Tośka (*), Lucy(*), Arika (*) i Nefit (*)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 01, 2008 20:57

Teraz w czasie rzeczywistym - widzę, że zdjęcia nie wklejają się razem z tekstem... będę musiała nad tym popracować :twisted:

Misiu

 
Posty: 1268
Od: Wto paź 18, 2005 8:37

Post » Czw maja 01, 2008 20:59

RobertN Wysłany: Pon Cze 26, 2006 5:23 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Widzę, że część zdjęć była robiona z poziomu kota
pozdr Robert


kotek Wysłany: Pon Cze 26, 2006 5:26 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Słucham rad osób, które robią lepsze (o niebo lepsze) zdjęcia, niż ja


kotek Wysłany: Sro Cze 28, 2006 9:13 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
A te zdjęcie dedykuję dla Agniechy!

Obrazek

To naprawdę rzadkie chwile, kiedy wszystkie trzy futerka znajdują sie w jednym kadrze. Na zewnątrz po tarasie przechadzał się jakiś ptaszek, a one, biedne, nie mogły go dorwać


Sarenzir Wysłany: Sro Cze 28, 2006 9:22 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
tak teraz zdecydowanie to widze .... brakuje mi 3 kota
diewczyny wygladaja swietnie!
trudno uwierzyc ze choruja ! dbasz o nie


aamms Wysłany: Sro Cze 28, 2006 9:41 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
kotek napisał:






Aaale piękności..


agniecha Wysłany: Sro Cze 28, 2006 10:22 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Kociaku kochany !

Rzadko się ujawniam ale za tak piękną dedykację ( oraz cierpliwość , wyrozumiałość i zrozumienie ) wielkie dzięki ! ! !
To najpiękniejszy prezent od czasu przygarnięcia pierwszego kociastego.
Duże buźki dla Trzech Gracji


mejbi Wysłany: Sro Cze 28, 2006 10:50 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Bardzo fajne zdjęcia, zwłaszcza "Asystentki łazienkowe" przypadły mi do gustu Pyszczki tak słodkie, że tylko całować Mam nadzieje, że szybko wrócą do pełni zdrowia.

Pozdr


Pusiania Wysłany: Czw Cze 29, 2006 7:49 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Śliczne Panienki!!! Faktycznie nie widać po nich choroby


jkw Wysłany: Czw Cze 29, 2006 7:55 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Bardzo przepraszam!
Być może coś przeoczyłam ale wreszcie nie wiem. Wet stwierdził KK czy ewidentnie wyeliminował taką możliwość?!? Czy były kompletnie wszystkie objawy KK? Głównie kichanie i zatkany nosek z wydzielinką!
Wyciek z oczu dopiero w połączeniu z katarem daje podstawy do myślenia o KK.


kotek Wysłany: Czw Cze 29, 2006 8:46 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Jolu, to nie do końca tak. wet nie stwierdził, że to jest KK, brał pod uwagę też alergię. Koty nie były szczepione przeciwko KK, a objawy przypominają wczesne stadium choroby. Katar jest niewielki, głównie chodzi o brzydką wydzielinę z oczek.
Niestety, nie znam się na tym za dobrze, poczytałam o kocim katarze, ale te objawy, które ma Arika, dla mnie nie są jednoznaczne.
Opieram sie na doświadczeniu wetki, która nie ocenił, że to na pewno KK, równie dobrze może to byc reakcja alergiczna.

Po lekach oczka trochę ładniejsze, choć ciągle jest wydzielina, a i z noska mniej kapie.


rene61 Wysłany: Czw Cze 29, 2006 8:51 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Kotku wywal.. jak masz dywany...... .A może będzie jak ręką odjął...... .


Witches Wysłany: Czw Cze 29, 2006 9:28 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
A ja zachowałaby wielki spokój ...
Kotki są pod dobrą i troskliwą opieką ... / i Właścicielki i wetki ... / Niepokojące objawy zostały uchwycone na samym początku ...
To może być zwykły spadek odporności ... Albo ... podziębienie - wynikające z obecnie panujących temperatur ...

/ czy kotos z nas nie miał anginy latem, po spałaszowaniu loda w upalny dzień ? Albo nie był przeziębiony po nagrzaniu i spoceniu się , i wyjściu na przeciąg ? /

Katar to bardzo paskudna przypadłość i wymagająca długiego i starannego leczenia ! / łącznie - czasem nawet trwającego do 3-4 miesięcy ... Izolacji zwierząt ... Aby każde w swoisty sposób "uruchamiało" własny system odpornościowy .../ Ja mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby !!!


