Strona 1 z 44

FIONA nerkowa za TM - 16 rocznica :(

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 9:04
przez gisha
kto mi pomoże?
Moja chyba ponad 10 letnia kotka Fiona ( u mnie jest 8 lat)ma chore nerki.
Przed Bozym Narodzeniem miała mieć usunięte zęby, niestety nie udało się bo przd narkozą lekarz po badaniach stwierdził że kreatynina 7,2
mocznik 130.Przez 2 tygodnie 2 razy dziennie miała kroplówki, ale tydzień temu lekarz zaprzestał bo nie było się gdzie wkłóć wenflonem, kreatynina opadła tylko do 6,3 mocznik spadł do 80.
Powtórne badania z tego poniedziałku:kreatynina 5,6 ale mocznik 265ml/decylitr.
ATAT 109u/l
ASPAT 38U/L
FOSFORANY 10,6 ML/DL
WAPŃ 10,7
POTAS 4,14
SÓD 158 ML/L
Chyba niczego nie pokręciłam, bo wyników jeszcze nie odebrałam, to było w ludzkim laboratorium.
Morfologii nie udało sie niestety zrobić, bo krew skrzepła.
2 tygonie temu Leu: 26,09m/mm3
Lim:25,4%
Mon:2,9%
Gra:71,7%
Ery:6,58M/MM3
MCV:38,8FL
HT:25,5%
MCHC:15,1 PG
RDW :11,6
Hb: 10,0 g/dl
Tro:384 m/mm3
MPV: 11,3 fl
Pt:0,43%
PDW:11,3
MOCZ:
ciężar: 1010;białko 0,05gr/l;Ph6,13;leukocyty pojedyńcze
wałeczki,erytrocyty,bakterie:nie wykryto;srednioliczne kryształy 3-fosforanu amonomagnezowego.
Nardzo proszę , czy ktoś pomoże mi stwierdzić czy z tymi wynikami da
się jeszcze żyć?Co mozna jeszcze zrobić?
Tak bardzo nie chcę żeby kotka cierpiala!!!
Proszę, pomózcie.Moze ktoś mógłby polecić specjalistę od nerek w Gdańsku?
Mój vet daje jej 2-3 tygodnie zycia.Troszkę je, sporo pije i duzo siusia.
W czasie kroplówek antybiotyk betamex jeszcze dostawała.
Od 3 dni nad ranem wymiotuje, ale jest kontaktowa, choć b.duzo śpi,ale myje się , ostrzy pazurki, gada do mnie i czasami dopomina się o jedzenie :( :cry: :(

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 9:11
przez Irma
Może napisz w tytule wątku - pomocy!
To osoby znające się na wynikach tu zajrzą. Wg. mnie trzeba walczyć do końca. Kotka powinna stale przyjmować leki i specjalną karmę dla nerkowców. Koty z gorszymi wynikami wychodziły z tego.
Ale tutaj każdy dzień się liczy, nie można zaprzestać leczenia.
Ja straciłam kotkę bo wet za późno rozpoznał chorobę nerek.

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 9:15
przez Zakocona
Ratuj swojego kota!

Jesli zastosujesz dietę i kroplówki, kot ma szansę jeszcze pożyć w komfortowaych warunkach.

Moja Balbina, mimo kroplówek dozylnich miała kreatyninę powyżej 5 i mocznik ponad 300. przestałam ją wypuszczać (jadła myszy), przeszła na dietę dla nerkowców i co drugi dzień podajemy kroplówki podskórne w domu. Dużo - 250 ml. Nie wożę ją do weta. Sama jestem zdziwiona, ale kot doszedł do siebie. Chyba nawet trochę przytyła. Jest żywa, bawi się, a wyniki ma z pewnością lepsze, bo nie śmierdzi mocznikiem.

Sporo pije i sporo sika. Resztę napiszę na pw.

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 9:32
przez Wawe
Witaj Gisha!
Nie bardzo wiem, co mogłabym Ci poradzić, bo na wynikach sie nie znam.
Spróbuj zmienić temat wątku (edytujesz swój pierwszy post i poprawiasz tytuł) na bardziej rozbudowany, np. chore nerki - prośba o pomoc; mam nadzieję, że wtedy zajrzy tutaj więcej kompetentnych osób.

