Moś, Ptyś, Budyń i Hoody- łóżko

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 26, 2006 12:25

moś pisze:Ale on maly jest :oops: Tylko w zbliżeniu wygląda jak Buldog jakis a zalize kazdego na smierć :twisted:


Chyba mnie nie zrozumiałaś :oops:
Ja wiem, że on mały jest, znam i lubię bardzo tę rasę piesków.
Dlatego napisałam, że STRASZNY Z NIEGO SŁODZIAK :D :D :D
Jest słodki jak swoje imię, śliczny pieszczoszek :love:
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Nie mar 26, 2006 12:44

Kochanie, chciałam zacytować i dopisać jedno zdanie do posta z poprzedniej strony, ale udało mi się tylko dopisać...
Przeczytaj proszę, bo strasznie mi przykro, że mnie źle zrozumiałaś.
Nie chciałam sprawic Ci przykrości :(
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Nie mar 26, 2006 13:41

To male nieporozumienie, wcale sie nie gniewam , poprostu cie nie zrozumialam ale przeciez nic sie nie stalo,prawda?
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie mar 26, 2006 13:42

Acha :)
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Wto mar 28, 2006 19:18

No i spadlismy na 5 strone. A tu należaloby cos napisać 8) No to moze tak "dziennikowo" :wink: - Wczoraj Hoodemu zabraklo wolowinki co wyraznie wpłynęło na jego zachowanie. Przestal sie leniwic , tylko zaczął głowkowac jak tu zmusić pańcie do zakupu mięska :twisted: Poranek zaczął od dzikich gonitw z Mosiem w celu obudzenia gnusnych dwunogich, smacznie spiacych o tak wspanialej porze dnia jak 6 rano! /nowego czasu/. Jak juz sie zwlekliśmy z łóżka to uświadomil nam co to znaczy miec w domu syjama zgodnego z wzorcem i stereotypami na temat jego temperamentu i możliwości wokalnych. Podtykanie puszeczki i wtykanie kotu dlugiego nosa w miske z suchym nic nie dalo.Przeczekalismy poranek :twisted: :smokin: W poludnie Hoody stwierdzil ze chyba nalezy to załatwic z innej strony. Nagle stal sie kotem nakolankowym, naprzymilnym i całusnym bez wzgledu na miejsce i pore .Nie odstepowal pani na krok, otwierał przed nia drzwi, asystowal przy myciu , makijażu .. w sytuacjach łazienkowo- intymnych wskakiwal na kolana i dawal buzi i dawal buzi. Po pewnym czasie zatęsknilismy za dawnym obliczem naszego nowego kota nawet za cene utraty przymilności i ...kupilismy mu wolowinke - kot jest szczęśliwy, udaje ze nas nie zna i śpi na kaloryferze 8) :smokin: A teraz troche jego zdjęć
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto mar 28, 2006 21:27

No hop 8) Za Hoodego- drania :lol:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto mar 28, 2006 21:34

Mądry ten Twój Hoody.. :twisted: :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro mar 29, 2006 0:22

moś pisze:No i spadlismy na 5 strone. A tu należaloby cos napisać 8) No to moze tak "dziennikowo" :wink: - Wczoraj Hoodemu zabraklo wolowinki co wyraznie wpłynęło na jego zachowanie. Przestal sie leniwic , tylko zaczął głowkowac jak tu zmusić pańcie do zakupu mięska :twisted: Poranek zaczął od dzikich gonitw z Mosiem w celu obudzenia gnusnych dwunogich, smacznie spiacych o tak wspanialej porze dnia jak 6 rano! /nowego czasu/. Jak juz sie zwlekliśmy z łóżka to uświadomil nam co to znaczy miec w domu syjama zgodnego z wzorcem i stereotypami na temat jego temperamentu i możliwości wokalnych. Podtykanie puszeczki i wtykanie kotu dlugiego nosa w miske z suchym nic nie dalo.Przeczekalismy poranek :twisted: :smokin: W poludnie Hoody stwierdzil ze chyba nalezy to załatwic z innej strony. Nagle stal sie kotem nakolankowym, naprzymilnym i całusnym bez wzgledu na miejsce i pore .Nie odstepowal pani na krok, otwierał przed nia drzwi, asystowal przy myciu , makijażu .. w sytuacjach łazienkowo- intymnych wskakiwal na kolana i dawal buzi i dawal buzi. Po pewnym czasie zatęsknilismy za dawnym obliczem naszego nowego kota nawet za cene utraty przymilności i ...kupilismy mu wolowinke - kot jest szczęśliwy, udaje ze nas nie zna i śpi na kaloryferze 8) :smokin: A teraz troche jego zdjęć
ObrazekObrazekObrazekObrazek


cwaniak
:lol:
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 01, 2006 21:24