rene61 Wysłany: Czw Cze 29, 2006 9:46 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Też tak myślę, żeby nie panikować.Ale jak pomyślę czego.....ja.. nie podałem kotom!!! z antybiotyków, to aż ..ulżyło mi. I co.....? I jestem zachwycony. Potężny kocurek mi chodzi dostojnie.Przemywam mu teraz oczka... co trzy dni .. na zasadzie "chyba powinieneś coś już mieć.. czarny skubańcu" .Cafi chłodzi się spokojnie.Oczy w normie.Maniuni rewelacja. U Cafi ze trzy razy w jej życiu czyściłem uszka(cały czas kontrolowane). Maniuni raz na miesiąc troszkę małżowinkę przeczyszczę.Zero chrapania, rzężenia....... . Poszedłem w kierunku dobrego żywienia, czystej wody, czystych podłog (bez przesadyzmu) braku przyczyn alergii. Jednym słowem stworzyłem warunki do samoregulacji organizmów i wysiłku organizmu własnego moich Persów. Jak coś było......... to zwalczyły... i wytworzyły własne przeciwciała, może się zrobiły odporne.Tak instynktownie mi to wyszło... po rozmowach z wieloma niepewnymi przyczyn lekarzami i fachowcami. .I zawsze się zastanawiałem nad dużymi kotami... .Jak to jest....? Wsadza ten lew całą głowę w kichy padliny..... prawie się rozkładającej, muchi latają...., wymazane te drapieżniki śmierdzącą krwią z tonami wirusów i bakterii i ten lew........ nie choruje.... . .

Ale szczepienia mam wszystkie.....porobione.


Witches Wysłany: Czw Cze 29, 2006 10:18 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
REMUŚ - a nie mącisz coś ?
Kotowate - to drapieżniki ... Czyli : upoluje, zeżre na świeżo / takie jeszcze stygnące ... / A resztki dopiero odstępuje padlinożercom ...

Procesy rozkładu i gnilne ... zaczynają się ciut później ... Nawet chyba trzustka nie doczeka ... Bo ją wcześniej zjedzą ...

/ a może się mylę ? /


jkw Wysłany: Czw Cze 29, 2006 10:19 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
rene61 napisał:
Jak to jest....? Wsadza ten lew całą głowę w kichy padliny..... prawie się rozkładającej, muchi latają...., wymazane te drapieżniki śmierdzącą krwią z tonami wirusów i bakterii i ten lew........ nie choruje.... .


Odpowiedź jest w miarę prosta!
Ten lew jest odporny, bo jego rodzice i rodzice jego rodziców i rodzice rodziców jego rodziców mieszkali na sawanie czy gdzie tam one żyją! I mają odporność już wrodzoną! Do tego nie są tak narażone na "cywilizacje"!!

A nasze persiki są w domach od pokoleń i mają właściwie "0" odporność na wszystko z przeciągiem włącznie! I do tego "cywilizacja" wokół i różności z nią związane!

Jamba miła robione dwukrotnie takie badanie i odczulanie biorezonansem (może inaczej to sie nazywało, ale jakoś tak). Wyszła jej alrgia na roztocza ale "mączne" i "bylicę" (to trawa taka)!


jkw Wysłany: Czw Cze 29, 2006 10:22 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Witches napisał:
REMUŚ - a nie mącisz coś ?
Kotowate - to drapieżniki ... Czyli : upoluje, zeżre na świeżo / takie jeszcze stygnące ... / A resztki dopiero odstępuje padlinożercom ...
Procesy rozkładu i gnilne ... zaczynają się ciut później ... Nawet chyba trzustka nie doczeka ... Bo ją wcześniej zjedzą ...
/ a może się mylę ? /


A .... nie mylisz się!! Te padlinożerce to takie hieny raczej! Lwy to upolują! Lew Alfa się nażera od razu, czasem z Lwicą, stado czeka! Potem stado!
Masz rację nie zdąży się zepsuć, Ale i tak te "muchi" latają i roznoszą co się da!! I tej świeżej krwi rozkładającej się w słoneczku nikt im z pyszczusiów nie zmywa ...!


rene61 Wysłany: Czw Cze 29, 2006 10:26 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Och już w 24 godziny te góry mięsa zmieniają się w padliny przy temp. 55 stopni , a stado z młodymi żeruje często..,aż nie zostaną gnaty i skóra.Nie wspomnę o samotnikach broniących kilkudniowych łupów.A w czas suszy, to i te resztki potrafią wrąbać...... . Niewiele pozostawiając hienom, szakalom,sępom.., które też widocznie są jeszcze bardziej naturalnie odporne .


Witches Wysłany: Czw Cze 29, 2006 10:57 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Ja to sobie wyobrażam, chyba bardziej tak, jak Jola ... Że nad ranem, około świtu ... przy wodopoju ... "coś" się stanie łupem Pana Króla Lwa ... No to z najważniejszą Panią Królową Lwicą ... sobie robią UCZTĘ. Później reszta podległego stada ... I tak w godzinach "picia naszej europejskiej kawy" - to po tych wielkich łowach ... mało co się ostanie ...
A lwie stadko idzie w cień - odpoczywać, trawić i przetwać największy upał ...

