Strona 1 z 100

Franio, Tosia i Tymianek. Pędzelek['] /dużo fot

PostNapisane: Sob sty 21, 2006 19:55
przez Ais
Może niektórzy pamiętają nas z wątku o buczących na siebie, a potem chorych kotach Franku i Tośce. Tosia jest forumowa, od Pini1 i mieszka z nami od ponad tygodnia.
Franio mieszka ze mną od ponad półtora roku, na wiosnę skończy dwa latka.

Kociaki w zasadzie dobrze się dogadują , ale....
no właśnie, czasem oglądam takie sielanki:

http://upload.miau.pl/1/45110.jpg

a innym razem takie obrazki:

http://upload.miau.pl/1/45623.jpg

Franio co chwila musi przypomnieć Tośce, że wszystkie zabawki są jego, jego, jego, a pani jest tylko jego, jego, jego !
Chwilami mam wrażenie, że mała nie chce się bawić w obawie, że zaraz nadbiegnie Francik i przyleje jej swoim białym łapskiem. Delikatne łapoczyny mnie nie niepokoją, ale czasem futro fruwa że hej, a Tośka zaczyna buczeć, prychać i miauczeć. Czasem biedaczkę zapędza w kąt, zastrasza, a ona tylko żałośnie poprychuje.
Szkoda mi ich obojga - wiem, że to dopiero początki, może przedwczesnie ucieszyłam się z szybkiego , bezstresowego dokocenia....
Tośka też aniołkiem nie jest - potrafi pogonić Franka w momencie, gdy on postanowił odpocząć po męczących zabawach.... ten sięwkurza, i już mam tumany kurzu w powietrzu !
To normalne?
Jak reagować ?
Staram się, zgodnie z radami z forum, dopieszczać przede wszystkim rezydenta, ale Tośka na przykład przychodzi do mnie w nocy do łózka i już wystarczy by była wielka obraza.

W ciągu ostatnich kilkunastu minut Franio atakował ją tak zaciekle, że w końcu nasypałam żwirku do drugiej kuwety i zamknęłam małą z miską wody w sypialni. Nie wiem, czy dobrze robię, ale boję się żeby jej nie zrobił krzywdy. A może panikuję ?

Pojutrze po raz pierwszy od przybycia Tośki idę do pracy, więc koty zostaną na długo same. Odizolowac, czy wręcz przeciwnie?

Kocham obydwa moje kociateczki i chciałabym jak najszybszego pojednania, ale chyba chwilowo mnie to przerosło :(EO[

PostNapisane: Sob sty 21, 2006 20:01
przez Maggda
Jak na moje oko to jest dobrze :). Ja nie reagowałam, tylko dyskretnie kontrolowałam. Za radą forumowiczów miałam nie ingerować, dokąd nie pojawi się krew ;). Nie reagowałam, krwi nie było :). Ja bym zostawiła, ponoć koty lepiej się dogadują, jak mogą sobie wyjaśnić wszystko w cztery oczy :). Pomiziaj ślicznoty :)

kot

PostNapisane: Nie sty 22, 2006 14:07
przez pini1
moim zdaniem nie izolowac
niektore koty potrzebuja wiecej czasu na dogadanie sie
wiec uzbrój sie w cierpliwosc i bedzie dobrze :D

PostNapisane: Nie sty 22, 2006 14:39
przez covu
nie zamykaj jej... one musza ustalic hierarchie... mloda jest charakterna bo to TRI, rezydent nie chce ustapic...
musisz przeczekac...
u mnie do tej pory (juz ponad pol roku po dokoceniu) zdarzaja sie ostre spiecia...

musisz tez popatrzyc czy Franek rzeczywicie robi Tosi krzywde...
bo moja na przyklad sie drze tak dla zasady... glownie jak sama atakuje...
Lulek czeso tylko stoi i patrzy a ona drze morde...
wiec to nie do konca musi byc tak ze on jej robi krzywde...
moim zdaniem dopuki nie ma ran gryzinych i pazurowych w duzej ilosci to trzeba ich zostawic samych sobie....