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 10:59
przez Kaska
gisha - witaj
jestem opiekunem 3 kotow z problemami nerkowymi
w tym jednego z rzeczywiscie wysokimi wynikami

i widze - ze walka o kota - przynosi efekty
fakt, ze trzeba byc upartym - ale dzieki temu nasze koty sa z nami dluzej
pocieszajace sa wiadomosci z listy dyskusyjnej yahoo o niewydolnosci - tam koty ze zdiagnozowanym CRF - zyja po 5,6,7 lat - i dozywaja lat 20

my nawadniamy nasze koty poprzez kroplowki podskorne - w domu - po przeszkolenia przez weta
naprawde - nic trudnego - a efekty sa
no i karma nerkowa

dobrze tez zdiagnozowac przyczyne - u Boniego do E Coli - teraz ja zwalczamy antybiotykiem dobranym po antybiogramie z posiewu moczu

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 11:04
przez Kaska

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 11:04
przez Wawe
Gisha, a gdzie chodzisz do weta? Może warto byłoby skonsultować koteczkę z kimś innym?
Poniżej masz wątek wetów polecanych:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=727

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 11:11
przez Beliowen
Wyniki krwi ogolnie niezle, niepokoi leukocytoza, ale rozmaz nie taki straszny, tylko monocytow ciut za duzo, a granulocyty blisko gornej granicy normy.
Ale minely juz dwa tygodnie - to co wtedy powodowalo leukocytoze moglo wtedy jeszcze nie dawac znacznych zmian w rozmazie, dlatego morfologie z rozmazem trzeba by powtorzyc.
Zwlaszcza, ze wyniki nerkowe niepokoja - a poziom ogolny bialych krwinek sugeruje, ze trzeba szukac.
Przyczyn leukocytozy jest sporo, wiec kontrola bylaby wskazana jak najbardziej.

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 11:42
przez Westi
witam
moja kotka zmarla na nerki, ale tez z powodu zbyt poznego
wykrycia choroby.
Twoje wyniki jeszcze daja nadzieje. powiem Ci, ze jak ja walczylam
o moja Duchess oddalam ja do szpitaliku zwierzecego gdzie miala
dializy i kroplowki. sugeruje znalezc taki szpitalik zeby kot mial
fachowa opieke 24h. czytalam, ze na zachodzie wykonuja czasem
przeszczep nerki, wtedy trzeba tez zajac sie kotem dawca :)
niestety tu chyba jeszcze sie tego nie robi, i jest to bardzo droga
operacja.
zycze wiecej szczescia niz mialam ja. weterynarz leczyl ja na dziasla,
choroby nerek nie rozpoznal do momentu gdy bylo za pozno.

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 11:51
przez Zakocona
Przeszczep można sobie darować. Nie przedłuża rewelacyjnie życia kotu- podobno tylko 1,5 roku, no i kaleczy się dawcę. Nie chciałabym takiego rozwiązania. :(

Masz rację, u nas chyba jescze takich operacji nie robią. I dobrze.

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 12:00
przez Ania z Poznania
Witaj na forum Gisha! :D
Najważniejsze że Fiona ma wolę życia, że je i pije.
Jest nadzieja!
Tak jak pisały dziewczyny, zapytaj o kroplówki podskórne.
Mój wet też pytał czy Kita wymiotowała, ale nie, nie wiem co to może oznaczać. :(
Wet też jej nie dawał żadnych szans a ja się nie poddawałam. Może poszukaj innego?
Trzymajcie się!

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 12:00
przez Beliowen
Zakocona pisze:Przeszczep można sobie darować. Nie przedłuża rewelacyjnie życia kotu- podobno tylko 1,5 roku, no i kaleczy się dawcę. Nie chciałabym takiego rozwiązania. :(

Masz rację, u nas chyba jescze takich operacji nie robią. I dobrze.

Danusia, ale 1,5 roku dla kota to ok. 10% przecietnej dlugosci zycia - to tak, jak gdyby czlowiekowi przedluzyc zycie o 6-7 lat.
A jesli tylko nerki sa zdrowe, spokojnie mozna zyc z jedna.

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 13:52
przez gisha
Dzięki wszystkim za rady, ale może ktoś poleci dobrego weta od nerek z
Gdańska?Dzisiaj chciałabym po pracy z Fioną jechać , ale przeglądane
info o lekarzach z Gdańska nie nastrajają optymistycznie.
Pozdrawiam,
Gisha

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 13:57
przez Beliowen
gisha pisze:Dzięki wszystkim za rady, ale może ktoś poleci dobrego weta od nerek z
Gdańska?Dzisiaj chciałabym po pracy z Fioną jechać , ale przeglądane
info o lekarzach z Gdańska nie nastrajają optymistycznie.
Pozdrawiam,
Gisha

Najlepszy jest w Tczewie.
Napisz do eve69, ona jest z Gdanska i ma kota-nerkowca, wiec na pewno kogos Ci doradzi :)

jak znalezć adres

PostNapisane: Śro sty 18, 2006 14:43
przez gisha
Ponieważ jestem noga komputerowa, proszę pomózcie znalezć adres
eve69 z Gdańska