A muchy ... No, są ... Nawet do mnie czasem jakaś zawita, choć mi się jeszcze nic nie rozkłada ...

A lwy ... w naturze ... mają surową i bezwzględną selekcję naturalną !!!
Cherlawe i słabowite - nie mają prawa przeżyć, rozmnażać się i nawet być w stadzie ... Bezwzględne to, ale ... Tak właśnie jest ...


kotek Wysłany: Czw Cze 29, 2006 11:00 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
rene61 napisał:
Niewiele pozostawiając hienom, szakalom,sępom.., które też widocznie są jeszcze bardziej naturalnie odporne .

Na szczęście moje kocice to padlinożercy - ale trochę uywilizowani - jedzą mięso, jak im dam

Podzielę opinię Witches, że na razie nie ma co wpadać w panikę, nawte jeśli to KK to uchwycony w początkowej fazie. Z dwojga złego chyba wolałabym KK niż alergię, bo katar można wyleczyć, a potem uodpornić kota, a z alergią, np. na pyłki to już duży rpoblem z odczulaniem.
Dywany, Remek, pościągałam zimą, więc podłogi gołe. Arika często maiła takie zapłakane oczka, niewiele, ale jednak. A teraz to się nasiliło. Mam nadzieje, że leczenie przyniesie poprawę, jesli będzie trzeba, będziemy szukać możliwości dotarcia do przyczyn tych objawów.


rene61 Wysłany: Czw Cze 29, 2006 11:11 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Tak. Natura niesamowicie jest mądra...... .Czasem lwy piją taką wodę z padliną........ w kolorze kawy ze śmietanką,że.......aż . Co do łzawienia, to Persy z dłuższym noskiem , starego typu też..... bardzo łzawią,.... z powodu niedrożności kanalików łzowych .Tak, tak... .

Są badania sprawdzające drożność kanałów.


kotek Wysłany: Czw Cze 29, 2006 11:18 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
wiesz, Remek, może faktycznie to nie KK ani alergia, tylko niedrozność kanalików... tego nie brałam pod uwagę. W takim razie lecę czytać o niedrożności


Witches Wysłany: Czw Cze 29, 2006 11:21 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
REMEK - to chyba Twoja osobista teoria ... nt. długosci nosa i drożności ...
Kot perski z perkato krótkim nosem, czy "brytyjsko" wyciągniętym ... musi mieć szerokie kanały i sprawną śluzówkę ... Z dużym lusterkiem i szeroko rozstawionymi płatkami ...
Bo jak tego nie ma, to ... ani nos "po kolana", ani bardzo skrócony - nic mu nie pomoże ...

Od "bazarowych" handlarzy kotami pseudoperskimi ... zawsze się słyszy opinie, że te z dłuższym noskiem ... mają mniejsze problemy ...
/ i ja tą opinię popieram !!! Pod warunkiem, że kociak od takiego drania, trafi do mądrego własciciela !!! /


rene61 Wysłany: Czw Cze 29, 2006 11:24 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Twoja opinia całkowicie współgra z moim wnioskiem i odczuciem... .


Witches Wysłany: Czw Cze 29, 2006 11:25 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
i chyba się będę upierać, że kotowate ... padliny - nie ruszą ... Jak koń - nie napije się z brudnego wiadra ... )

/ no, przynajmniej ta "moja" teoria potwierdza się w przypadku chodzących po moim domu ... Nawet mięcha z super marketu nie jadają, ani z byle jakiego sklepu ... Nawet bardzo głodne , zostawiają "padlinę" dla głupiej pańci, co to oszachrować chciała ... /


rene61 Wysłany: Czw Cze 29, 2006 11:28 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
No dobrze... .Maniuni dziś nie tknął rozmrożonej( wczoraj wieczorem) wołowiny. Cwaniaczek arystokratyczny......... .


Witches Wysłany: Czw Cze 29, 2006 11:28 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
REMEK - Ty ostatnio bardzo podejrzanie już w kilku postach ... przyznajesz mi "wyjątkowo" rację ...

Upały Ci szkodzą ?

Piwska za dużo pijesz ? / nawet jak schłodzone, to działa ... /

A może jakiś podstęp mi szykujesz )


rene61 Wysłany: Czw Cze 29, 2006 11:33 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Nie.... . Po prostu zauważyłem,że zbyt pochopnie sięgamy w panice po cud leki, bez analizy.Ale i czasem, (aby być w porządku i w stosunku do nowicjuszy) ... często lekceważymy.Ważny jest złoty środek i kolejność działań...... .Zwierzęta to trudni pacjenci .. za cholere niewiele mówią.. co im dolega.


Witches Wysłany: Czw Cze 29, 2006 11:49 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
napiszę tak ...

