Matyldzia od wtorku - środy kiepsko się czuje. Ma mniejszy apetyt, chociaż trochę je. Schudła, a jeśli ktoś ją widział - to i tak był chudy kot. Jest.... smutna. Nie bawi się wcale, a normalnie jest to kot z gatunku "szalejących" i to dzień w dzień. Głównie leży sobie na kaloryferze, śpi, albo się mizia. Załatwia się regularnie, ale małymi, twardymi "bobkami". Byłyśmy u weta. Ma lekką bolesność środkowej części brzucha, żadnych złogów w jelitach.
Dziś zrobiłyśmy badanie krwi - podaję wyniki i tu ogromna prośba do osób, które się na tym znają, bo ja niestety - zupełnie nie. Czy one są bardzo złe? Na coś mogą wskazywać? (podaję tylko te nieprawidłowe, w nawiasie - normy):
leukocyty - 19,1 (6,0 - 15,5)
erytrocyty - 12,6 (6,5 - 10)
hemoglobina - 9,40 (6,21 - 9,31)
hematokryt - 0,47 (0,3 - 0,45)
MCV - 38 (39 - 55)
Aspat - 45 (6 - 44)
glukoza - 82 (100 - 130)
białko całkowite - 94 (60 - 80)
Krwinki białe pałeczkowate - 6 (0 - 3)
Krwinki białe segmentowane - 82 (35 - 75)
limfocyty - 12 (20 - 55)
Jutro powinny być wyniki tarczycy. spróbuję też złapać siuśki do badania, dziś mi nie wyszło.
Myślałam, że może ma nieustającą rujkę i to ją osłabia - ona nie ma rujek klasycznych, widocznych (pod koniec miesiąca miałam ciąć). Ale wet mówi, że wyniki na to nie wskazują.
Stresu żadnego nie miała (wet pytał), kwiatka nie zjadła (nie ma w domu).
Ma rok i 8 miesięcy.
Bardzo się martwię.