Strona 1 z 96

Moje koteczki Maja i Stich

PostNapisane: Pt sty 06, 2006 15:58
przez Monika L
Mimo że jestem od września na forum i codziennie tutaj jestem , nie przedstawiłam moje kici. Chciałabym przypomnieć Wam jej historię.
Otóż był to czerwcowy dzień słoneczny wychodziłam z synem do szkoły i podszedł do nas piekny kotek dorosły i żałośnie płakał.
Oczywiście wróciłam się do domu po jedzonko dla niego ludzkie :( bo nie miałam pojecie co koty jedzą i poszłam do pracy.
Po powrocie z pracy znów zastałam kotka, poszłam do domu i ujrzałam go leżacego u mnie w ogródku. Po chwili okazło się że to kobietka :) od razu tak myślałam.Mieszkamy na parterze więc zrobiłam jej na balkonie posłanko i mała kuchnie, odtąd była u nas prawie cały czas.
Mój TŻ nie chciał słyszeć aby zamieszkała z nami , lecz ona ciągle była blisko nas całe wakacje wylegiwała się na balkonie lub na kocyku ,gdzie córcia bawiła sie lalkami. Pojechaliśmy na wczasy kupiłam karmę i poprosiłam rodziców aby ją karmili, nie byli zadowoleni ale cóż dało sie uprosić. Nastała jesień i kotka w nocy bardzo miauczała chciała do domu , wreście TŻ dał sie ubłagać , moje dzieci bardzo prosiły aby kicia została na zawsze.Jak wiecie miałam masę dylematów ,czesto panikowałam :? ale dzięki Wam nauczyłam się jak dbać o kotkę za co bardzo dziękuję.
Teraz jak sięgne pamięcia wstecz myślę jak mogłam się bać ją przygarnąć jest członkiem naszej rodziny wszyscy ją kochamy , jest wielką pieszczochą i przytulanką, Teraz wkleje jej zdjęcia, czy nie jest piękna?


http://upload.miau.pl/1/43059.jpg
http://upload.miau.pl/1/43058.jpg
http://upload.miau.pl/1/43060.jpg
http://upload.miau.pl/1/43061.jpg
http://upload.miau.pl/1/43062.jpg
http://upload.miau.pl/1/43063.jpg :(

PostNapisane: Pt sty 06, 2006 16:22
przez Olinka
Moniko - gratuluję pięknej decyzji o przygarnięciu dorosłego kota :D.
Panikowałaś często - to prawda :wink: - ale strachy i obawy wyjaśniałaś między innymi na forum.
A "prościej" byłoby przecież wyrzucić kota, co niestety bardzo wiele osób praktykuje, napotykając najmniejsze nawet trudności.
Życzę Wam już samych miłych chwil w obecności kici :ok:.
Jest piękna.

PostNapisane: Pt sty 06, 2006 16:32
przez Monika L
Olinka pisze:Moniko - gratuluję pięknej decyzji o przygarnięciu dorosłego kota :D.
Panikowałaś często - to prawda :wink: - ale strachy i obawy wyjaśniałaś między innymi na forum.
A "prościej" byłoby przecież wyrzucić kota, co niestety bardzo wiele osób praktykuje, napotykając najmniejsze nawet trudności.
Życzę Wam już samych miłych chwil w obecności kici :ok:.
Jest piękna.



dziękuje Olinko :) . a obawy to wyjaśniiłam tylko na forum i dzięki Wam ona została , nawet wet mnie starszył jak była zarobaczona , a pediatra i alergolog to już kazali domku szukać , ale Wasze rady pozwoliły mi na to rozsądnie spojrzeć i wszysko było okej nawet alergia syna nie daje znac o sobie :) wiem teraz że było warto bo wniosła w nasze życie dużo radości i cały czas myślę o dokoceniu :)

PostNapisane: Pt sty 06, 2006 16:37
przez ranka
Moniko, cudna kicia. Cieszę się, że mogłam ją wreszcie zobaczyć. Mam nadzieje, że spędzicie razem piękne chwile.

PostNapisane: Pt sty 06, 2006 16:39
przez Monika L
ranka pisze:Moniko, cudna kicia. Cieszę się, że mogłam ją wreszcie zobaczyć. Mam nadzieje, że spędzicie razem piękne chwile.



też Ranko mam taką nadzieję właśnie przygotowyjemy się do zabieu sterylizacji i usuniecia przepukliny chce aby dożyła u nss późnej starości

PostNapisane: Pt sty 06, 2006 17:56
przez Agn
Piekna, naprawde.
A z `menżami` to tak właśnie bywa, nie i nie, ale jak przyjdzie co do czego to też są zadowoleni.
Gratuluję.