Ponieważ z moim stadkiem najchętniej okupujemy 2 m kw. w mieszkaniu ... / czytaj - łóżko o wym 1,1 x 2 m / to mamy szanse zaglądać sobie i głęboko w oczy ... i gdzie "indziej" ... Wąchać "zapaszki" z mordki i innych "otworków" ...
Taka bliskość nauczyła mnie bacznie obserwować równomierność oddychania, pozycje w czasie snu ...
I choć już rozbawiłam do łez swoich weterynarzy ... każąc leczyć kota z moją diagnozą - " śpi , taki skulony w gruszkę ! Oczka ma przymróżone !!! " to jakoś nie serwuję ani antybiotyków, ani innych medykamentów ...
Jedynymi specyfikami były "ochraniacze" w czasie bywania na wystawach ... Ale - to tak, aby nie wwieź więcej, niż wywiozłam ...


rene61 Wysłany: Czw Cze 29, 2006 12:06 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Oj wiele i "nagle"........ można przywieźć "za dużo" z wystaw..... .

Ja to staram się jak najmniej mieć kontakty lekarskie.Czasem bywa tak, że kroplówka owszem....... nowa na stojaku, ale po czasie człek nagle zastyga blady i duma......... "no, a ta igła od wlewki.... ?"... .
Nie jednego już lekarza "rozbawiłem" do "łez".. nie lecząc...... .
Zauważyłe też dziwną prawidłowość,że ludzie lecząc "coś" ...,nagle zaczynają leczyć znowu "coś"....... .
Nadto dietetyka weterynaryjna potężnie rozbudowana na zachodzie u nas ...leży...... i człek naraża się na docinki i pukanie w czoło...... poza pleckami .


Witches Wysłany: Czw Cze 29, 2006 12:19 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
a jak o "dietetyce" ... / znów nie w tym wątku !!! / to poproś siostrę o paczkę żywnościową z puszkami FELIS PORTA .......

Tylko, jak zobaczysz zawartość po otworzeniu ... to nie zjadaj osobiście kotom !!!

/ w Polszcze Ci panie tego niiiimaaaa ...... No, nie wliczając "składziku" na wypadek "W" ... w Krakowie ) /


rene61 Wysłany: Czw Cze 29, 2006 2:50 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Ooooo.. . Ale dziewczyny ciągną temat....... .
Jolu obecnie podejrzewa się,że istnieją aż trzy podgatunki lwów różniące się genami na terenie samej Afryki.Lwy z Serengeti, bezgrzywie lwy z Tsavo- mają też.. większe rozmiary, mniejsze czaszki i spekuluje się,że pochodzą od bezgrzywego lwa z pleistocenu, nastepnie lwy z Parku Krugera w RPA.
Uważa się ,że lwy z Serengeti to najbardziej ewolucyjnie zaawansowana odmiana..... ( new model).


Witches Wysłany: Czw Cze 29, 2006 2:51 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
poza baśniami Andersena ... i jeszcze kilkoma książkami ... to ja nawet słyszałam o łańcuchu pokarmowym ...
Nie jest tak źle !!!

W dzieciństwie KRÓLEM dla mnie był niedźwiedź !!! BO miałam własnego misia ... W chwili otrzymania ... niewiele mniejszego, niż ja sama ...

Pewnie, że ulega degradacji środowisko naturalne. Że urbanizacja terenów zagraża roślinności i zwierzętom ... Tak, jak człowiek kiedyś uprawiał metodą trójpolówki ... teraz już modyfikowaną genetycznie produkcją roślinną się para ...
Ale ... ja jednak ... nie będę postrzegała lwa, jako zajadającego kawałek bekonu ... podebranego ze spiżarki ... )

A lwy ... też miewają katar !!! A przynajmniej kichają - NA SZCZĘŚCIE !!!


Sarenzir Wysłany: Czw Cze 29, 2006 2:56 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
UWAGA!!!!!
temat o dzikich kotach zostal wydzielony do watku
-WIELKIE DZIKIE KOTY
- tam prosze kontynuowac dyskusje na ten temat


kotek Wysłany: Pią Cze 30, 2006 8:27 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Uuuu, a przez chwilę było tak DZIKO!!!

