Maja [*], Gucio [*], nowy rozdział: Luśka i Tygrysek

**Adopcje: 11 >>** · » Czw paź 19, 2017 15:53 Re: Maja [*] i Gucio [*]

Co ma być to będzie.
Gadacie, macie swoje wyobrażenia. Macie swoje zdania.
A życie za Was zdecyduje.
Piorun :wink:

trafia znienacka :mrgreen:

Ja cieszę siębardzo ,że w ogóle chcecie dać dom. DOM!
Rozważacie adopcję!
Reszta to szczegół.

Natura nie znosi próżni, a my nie mogliśmy już znieść braku kotów w domu.
Pojechaliśmy dziś po nie.
To rodzeństwo z tego wątku. https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=179785&p=11871989#p11871989

» Sob paź 28, 2017 18:32 Re: Maja [*] i Gucio [*]

bechet pisze:
Maryla pisze:weźcie 2 rózne (wiekowo)

No, toż mówię przecież, że to deal idealny

e tam, też bez gwarancji
młodzież chce się bawić, a jak ze staruszkiem?

Nie ma żelaznych dobrych patentów.

Koteczki w podróży były bardzo grzeczne. Chłopczyk bardziej się denerwował, dziewczynka, choć w swoim dotychczasowym domku bardziej płochliwa, to w podróży wyglądała na bardziej wyluzowaną. W pewnym momencie wysunęła łapkę, złapała mnie za palec i przyciągnęła moją rękę do drzwiczek kontenerka :1luvu:

W domu, niestety, nie wyszły jeszcze z transporterków, Tygrynio siedzi w kąciku swojego, ale koteńka z brzegu swojego i obserwuje otoczenie. W pobliżu mają szwedzki stół a trochę dalej kuwetkę z takim samym żwirkiem, jaki miały dotychczas.
Czekamy spokojnie. Nie poganiamy, nie wyciągamy, damy im tyle czasu ile będą potrzebowały.

Super

» Sob paź 28, 2017 18:38 Re: Maja [*] i Gucio [*]

Femka pisze:
bechet pisze:
Maryla pisze:weźcie 2 rózne (wiekowo)

No, toż mówię przecież, że to deal idealny

e tam, też bez gwarancji
młodzież chce się bawić, a jak ze staruszkiem?

Nie ma żelaznych dobrych patentów.

Rodzeństwo jest w jednym wieku. Są ze sobą bardzo zżyte, co mam nadzieję ułatwi adaptację dorosłych już przecież kotków.

Regata pisze:Koteczki w podróży były bardzo grzeczne. Chłopczyk bardziej się denerwował, dziewczynka, choć w swoim dotychczasowym domku bardziej płochliwa, to w podróży wyglądała na bardziej wyluzowaną. W pewnym momencie wysunęła łapkę, złapała mnie za palec i przyciągnęła moją rękę do drzwiczek kontenerka
W domu, niestety, nie wyszły jeszcze z transporterków, Tygrynio siedzi w kąciku swojego, ale koteńka z brzegu swojego i obserwuje otoczenie. W pobliżu mają szwedzki stół a trochę dalej kuwetkę z takim samym żwirkiem, jaki miały dotychczas.
Czekamy spokojnie. Nie poganiamy, nie wyciągamy, damy im tyle czasu ile będą potrzebowały.

przecież to oczywiste, że dziewczynki są odważniejsze i bardziej rezolutne

aż się miło czyta, jak piszesz o kotkach i sytuacji. Stawiam skrzynkę piwa, że jutro już będzie zwiedzanie i luźna guma :1luvu: