No i stadko pani Danusi Adamczyk znowu się powiększyło.

Tigra (tak ją nazwała pani Danusia) - młodziutka kociczka została uratowana z rąk psychola (użyłabym innych określeń ale tylko same nieparlamentarne przychodzą mi do głowy, a nie chciałabym być zbanowana). Otóż umarł pan, który miał w domu psa i kotkę. Syn psa wyrzucił na dwór a koteczkę miał powiesić (tak sie odgrażał).
Zwierzaki zabrał młody chłopiec - psa zatrzymał a koteczkę oddał pani Danusi. Koteczka jest młodziutka, podobno wysterylizowana, przemiła - bardzo kontatkowa, miziasta no i prześliczna. Sama nie wiem jak nazwać jej umaszczenie - czy to szylkretka czy może trikolorka? C

Cudna w każdym razie. Szuka domu. U pani Danusi jest kilkanaście kotów (a ona sama jest aktualnie bardzo chora - ledwo daje sobie radę). Koteczka jest bardzo kontaktowa do ludzi, ale boi się kotów i dobrze byłoby znaleźć jej dom. Ja ją dzisiaj pierwszy raz widziałam a przyszła do mnie do razu, miziankom i barankom nie było końca.

Jest cudna - zresztą zobaczcie zdjęcia.
W pełnej krasie:
Cóż za staranny makijaż:
Długo jeszcze będziesz fotografować?
Mogę jeszcze troszkę popozować:
Taka ze mnie śliczna panienka:
