Strona 8 z 40

PostNapisane: Wto mar 28, 2006 17:05
przez dzioby125
Agn pisze:Powiem tak - plusem minusowej w sumie sytuacji jest to, że teraz do dwu misek sypiesz to samo. :roll: :wink:

No, dokładnie :D

PostNapisane: Wto mar 28, 2006 22:21
przez dzioby125
Czy ktoś wie, dlaczego leukocytów jest 70 :arrow: wetka twierdzi, że od krysztalów, ale one są nieliczne.
Maleństwo mial liczne kryształy, a leukocyty 15-18

PostNapisane: Wto mar 28, 2006 22:31
przez Agn
Jedyne, co mi przychodzi do głowy to stan zapalny.
Może Maleństwo nie ma, mimo że ma więcej kryształów, za to Colt ma.

Ale to moje gdybanie. Antybiotyk? Coś przeciwzapalnego?
Może jak dojdziesz do ładu z kwasowością i kryształy znikną, to zrób powtórkę badań i ew. wtedy się martw?

Ale - powtarzam - gdybię sobie.

PostNapisane: Śro mar 29, 2006 20:18
przez dzioby125
Mało nas tu odwiedzacie, więc żeby trochę urozmaicić te smutasy, bo cały czas tylko choroby i choroby, pokażę Wam

struwitowych braci
Obrazek

i śpiącego Colta w totalnym rozluźnieniu
Obrazektrzecia powieka
Obrazek

PostNapisane: Śro mar 29, 2006 20:41
przez Fredziolina
Dzioby masz cudne Tygrysy :love:
Jakie pregi chłopaki mają , hohoho ojciec to pewnie jakis bengal :D

Dawaj zdjecie Punto, dawaj!!!!

PostNapisane: Śro mar 29, 2006 21:04
przez dzioby125
Fredziolina pisze: cudne Tygrysy :love:
hohoho ojciec to pewnie jakis bengal :D
Dawaj zdjecie Punto, dawaj!!!!

No bengal :lol: 8)
Punta mam mało zdjęć, bo jak na 13 letniego staruszka przystało, głównie spi, albo robi brzydkie miny :wink:

Maleństwo - błogostan
Obrazek
Punto
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Śro mar 29, 2006 21:23
przez Fredziolina
Colcik luzaczek :wink: :lol:

Punto jaki dostojny tygrys :wink: ale morda fajna, a ta ruda plamka na nosku, śliczna :love:

Moj Zeniu ma taką :wink:

PostNapisane: Śro mar 29, 2006 22:53
przez Agn
Ja ci dam `mało odwiedzacie` :twisted:

A jak Ty rozrózniasz te swoje pregusy piekne?


No dobra, dobra, wiem, że się da; teściowie jakis czas temu rozrózniali swoje trzy czarne koty. :roll: :lol:
Ale burasy sa jedna fajne, no.

PostNapisane: Śro mar 29, 2006 23:07
przez dzioby125
Agn pisze:Ja ci dam 'mało odwiedzacie' :twisted:

to była taka mała prowokacja 8)

Agn pisze:A jak Ty rozrózniasz te swoje pregusy piekne?

No czasami ochrzan dostanie nie ten co ma :oops:

PostNapisane: Śro mar 29, 2006 23:49
przez Agn
Bo tak jak patrzę na zdjęcia to Punto jest jeszcze rozróżnialny, ale młodziaki.... :lol: :lol:

PostNapisane: Czw mar 30, 2006 0:17
przez dzioby125
Chyba nie mam takiego zdjęcia, na którym widać różnicę, ale Colt jest wielki we wszystkie strony, jest grubaśny i masywnie zbudowany, buźkę ma okrągłą i zawsze uśmiechniętą. Mały to taka szczurzynka, cały cieńki, chudy, na długich patykowatych nóżkach, buźka wąska, ogon na 30 cm., taka strzałka z niego, która śmiga z prędkością światła.
Koty mylone są zazwyczaj gdy uciekają z miejsca zbrodni :wink:
Punto też jest wielkim kotem, ale on teraz już głównie je i spi, no i przestał mnie kochać za dokocenie :( Bał się ich od samego początku i pozwolil się zdominować.

PostNapisane: Czw mar 30, 2006 15:09
przez dzioby125
Colt od momentu gdy dowiedzieliśmy się, że ma struwity nie je mokrej karmy urinary ( 2 dni ), zjada tylko suche. Obawiam się, że może się to nie zmienić. Pije ładnie, ale czy wystarczająco :roll: biorąc pod uwagę swoje schorzenie i dietę jaką sobie wymyślił. Zastanawiam się czy nie zacząć go dopajać, ale nie wiem ile ml jednorazowo i dziennie w niego wlewać?
Tak zwiewa od miski :wink:
Obrazek

PostNapisane: Czw mar 30, 2006 15:15
przez Fredziolina
Ja dopajałam Fredzia strzykawka, 5 strzykawek po 5 ml.
To wystarczyło by chłopak sie wypłukał.
Początkowo protestował, ale sie przyzwyczaił.
Colcik, tez sie przyzwyczai, ale na poczatek przygotuj opatrunki :wink: :lol:

PostNapisane: Czw mar 30, 2006 18:30
przez dzioby125
Fredziolina pisze:Ja dopajałam Fredzia strzykawka, 5 strzykawek po 5 ml.
To wystarczyło by chłopak sie wypłukał.
Początkowo protestował, ale sie przyzwyczaił.
Colcik, tez sie przyzwyczai, ale na poczatek przygotuj opatrunki :wink: :lol:

Colciuś to kotek, który nawet łapki nie podniesie i można z nim zrobić wszystko, 6 miesięczny synek mojej koleżanki ciągnął go za ogon, dusił po grzbiecie, a Colcik się o niego obcierał i traktorzył :1luvu:
Dopajanie zakończne sukcesem, chociaż się krzywił, że to tylko woda :lol:
Przy Puncie nie zrobimy nic, bo by nas zagryzł i rozszarpał, Mały za to beczy i się trochę wyrywa, ale dajemy z nim sobie radę.

PostNapisane: Czw mar 30, 2006 18:53
przez Fredziolina
dzioby125 pisze:Mały za to beczy i się trochę wyrywa, ale dajemy z nim sobie radę.


To świetnie!
Precz trójfosforanom!!!