Strona 1 z 100

Zabiję Mruczka! ... Eve-wybacz! Mój jest ten... Dyby kupie!

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 15:40
przez Dorota
...jak tylko z pokoju uda mi sie wyjsc! Kiedys...

Ten GAD, Mrczuś, wpadl mi do pokoju i rozlal litr lakieru do parkietu.
Ekologiczny, wodorozcienczalny. Lakier.

Ze skapstwa rozsmarowalam lakier na parkiecie.
Ile sie dalo. Odcielam sobie droge wyjscia :(

Heeeelp!

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 15:51
przez baśa
przepraszam Dorota, ale :ryk: :smiech3: :ryk:

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 15:52
przez Beata
Dorota przepraszam ale :lol: :lol: :lol:
otworz sobie okno, zeby Cie nie zafumilo :strach:

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 15:55
przez gagatek
przepraszam ale moja pierwsza reakcja to :ryk: :ryk: :ryk:
mówią, że Rd Bull dodaje skrzydeł......

A tak w ogóle to bardzo Ci współczuję, jak spojrzysz na to później to też się pewnie uśmiechniesz :wink:

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 15:56
przez Dorota
Śe śmiejcie...

Mam wersalke przylakierowana do podlogi.
I odkurzacz. Z kablem.

Na szczescie powodz kuwet nie siegnela.
(Czyz to nie premedytacja?).

Stracilam spodenki, bo sie pozliznelam :mrgreen:

Musze wyjsc z pokoju po gabke.
Zeby zebrac tego paskudztwa choc troche.

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 16:00
przez Fraszka
Bosz :strach: Dorota, nie zabijaj Mruczusia... on tak chciał Ci pomóc. 8) :lol: ... ja się nie śmieję, ja płaczę ze śmiechu... :lol: :smiech3:

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 16:00
przez Dorota
gagatek pisze: jak spojrzysz na to później to też się pewnie uśmiechniesz :wink:


Watpie...

Bo mam zalakierowana nieprzygotowana podloge.
Widzialam wąsy utrwalone! :oops:
I klaki siersci! :oops:

Niech tylko go dorwe!!!
Tego Mruczusia kochanego!
No!

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 16:01
przez Beata
przejdz po spodenkach 8)

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 16:02
przez janykiel
potwór (Mruczek)

:lol: :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 16:05
przez jojo
:smiech3:


Mruczek, uciekaj lepiej czym predzej :twisted:

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 16:06
przez bazyla
No w razie totalnej potrzeby to ja Ci wyślę Dorotka jakieś spodenki. Tylko rozmiar podaj. :lol:

Ale tłuczka do zabicia Mruczka - nie wyślę.

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 16:09
przez kota7
Potwór, potwór... Czemu zaraz potwór? kot zapragnął poeksperymentować, zobaczyć, jak się lakier zachowuje w środowisku mało przychylnym (albo jak się Duża zachowuje w bliskim kontakcie z lakierem), a oni inwektywy zaraz :roll:

Mruczek, nie przejmuj się, dobrze zrobiłeś, eksperymentuj dalej (farby tam jakiej nie mają? 8) ).

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 16:22
przez kasia255
:lol: :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 16:26
przez Jowita
Dorota, o matko... :D ile schnie ten lakier? 8O
Olsztynianie, może ktoś koleżance kanapkę podrzuci? :D

PostNapisane: Czw sie 03, 2006 16:30
przez Dorota
bazyla pisze:No w razie totalnej potrzeby to ja Ci wyślę Dorotka jakieś spodenki.


Dziekuje! :mrgreen:
Odmaczam swoje :oops:
:mrgreen: Wyszlam z pokoju.
Hmmm... z poslizgiem :oops:

W przedpokoju spotkalam Mame moja...
ktora do domu sie wybierala.
I prosi mnie w tej chwili, zebym jej na bilet pozyczyla.

Mruczka nie spotkalam :mrgreen:
Do czasu... :twisted:

Wersalke podnosze co pare minut.
Zeby nie przylakierowala sie.

Co podlozyc? Folii kawalek?