Sar, muszę sprostować - domniemany koci katar dotyczy tylko Ariki, u Lucy i Tośki nic się nie dzieje
Skoro KK jest zaraźliwy, to może nie jest to TO, bo reszta ma się dobrze
Ostatnio edytowano Pt maja 02, 2008 8:47 przez Misiu, łącznie edytowano 1 raz

Misiu

 
Posty: 1268
Od: Wto paź 18, 2005 8:37

Post » Czw maja 01, 2008 21:01

Sarenzir Wysłany: Pią Cze 30, 2006 6:12 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
z zarazliwoscia to jest moim zdaniem roznie -zalezy od odpornosci indywidualnej kota- jeden moze byc ciezko chory a drugi okazem zdrowia chociaz razem przebywaja.. ale ja jestem dobrej mysli i mam nadzieje ze
Arika szybciutko zwalczy infekcje, a moj post raczej mial traktowac ze wogole atek jest o sprawach penych przemilych 3 kotek tylk om isie niezrecznie napisalo... jak widzisz dzikie fragmenty jednak zostaly
mizianki


kotek Wysłany: Pią Cze 30, 2006 9:18 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Sarenzir napisał:
tak teraz zdecydowanie to widze .... brakuje mi 3 kota


Widzisz teraz sama, jak to szybko postępuje
(tak niedawno zastanawiałaś się, czy dwa koty w domu to dobry pomysł)


aamms Wysłany: Czw Lip 06, 2006 7:22 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
kotek, co u twoich kociastych?
Dlaczego nic nie piszesz? Ani żadnych nowych zdjęć nie ma..


Pusiania Wysłany: Czw Lip 06, 2006 9:12 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
No właśnie Kotku, dlaczego????


kotek Wysłany: Sob Lip 08, 2006 12:12 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Ależ odzywam się, odzywam
Koty popadały, który gdzie stał - taki upał
Kiedyś wylegiwały się na fotelach, teraz - śmieszny widok - idzie taka puchata kulka, idzie i pada na gołą podłogę, jakby już dalej nie mogła dojść rozciaga sie na całą długość kołami do góry! Nie wiedziałam, że mam takie dłuuugie koty!!!
Za oknem w cieniu 32 stopnie, w domu - 25, zielsko w ogrodzie czeka już drugi tydzień na wypielenie, nawet Tośce nie chce sie wyłazić na ten żar...

Cokolwiek był powodem brzydkich oczek u Ariki, poddało sie lekom, jest już prawie dobrze. Jeszcze kilka dni podawania tabletek i kropelek i skończymy kurację. A później zaszczepimy Fellovaxem i już o żadnych kocich katarach nie będziemy myśleć!!
U Luśki uszka też czyste już od kilkunastu dni, więc pewnie przytłumiliśmy tego gronkowca - i niech dalej już siedzi cicho


kotek Wysłany: Sob Lip 08, 2006 12:14 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
A zdjeć nie ma z prozaicznego powodu - nie mam dostępu do cyfrówki.
Do tej pory korzystałam z uprzejmości mojego siostrzeńca ale nie mogę mu przecież zawracać głowy. Zdjęcia będą, jak skończę film w aparacie, albo jak już sobie kupię cyfrowy (co prędko nie nastąpi )


remix Wysłany: Sob Lip 08, 2006 1:36 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
No to radosne wieści , oby tak dalej


Pusiania Wysłany: Sob Lip 08, 2006 4:07 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Jak ja lubię dobre wiadomości.
Nie lubię długiego milczenia
A na fotki poczekamy cierpliwie - będziesz musiała się zrehabilitować


ewak. Wysłany: Sob Lip 08, 2006 8:30 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
kotek napisał:
U Luśki uszka też czyste już od kilkunastu dni, więc pewnie przytłumiliśmy tego gronkowca - i niech dalej już siedzi cicho


cieszę się bardzo
oby tak dalej

pozdrawiam


aamms Wysłany: Sob Lip 08, 2006 9:03 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Bardzo się cieszę z takich wiadomości..

Widzę, że jeśli chodzi o zdjęcia, mamy podobną sytuację.. To już nie czepiam..

A może spróbujesz cyferkę na raty?

moją metodą..


kotek Wysłany: Sob Lip 08, 2006 10:01 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Dzięki za miłe słowa
A z apatarem będę musiała coś pomyśleć, może za jakiś czas będę już samowystarczalna


mag Wysłany: Nie Lip 09, 2006 10:40 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Uf, czyli z koteczkami wszystko w porządku
Cieszy mnie to bardzo


kotek Wysłany: Czw Lip 13, 2006 7:56 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
A dzisiaj na gościnnym występie Ten Czwarty:





Pusiania Wysłany: Czw Lip 13, 2006 8:18 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Tylko na gościnnym????


kotek Wysłany: Czw Lip 13, 2006 8:24 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Pusiania napisał:
Tylko na gościnnym????


