No tak rozumiem. Masz rację, nie pomyślałam o tym. Słuszna decyzja.
Powiem Ci po odejściu Dixiego załamałam się, wydawało mi się że nie będę w stanie znieść kolejnych pożegnać, że nie będę w stanie już pokochać żadnego innego kota równie mocno jak jego.... ale kocham je
I choć Nadal bywa ciężko, nadal tęsknie ale zawsze wtedy sobie myślę ze on po prostu zrobił innym kotom miejsce, by one też mogły poznać co to dom, miłość, opieka. Tylko trzeba czasu....
Swoją drogą niewyobrażalny ten wirus ze takie coś panuje