niż reszta stadka. Kot, który będzie wreszcie całkowicie mój :wink: Znajoma z dogo poleciła mi forum persji, ale wówczas do adopcji były tylko dwa starsze koty, a ja zawsze miałam koteczki od małego :oops:

Wczoraj za radą Alispo weszłam na allegro i znalazłam dziwne ogłoszenie. Pani pilnie chce oddać ponad 5 letnią (!) kotkę... brytyjską. Za złotówkę. Bardzo pilne.

Zaświeciła mi się czerwona lampka i zaraz zadzwoniłam. I wiecie co... Podobno powód to alergia. (Po 5 latach?!)

Nie wiem o co chodzi, nie wiem jak się to stało, ale za 1,5 godziny pakuję 4 litery i jadę te 250 km po kotke, o której nic nie wiem (prócz tego, ze podobno wysterylizowana). Cokolwiek to jednak będzie biorę.

Powinnam się leczyć 8O

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 9:06
przez CoToMa
Witaj! Super, że weźmiesz tę kocinkę. :D

A leczyć to się powinna ta co kota oddaje. I to chyba nie tylko na alergię :twisted:

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 9:13
przez rebellia1
Hm no właśnie... tak rozmawiałam z mamą wczoraj o tej kotce (hyhyhy ojciec to chyba już nie ma prawa głosu, a TZ sie przyzwyczaił 8) ) że możliwe, że chora jest ta kotka :? tylko czy chciałoby się komuś fatygować za złotówkę wystawiać na allergo? :?

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 15:32
przez wojwar
Heh - masz szczęście...

ja też chciałem tą kotę :D[/url]

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 17:43
przez Siean
Super, że kotka znajdzie dom...

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 18:00
przez Amy
Kotek się znudził i tyle... Teraz sobie pani weźmie jakieś "rasowe" kociątko zapewne... :roll:

I tak z ciekawości spytam - ta kotka rodowodowa?

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 18:05
przez Ivette
:ok:
kciuki, żeby kotka była zdrowa, bez "awarii" i żeby wszystko sie udało :wink:
no i czekamy na relację, jak juz przywieziesz nowego domownika do dumu.

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 19:09
przez rebellia1
Wróciliśmy 8)

Sytuacja wygląda tak: to kotek jej znajomej, który się znudził i znajoma stwierdziła, że puści go do lasu... no to ta Pani go zabrała... sama ma jednak 6 psów i 3 koty-dachowce. Mówi, że gdyby nie fakt, że to jest kot domowy, niewychodzący, to sama by sobie go zostawiła.

Fela ma rodowód (dostałam papiery), ale za to nie ma książeczki zdrowia :roll: Wygląda na dość zestresowaną, sierść ma niewyczesaną (całe garście wychodzą). Nie reaguje na swoje imię :( (tj miała się niby nazywać Julka, ale w sumie bardziej reaguje na kici kici... w rodowodzie pisze, że to Atena Afrodyta). Ma tatuaż z numerem rodowodu.

Będę się musiała wybrać z nią do weta, bo nie wiadomo co w niej siedzi (oby nic). :?

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 19:49
przez CoToMa
Biedna kocinka. Aż wierzyć się nie chce, że ta baba chciała ją do lasu wyrzucić.
Dobrze, że kotka trafiła na Ciebie. Miejmy nadzieję, że szybko dojdzie do siebie i będzie piękną i szczęśliwą kicią. :cat3:

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 19:53
przez Ivette
a wydawało mi się, że jak ktoś kupuje kota z rodowodem, to raczej się nim nie znudzi- no różnie bywa...
mam nadzieję, że kotka jest zdrowa i szybko zadaptuj esie do nowych warunków

jeśli masz rodowód, mogłabys się skontaktowac z hodowcą, żeby wiedział, co się z kotem dzieje

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 20:01
przez enduro
Ivette pisze:jeśli masz rodowód, mogłabys się skontaktowac z hodowcą, żeby wiedział, co się z kotem dzieje


też popieram, dobra myśl.

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 20:15
przez rebellia1
No właśnie dziewczyny a na jakiej stronie mogę sprawdzić adresy hodowców? bo mam imię i nazwisko, miejscowość - szukałam przez google, ale nic nie dało :?

A czy ktoś mógłby mi doradzić rodzaj transporterka i szeleczek??? Bardzo proszę.

I dziwne jest to, że ona jest chłodna w dotyku... nie daje ciepła... :( myslicie, że to oznaka jakiejś choroby? Przykryłam ją kocykiem... może termofor? wygląda na taką biedę :(

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 20:30
przez Pietrucha
Hodowla może nie mieć strony, to było pięć lat temu, mógł to byc tylko jeden miot z tym przydomkiem i po hodowli już dawno śladu nie ma.

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 20:31
przez rebellia1
na dodatek teraz ma czkawkę 8O cały czas śpi , napiła się wody, konserwy nie zjadła...

jutro jedziemy po wyprawkę, potem do weta, miałam jechać wprawdzie we wtorek, ale się boję teraz :? niech mi ktoś powie, że panikuję :(

PostNapisane: Nie wrz 10, 2006 20:37
przez Anka
Mam nadzieję, że to stres i dlatego nie je. Ale z wetem lepiej do troku faktycznie nie czekaj. A gdyby coś się działo gorszego, to i w nocy na dyżur pędź.
No i gratuluję nowego domownika :D .
A kicia biedna, straciła przecież dom :(