PostNapisane: Pt sty 06, 2006 18:59
przez enigma
Sliczna kicia.
Sama Was wybrala :D

PostNapisane: Pt sty 06, 2006 19:31
przez kotika
Piękna kicia.
Miałam kiedyś równie piękną i równie mądrą.
Widocznie te szylkretki tak mają.

PostNapisane: Pt sty 06, 2006 19:41
przez Klaudia
Ale śliczny brudny nochal :1luvu:
Taka szylkretka z elementami trikolorki :D
Bardzo się cieszę, że ją w końcu poznałam :D

PostNapisane: Pon sty 09, 2006 10:22
przez Monika L
dziękuję za ciepłe słowa w imieniu Arielki , jest to mądra kotka i piękna , tak sama nas wybrała ,jak znajomi pytają skąd się się wzieła mówię poprostu przyszła i wszyscy się dziwią , a ja wiem że to przeznaczenie bo sama nie odważyłabym się przygarnąć kota ze wzgędu na dzieci i alergię syna , a teraz wiem że nasz dom bez niej byłby pusty i inny , cały czas myślę o młodym kotku aby miała towarzystwo ,ale wiem że to bedzie decyzja taka jak z nią niecierpliwie wypatruję takiej kociej sierotki ,

PostNapisane: Pon sty 09, 2006 10:25
przez Wawe
Potwierdzam: piekna jest. :D :D :D

PostNapisane: Pon sty 09, 2006 10:28
przez Monika L
Wawe pisze:Potwierdzam: piekna jest. :D :D :D



bardzo podobna do Leni,a w jakim wieku jest Leni?

PostNapisane: Pon mar 06, 2006 17:12
przez Monika L
codziennie jestem na forum a do swojego wątku nie zaglądam :oops:
postanowiłam nadrobić straty i pisać o mojej oddanej przyjciółce

1 lutego Arielka miała zabieg sterylizacji z usunięciem przepukiny i guzka, bardzo bałam się tego zabiegu lecz wszystko przebiegało ksiązkowo wiem ,że to jakaś siła wyższa pozwoliła abym wszytko się ułożyło pomyślnie ,abyśmy mogli cieszyć sie Arileką.
Po zabiegu kotka zmieniła się troszkę mimo tego że była zawsze przytulanką jest bardziej mizista, minął miesiąc a ona córke traktuje jak kocie dziecko.
Rozczula nas widok kiedy liżę Klaudusię po czole i włosach ,siedzi nad nia dopóki nie zaśnie,mimo że lubi towarzystwo dorosłych przychodzi wtedy kiedy dziecko śpi.Bardzo tęskni gdy córka jest w "O"kiedy ścielam łożko przychodzi i miauczy nad piżamką , po powrocie sie nie roztają jest towarzyszką przy jej dziecięcych zabawach.
Nasze doświadczenie z kotami było małe, lecz Arileka rozmyła wszytkie wyobrazenie o kotach, jest ona wspaniała,cierpliwa ,oddana, a pozatym ociranie sie głową w nasze twarze jest niesamowite.Często powtarzamy w domu jak mogliśmy żyć bez niej , gdy jestem w pracy tesknię za nią, natomiast po powrocie z chęcią bym nic nie robiła, aby ona mogla wylegiwac sie na moich kolanach.

PostNapisane: Wto mar 07, 2006 8:59
przez carmella
tak... szylkretki sa niesamowite

PostNapisane: Wto mar 07, 2006 10:31
przez Monika L
carmella pisze:tak... szylkretki sa niesamowite



naprawdę one coś w sobie maja

wczoraj odwiedził nas znajomy z yorkusiem panienką , kiedyś to było marzenie moich dzieci , panienka była w czerwonym golfiku ,uczesna w kucyka , myślałam że moja córcia o niczym innym nie bedzie mówić, po ich wyjściu . pomyliłam się, gdyż powiedziała tak -"wiesz ja bym nie chciała takiego psa", moje zdziwienie było ogromne :roll: pytam dlaczego a ona mówi"on tylko skacze i liże , a nasza kitka ma osobowość :)
stara baba jestem a zachowuje sie jak dziecko gdyż byłam ciekawa reakcji Arielki , a ona zachowała sie z klasą położyła mi się na kolna obserwując yorka ,czasmi prychneła ,ale nie atakowała aby na niego nie patrzeć odwracała głowę,kochana jest chyba trochę była zazdrosna ,ale szybko zapomniała wtulając się w rączki córki :)