Gościnnie - na forum poświęconym kotom
W domu jest na co dzień


KasiKz Wysłany: Czw Lip 13, 2006 8:27 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Taki kochany, szczęśliwy piesio


Pusiania Wysłany: Czw Lip 13, 2006 8:28 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
A no właśnie - to fajnie, że na codzień.


kotek Wysłany: Nie Lip 23, 2006 8:03 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Spokojny, leniwy, niedzielny poranek... słońce świeci przez chmurki, na termometrze 20 stopni (co nie wróży szczególnych upałów). Siedzę przy kawie i komputerze z Ariką na kolanach (ona jedyna nigdy nie przepuści okazji wylegiwania sie na moich kolanach!). Pewnie wie, że nie będzie mnie przez prawie miesiąc i chce się wyleżeć na zapas! Luśka zwinieta w kłębuszek przy mojej nodze, Tosia - parę metrów dalej pokazuje, jaka jest długa
Jak to dobrze, że ktoś wymyślił niedziele, kiedy nie trzeba rano się spieszyć i można spokojnie rozpocząć dzień


remix Wysłany: Nie Lip 23, 2006 9:23 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Cieplutki obrazek namalowałaś Kotek Temperatury to Ci zazdroszczę , u mnie ani jednej chmurki , na termometrze 28 stopni
Tylko w wodzie siedziec , dobrze właśnie, że to niedziela

Moje kotki chodzą jak śnięte, szukają tylko chłodnych miejsc i leniuchują. Psy kręcą się co cwilę chcą do ogrodu , a po chwili wracają . Tak jakby też szukałay i sprawdzały gdzie chłodniej, ale zdecydowanie żywsze są od kotów.

gdzie się wybirasz na tak długo , jeśli mogę zapytac ?


mejbi Wysłany: Nie Lip 23, 2006 10:15 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Kotku, życzmy sobie jak najwięcej takich poranków

Pozdr

PS. Ja wkrótce wyjeżdżam na tydzień do Suwałk, ale z kociastymi, może Ci pomachamy?


kotek Wysłany: Nie Lip 23, 2006 2:38 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
kotek napisał:
na termometrze 20 stopni (co nie wróży szczególnych upałów)

\ Pomyliłam się


kotek Wysłany: Pon Lip 24, 2006 6:48 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
remix napisał:

gdzie się wybirasz na tak długo , jeśli mogę zapytac ?


Jadę na długo wyczekany urlop, koty zostają w domu - obawiam się, że się ode mnie odzwyczają albo się na mnie obrażą a nieobecność


remix Wysłany: Pon Lip 24, 2006 8:09 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
To dlatego tak długi bo długo oczekiwany Super, uwielbiam wyjazdy , a najbardziej powroty do domu, ależ to cudowne uczucie
Kotki napewno będą tęskic i napewno z rodością Cię powitają, one nie zapominają. Choc pamietam kiedy wyjechałam zostawiając kotki pod opieką mojego taty to zauważyłam jaka więź między nimi powstała i trochę byłam "zazdrosna"


kotek Wysłany: Pon Lip 24, 2006 8:13 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
wyjechałam kiedyś na trzy dni, zostawiając Miśka u rodziny. Jak wróciłam, to siedział na parapecie i udawał, że mnie nie zna


remix Wysłany: Pon Lip 24, 2006 8:18 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
To inteligentna i wrażliwa bestia Może dlatego , że był starszy od moich i już mądrzejszy .
No trudno, będziesz musiała się wkupic w łaski po powrocie


Pusiania Wysłany: Wto Lip 25, 2006 7:18 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
A może będą tęsknić i powitają Cię radośnie??

Miłego wypoczynku Kotku


kotek Wysłany: Wto Lip 25, 2006 7:24 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Dzięki!!
Mam nadzieję, że kocice nie zapomną o mnie


KasiKz Wysłany: Wto Lip 25, 2006 7:31 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Ja myślę, że nie zapomną, a raczej będą tęsknić!
Gdy nas nie było Lucek co dzień siedział pod drzwiami i czekał na nas, a gdy teść przychodził karmić i sprzątać kuwetę to siedział obrażony. Teraz - rodzice Damiana są na urlopie, a ich Tekila non stop płacze pod drzwiami


kotek Wysłany: Wto Lip 25, 2006 7:42 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Koty to dziwne stworzenia - takie niezależne, łaskawie przyjmujące hołdy, często nie zwracające uwagi na człowieka, wydawałoby się, że jesteśmy im potrzebni tylko do dostarczania jedzenia i pielęgnacji... ale spróbujmy wyjechać choćby na kilka dni, a już dają nam odczuć, jak bardzo są z tego niezadowolone


Lingora Wysłany: Wto Lip 25, 2006 8:00 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
...przypomniał mi sie podpis zdjęcia z jakiegoś kociego obrazka, gdzie koty patrzą ze znudzona miną - "MY tu jesteśmy Panami, WY tylko płacicie podatki" .....
życzę udanego urlopu !!


kotek Wysłany: Wto Lip 25, 2006 8:20 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Lingora napisał:
...przypomniał mi sie podpis zdjęcia z jakiegoś kociego obrazka, gdzie koty patrzą ze znudzona miną - "MY tu jesteśmy Panami, WY tylko płacicie podatki" .....
życzę udanego urlopu !!