PostNapisane: Nie sty 22, 2006 17:20
przez Ais
ok, nie izoluję zatem...zresztą, wczoraj szybko małą wypuściłam bo za duże zainteresowanie po obu stronach było i za bardzo szkoda mi było obojga :)

Dziś te ich bieganiny bardziej sprawiały wrażenie zabawy niż walk. Covu, a dlaczego akurat tri jako kot charakterny ? Tak rzeczywiście jest z kotami wielokolorowymi ? Bo duża mieszkanka "stylów" ?

Chyba krzywdy sobie jednak nie robią - na razie widzę tylko fragmenty sierści ale nie zauważyłam żeby krew się polała. Tylko Franio ostatnio coś dziwny, i coś długo qpala nie było i nie wiem, czy to dalsza część problemów z kręgosłupem, czy inne paskudztwo, czy on tak trochę dramatyzuje ze stresu i zazdrości .... do tego postękuje sobie ( takie jakby popłakiwanie pomieszane z postękiwaniem), zwłaszcza przez sen, nie miał tego 8O
Jak jutro nadal będzie taki nieswój, to czeka go owijanie w koc, pakowanie do transporterka i wizyta u Dr Dominiki... Rety, chyba jestem strasznie przewrażliwiona na punkcie tych moich kotów :) może za mało ich mam ;)

PostNapisane: Nie sty 22, 2006 17:41
przez covu
Ais pisze:Covu, a dlaczego akurat tri jako kot charakterny ? Tak rzeczywiście jest z kotami wielokolorowymi ? Bo duża mieszkanka "stylów" ?


a jakos tak...
obserwacje kilku forumowiczow wykazaly ze TRI czeso miewaja charakterek i sa wsciekle ciekawskie i energiczne

to prawie tak jak z tym ze roode sa gloopiutkie...
nie ma naukowego dowodu ale w weilu wypadkach tak jest :D

PostNapisane: Nie sty 22, 2006 17:42
przez Ais
jasne :D
ciekawska jest zaiste, i odważna ! odkurzacza nie boi się ani torchę, jeszcze chwila, a będzie sięz nim bawić ;)

PostNapisane: Nie sty 22, 2006 17:47
przez covu
Ais pisze:jasne :D
ciekawska jest zaiste, i odważna ! odkurzacza nie boi się ani torchę, jeszcze chwila, a będzie sięz nim bawić ;)


wlasnie o tym mowilam
i jak zanm zycie to niedlugo zacznie zaczepiac rezydenta a jak on jej odda to bedzie morde darla ze ja morduja...
:P

PostNapisane: Nie sty 22, 2006 18:19
przez Ais
No bo ona już go zaczyna atakować.
Właściwie to jest tak :
Franio atakuje Tosię, gdy :
- ona siedzi w swoim pudełku-budce (chociaż pudełko jest jej a Franio w nie się nie mieści, na ale przecież !)
- ona bawi sie którąkolwiek z zabawek
- ona podgląda go w kuwecie ;)
- ona za długo przebywa w pobliżu mnie

We wszystkich innych przypadkach, typu : nuuudzi mi się i coś by trzeba zrobic, to Tośka atakuje Frania :)

Może i racja z tym jej marudokrzyczeniem. Histeryczka, jak to baba :twisted:

PostNapisane: Nie sty 22, 2006 18:23
przez zuza
Widze ze jest coraz lepiej :lol:

PostNapisane: Nie sty 22, 2006 18:30
przez mamba luna
ja pozwolilabym kociamom sie dogadac po swojemu :D
kiedy zobralam mambe z podworka jak miala 4 m-ce, kicia byla juz duza ponadroczna kotka i miala dom tylko dla siebie
jak tylko zobaczyla mambe, byla obrazona na caly swiat i przeganiala ja ze wszystkich miejsc-ogolnie z calego domu, ale mamba sie nie dala :twisted:
nie reagowalam na ich klotnie czy tez "docieranie sie", bo wiem ze kociaki musza sie poznac, ale zawsze obserwowalam i bylam w poblizu
nie mozna tez glaskac nowego kota w obecnosci starego domownika

teraz mam te same gonitwy, bitwy i walki, ale nigdy nie byly one drastyczne, ani niebezpieczne, nie przelala sie tez krew :wink:

na pewno sie polubia i beda sobie razem spac jak moje :P

PostNapisane: Sob sty 28, 2006 20:01
przez Ais
Dziś razem z Tosią wybrałyśmy się w gości do moich rodziców.
I jestem ciężko obrażona. Tośka czuje się tu lepiej, niż u siebie w domu !

