Witam. Zastanawialam sie czy dopisac dalszy ciąg do watku o moich kociastych ale zdecydowalam sie na zalozenie osobnego watku. Po odejsciu Hoodego do nowego domku zastanawialam sie czy podjąc ryzyko i sprobowac jeszcze raz sie dokocić, mialam wyrzuty sumienia ze bedzie to wygladalo jak zamiana jednego kota na drugiego ale... to nie jest tak. Jarek przekonal mnie ze trzeba spelniac marzenia i nie jest to zdrada, trzeba tylko rozwaznie wybrac aby sytuacja sie nie powtorzyla. I stalo sie, od wczoraj a własciwie od soboty mamy Arniego. Arni jest bezstresowym kotkiem z dobrego domu - bardzo kontaktowym i nakolankowym - praktycznie bezstresowym. Z psem sie powoli oswaja i jestem dobrej mysli. Nie jest to zreszta dorosly kotek bo ma 6 miesiecy. Zakochalismy sie w nim od razu bo jego nie kochac nie mozna. Własnie mi przeszkadza w pisaniu bo intryguje go strzalka na ekranie Oto Arni