Widać nie tylko ja mam takie odczucia co do kotów
Ale i tak je uwielbiam

Dzięki za życzenia, urlop na pewno będzie obfitował we wrażenia!!


remix Wysłany: Wto Lip 25, 2006 8:25 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Miłego wypoczynku i dużo, dużo wrażeń !!


Sarenzir Wysłany: Wto Lip 25, 2006 10:29 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Kotek wypoczywaj! po wrazeniach z poczatku roku nalezy Ci sie podwojnie! a kociaste na pewno Cie radosnie przywitaja!


kotek Wysłany: Wto Lip 25, 2006 7:30 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
To prawda, mam zamiar dobrze spędzić wolny czas!
Koty wykąpane (jak zwykle oprócz Tośki ), uszka wyczyszczone, oczka też...a po moim powrocie na pewno przywitają mnie z radością - niech spróbują nie


ewak. Wysłany: Sro Lip 26, 2006 9:27 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
miłego wypoczynku




KasiKz Wysłany: Sro Lip 26, 2006 10:25 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Wypoczynku od kocików też życzyć? Czasem się taki przydaje


kotek Wysłany: Nie Lip 30, 2006 9:59 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
KasiKz napisał:
Wypoczynku od kocików też życzyć? Czasem się taki przydaje

fakt, nie trzeba sprzątać kuwet, ściągać sierści z ubrań, ręce nie będą podrapane


Pusiania Wysłany: Wto Sie 22, 2006 3:00 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Kotek ptaszki ćwierkają, że wróciłaś.....no jak tam powitanie z kociastymi????


kotek Wysłany: Sro Sie 23, 2006 6:42 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Ptaszki ćwierkają? Już jestem
Zaglądałam tu czasem, ale rzadko, teraz czytam i nadrabiam zaległości.
A powitanie z kotami - cóż...: Tośka była zaskoczona, przyszła, gdy ją zawołałam, ale nie chciała, bym ją głaskała. Arika, gdy usłyszała mój głos, przybiegła natychmiast z najodleglejszego końca domu miaucząc żałośnie i wpakowała mi się na kolana! A Lucy - potraktowała mnie tak, jakbym rano wyszła i wróciła po południu - jak zwykle (może nie zauważyła, że nie było mnie prawie miesiąc )


Pusiania Wysłany: Sro Sie 23, 2006 7:21 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
No to fajnie, że już jesteś
Koty przyjęły Cię do domu - czyli wszystko ok
To co napisałaś o powitaniu potwierdza tylko moją teorię, że lepiej zostawić je w domku, w spokoju, pod opieką, niż taszczyć wszędzie ze sobą.
Zwłaszcza, że czasami podróż, nowe otoczenia, są większym stresem dla kociastych niż pozostanie w domku.
Oczywiście od każdej reguły są wyjatki i każdy robi jak uważa (dla dobra kotków).


remix Wysłany: Sob Sie 26, 2006 5:32 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Witaj po urlopie
Miło , że jeseś zadowolona wypoczęta i radosna. Kotki całe i zdrowe. Wszysko w najlepszym porządku.
Brdzo lubie wyjeżdżac , a jeszcze bardziej wracać do domu.
Przywitanie kotków jak piszesz było różne, pod tym względem kotki różnią się od piesków. Kiedy wracamy do domu z dłuższego wyjazdu psy dosłownie szaleją i nie odstępują nas na krok przez kilka dni


kotek Wysłany: Wto Sie 29, 2006 6:56 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Dzięki za miłe powitanie
W urlopach chyba najgorsze jest to, że za szybko się kończą A teraz muszę zadbać trochę o watek moich kocic, bo coś od jakiegoś czasu mało aktywny
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano Pt maja 02, 2008 8:54 przez Misiu, łącznie edytowano 2 razy

Misiu

 
Posty: 1268
Od: Wto paź 18, 2005 8:37

Post » Czw maja 01, 2008 21:04

kotek Wysłany: Wto Wrz 19, 2006 7:36 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Mogą chodzić po ogrodzie! Ze mną, najczęściej! Często otwieram im drzwi i wychodza, wygrzewają na tarasie i raczej nie mają ciągotek do oddalania się.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kassc Wysłany: Wto Wrz 19, 2006 12:58 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Piękne dziewczynki

ale moją naj, naj jest Lusia.


Pozdrawiam


ewak. Wysłany: Nie Wrz 24, 2006 6:52 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
twoje kocice zmnieniły się nie do poznania
ślicznie ofutrzone
i zadbane,
ja bym tylko te żbiczki na czubkach uszu przycieła nożyczkami
jeśli można zasugerować
wypiękniały aż miło patrzeć

pozdrawiam serdecznie


kotek Wysłany: Sro Paź 04, 2006 7:24 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Dzięki, ewak., przycięłam Arice te wystające "żbiczki", teraz już nie wyglada śmiesznie
Zdaje się, ze mamy w domu nawracający problem: Tośka, po miesiącach spokoju znów atakuje Arikę i Lucy, nie wiem, co w nią wstąpiło Gania je wprost z furią, a te biedne wystraszone, schodzą jej z drogi, jak tylko się da...
Nie mam pojęcia, jaka jest przyczyna takiego zachowania Tośki


mejbi Wysłany: Sro Paź 04, 2006 7:53 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Kotku, a nie dolega nic Tosi? Przyczyną takich zachowań jest często złe samopoczucie kota. Oby nie, ale warto to sprawdzić.