Rezydenci mają ją generalnie gdzieś :
- 13 letni pers Kuba czasem tylko popatrzy w jej kierunku i zamiauknie pytając : A co to ? "

- 5 letnia suka Tunia marki wielopies paluchowy ;) chciałaby Tośkę powąchać, tośka niekoniecznie, ale nei ma agresji, machania łapami i kłapania zębami

Cieszę się, że Franio sobie odpocznie - ale też jestem ciężko obrażona, bo rodzina ustaliła, że Tośka zostaje na noc u nich, skoro tak jej tu dobrze.

A fakt, że jej dobrze. Bez krępacji zwiedziłą całe mieszkanie, była na regale z ksiązkami, w kuchni WSZĘDZIE, wytarzała się w brodziku. Spróbowała też psiego jedzenia i stwierdziła że Waltham Obesity Management jest stanowczo zbyt dietetyczne dla głodomora koteczki i dała sobie spokój ;)

Dobrze jej tu będzie przez noc, moi rodzice są nią zachwyceni, nawet niepraktykowane w tym domu chodzenie po blacie kuchennym zostało przyjęte z rozbawieniem ...

No ale halo halo, Tośka, czyżby aż tak bardzo Franio dawał ci sie we znaki ? :(

PostNapisane: Nie sty 29, 2006 13:13
przez Ais
Tośka zakładnikiem !!!!!!!

nie chcą jej oddać !!!

;)

No sama nie wiem. Kocham malusią, ale wiem, że tam jej będzie lepiej - rezydenci nie nagabują jej tak jak Franio. No ale przecież ona jest moja...
Ale przecież i tak czekamy na Pędzelka tymczasowego (no, chyba że będzie zgoda między kotami, to na zawsze)
No a rodzina nie chce jej oddać :strach:

Tymczasem parę fotek z placówki z rezydentami, z pierwszych godzin wspólengo spotkania:

Leniwie zachęcamy emeryta Kubę do zabawy....
http://upload.miau.pl/1/46874.jpg

Babcia rozdaje samkołyki:
http://upload.miau.pl/1/46875.jpg

Kubuś pokazał mi całą łazienkę !
http://upload.miau.pl/1/46878.jpg

kot

PostNapisane: Pon sty 30, 2006 11:37
przez pini1
:D

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 13:30
przez Ais
Dziś z błogością w sercu obserwowałam pierwszy sukces.
Po powrocie z weekendowej placówki u rodziców Tośka od razu wiedziała, że jest znów w domu. Franio powitał ją ciepło. Kociska coraz częściej urządzały sobie gonitwy (slad dzisiejszej porannej mam na czole :evil: ), jedzą miska w miske, i tyle...
A dziś Franio od rana był w nastroju do zabawy. Najpierw zaczepiał usiłującą spać Toskę

http://upload.miau.pl/1/49211.jpg


a potem wylizał jej dokładnie uszko :D :D :D

http://upload.miau.pl/1/49208.jpg
http://upload.miau.pl/1/49209.jpg

(zdjęcia beznadziejnej jakości bo nie miałam czasu ustawić apartatu, bałam się że ta ulotna komitywa minie )



Tośka nieco zdezorientowana, pacnęła go kontrolnie, bez przekonania łapką i poszła dalej spać.

Moje skarby kochane!


A tymczasem za tydzień przyjeżdża do nas Ten Pan :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36069

i ciekawe, no ciekawe jak przyjmą go moje jeszcze nie do końca zintegorwane kociska....