No i 6 strona a tu trzeba cos napisac bo potem sie nie znajde w otchłaniach forum :wink: Jezeli chodzi o dokocenie to jest na pewnym etapie bez zmian. Hoody czuje sie chyba u nas dobrze, pies go tradycyjnie troche wnerwia i stanowczo jest mu lepiej gdy psa akurat nie ma ale jeżeli juz musi byc to trudno, nie dajmy sie zwariowac i nie zwracajmy na niego uwagi..chyba ze sie narzuca i chodzi za moim ogonem :wink: No Budyń musi sprawdzic tozsamośc kazdego kota w naszym domu po psiemu 8) Zauwazyłam ze Hoody jest kotem wybrednym. Dotad o kotach wybrednych w jedzeniu czytalam tylko na opakowaniach karm Royala i sie dziwilam o co tu biega, przeciez koty lubia karme lub jej nie lubia i trzeba zmienic na inna.. a tu karmy dla wybrednych wymyślili, to co? kazdemu kotu taka karma musi zasmakowac i juz bo dla wybrednych.. a dla tych mniej wybrednych to sie nie nadaje? :wink: np dla Ptysia ktory szamie wszystko co sie nawinie pod pyszczek i własciwie prawie spi w kuchni. Dla niego to bym wymyslila karme dla malowybrednych kotow czyli bele co byle tylko dalo sie pogryść :twisted: Hoody jak dostanie wolowinke dwa razy w danym dniu to juz pragnie czegos i nnego i na trzeci dziećń chce na przyklad puszeczke od ktorej sie odwracal na piecie poprzedniego dnia i nawet powachac nie raczyl. No i miesko to musi byc zroznicowane- raz wolowinka a raz kurczaczek albo sam juz nie wiem i nic nie chce ale miaucze dla zasady bo gwiazdka z nieba by sie przydala 8) A ci rezydenci to dziwni jacys - tacy monotematyczni w żarciu , nic im nie mozna skubnąć z misek bo ciągle jedza to samo, no dzień w dzień. I bawic sie nie chca kiedy kotek chce tylko spią... ile mozna spać?....A teraz wyszukam pare zdjęć z lamusa, moze sie nie powtorza
ObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie kwi 02, 2006 13:48

No to sobie zahopuje- hop hop :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon kwi 03, 2006 18:33

Uwaga! Hoody dzis przyszedl do mnie na łóżko , przytulil sie i podlożyl bródke do myziania- wzruszyłam sie :oops: A teraz bezczelnie wszedl na poslanko psa i zasnął w nim 8)
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon kwi 03, 2006 19:44

Moś, dopiero teraz doczytałam... :oops:
Piękniste masz kociska, ten Twój Hoody to będzie numerant, już Ci ciotka Domino mówi! :lol:
Założę się, że niejedną arcyciekawą opowieść nam jeszcze o nim napiszesz :D .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pon kwi 03, 2006 20:48

Jesli bedziesz to czytac to napisze :wink: :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto kwi 04, 2006 20:14

Czekam niecierpliwie na kolejne opowieści kociej treści! :D
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Wto kwi 04, 2006 20:36

No cóż, moze opisze o tej porze wieczornej nasze łóżko 8) Nasze łóżko jest duże ale nie dość duże aby pomieścic wszystkie futrzaki i niefutrzaki .Użytkownicy tego sprzętu ktorzy futer nie mają/równiez w szafie/ mieszcza sie na łóżku bez problemu ale... wraz z nastaniem pory wieczornej tlok na naszym łóżku jest nie do zniesienia.Pierwszy wskakuje Budyń, ktory usadza sie wprost na poduszce i natychmiast zaczyna donosnie chrapac a odglos ten jestem w stanie przyrownac do chrapania mojego ś. pamieci dziadka Józefa.Dziadek Józef trząśł calym domem i okolica jesli okno akurat bylo otwarte i na nic sie zdawaly gwizdy i poszturchiwania naszej biednej babci. Jego chrapanie oraz dzwieki radia "wolna Europa" zostaly na zawsze w pamieci mieszkańcow osiedla, a na przeciw mielismy prokuratora, Ubeka i milicjanta/ nie musze chyba tłumaczyc ze byly to czasy głębokiej komuny :wink: / Nikt nie doniósł- dziadek Jozef byl więc darmowym medium informacji na okolice 8) Ale wrocmy do naszego łóżka... z drugiej strony kładzie sie zawsze Ptyś ktory z minuty na minute bardziej sie rozklada i rozciaga wypychając mojego biednego tz-ta :? Po paru minutach przychodzi Mos, nie spieszac sie, powoli wchodzi na szeroka piers Jarka i daje mu w nagrode swoje lapy do wachania, z luboscia zatykajac mu to oko to nos wlochata lapa, wtykajac nos w oko i takie tam pieszczoty 8) I tu sie robi tloczno bo jeszcze musze sie zmiescic ja :twisted: Tak sie zastanawiam , bo Hoody na razie do nas nie wchodzi i chociaz jest no szczuplejszy od innych to co to bedzie jak dojrzeje do naszego łóżka :? :twisted: Dobranoc :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości