Dzięki za odpowiedzi dziewczyny! Co do imienia, to racja, poczekam aż będzie w domu i zapewne czymś się wyróżni:-)
Drugiego wziąć nie mogę, bo już wszystkie są zarezerwowane! Rozeszły się jak świeże bułeczki....na szczęście. Poza tym chłopak chociaż koty lubi, nie godzi się na razie na kolejnego. (zobaczymy w przyszłości, bo marzy mi się norweski..)
Biorę ją jak skończy 8 tygodni co i tak wynegocjowałam, aż nie do wiary, że właścicielka chciała mi ją dać jak miała 5 tygodni!! Tłumaczyła się tym, ze ona dostała kotkę w wieku 5 tygodni, ale kiedy spytałam się jej czy kotka juz umiała korzystać z kuwety, ona stwierdziła, że tak, więc myślę ze była znacznie starsza. Poprosiłam ją, żeby zajęła się kotem do ukończenia co najmniej 8 tygodnia. To pierwszy miot jej rocznej kotki, a to jej pierwszy kot, tak więc wywnioskowałam, że nie bardzo zna się na kotach. Nigdy wcześniej nie była w takiej sytuacji. Prawdę mówiąc trochę się zdziwiłam widząc je baraszkujące przy otwartym na oścież balkonie....Natomiast mama jest błyszcząca, kociaki maja grube brzuszki, wiec może niepotrzebnie panikuję. Ja mam na swoim koncie 10-letnie doświadczenie z kotem syberyjskim, który został z moimi rodzicami, wzięliśmy go jak miał 8 tygodni i nie było z nim żadnego problemu, załatwial sie do kuwety itp. Mieszka bez kociego współlokatora, ale jest szczęśliwy.
Dzisiaj przyszła kocia paczka zamówiona przez internet zawierająca kuwetę i koci drapak. Ciekawe jak się sprawdzą! Jeszcze tylko muszę znaleźć transporter. Kuwetę nazwałam domem kosmity...