Pozdr


kotek Wysłany: Czw Paź 05, 2006 5:06 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Cóż, fizycznie nic jej nie jest, przynajmniej nie ma żadnych niepokojących objawów.
Natomiast pomyślałam sobie teraz, że Tośka źle znosi to, że nie może już wychodzić na podwórko, może jest zestresowana z tego powodu i wyładowuje swoją frustrację na Arice?? Bo ją najbardziej gania...


Pusiania Wysłany: Czw Paź 05, 2006 5:17 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
To jest możliwe. Nagły szlaban mógł ją sfrustrować


kotek Wysłany: Czw Paź 05, 2006 5:25 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Ale już raczej nie będę jej wypuszczać, jest chłodno i mokro..., będzie musiała się przyzwyczaić
Tyle, że przez to cierpią pozostałe kocice


Pusiania Wysłany: Czw Paź 05, 2006 5:29 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Przejdzie jej......może jakieś nowe zajęcie, nowa absorbująca zabawka???
Moje też amoku dostawały jak miały szlaban przez ptasią grypę


kotek Wysłany: Czw Paź 05, 2006 5:33 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Pusiania napisał:
może jakieś nowe zajęcie, nowa absorbująca zabawka???


Pusianiu, obawiam się,że Tośka właśnie znalazła sobie taką "atrakcyjną" zabawkę - żywą, uciekającą, puchatą, piszczącą...


kotek Wysłany: Czw Paź 05, 2006 5:35 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
A teraz pognała właśnie koty na górę, usiadła przy drzwiach w kuchni, wpatruje sie w przestrzeń i jęczy


Pusiania Wysłany: Czw Paź 05, 2006 5:36 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
No to chyba musisz znaleźć jeszcze atrakcyjniejszą, albo odizolować od niej biedactwo (na jakiś czas). Zawsze jakiś problem


kotek Wysłany: Czw Paź 05, 2006 5:39 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
A już było tak dobrze, tak wszystko poukładane...


Pusiania Wysłany: Czw Paź 05, 2006 5:44 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Nie martw się, będzie dobrze


kotek Wysłany: Czw Paź 05, 2006 5:49 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Och, mam nadzieję, tylko muszę to jeszcze Tośce wytłumaczyć


Silje Wysłany: Czw Paź 05, 2006 5:59 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
wytłumaczysz

Kotku widac że kotulce maja się u Ciebie jak u Pana Boga za piecem

Dopieszczone, wychuchane... śliczne


ginger Wysłany: Czw Paź 05, 2006 6:19 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Kotku, masz przepiękne koty Widać, że super zadbane, wyczesane

Co do agresji, to ja też mam taką zołzę w domu Klara nie daje żyć Gaji, napada na nią tak jak Ty to opisujesz. Ja chyba niedługo osiwieję


kotek Wysłany: Pią Paź 06, 2006 1:54 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Faktycznie Tośka zrobiła się ostatnio zołzowata
Nie przychodzi pospać na moim brzuchu, nie wita mnie, gdy wracam do domu... za karę, że jej nie wypuszczam na podwórko???


Sarenzir Wysłany: Pią Paź 06, 2006 3:21 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
kotek napisał:
za karę, że jej nie wypuszczam na podwórko???


uderz w stol a nozyce sie odezwa calkiem mozliwe
wymiziaj ode mnie mala zolze


kotek Wysłany: Pią Paź 06, 2006 5:07 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Sarenzir napisał:
wymiziaj ode mnie mala zolze

Już
Tośka zadowolona - była, przez chwilę, teraz znów siedzi pod drzwiami i patrzy przez szybę


remix Wysłany: Pon Paź 09, 2006 8:05 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
haha, no właśnie to są problemy których też się obawiałam. Miałam ochotęczasem zabrać na spacer po ogrodzie kotki, ale to moze być ten problem - jak raz zasmakuja to poźniej czują krzywdę , że im nie wolno.

Czy juz się poddała , juz nie protestuje?


kotek Wysłany: Pon Paź 09, 2006 11:08 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
remix napisał:
Czy juz się poddała , juz nie protestuje?


Niestety, jest coraz gorzej ciągle miauczy pod drzwiami, ale nie to jest najgorsze - Tośka zaczęła sikać poza kuwetą, do doniczek z kwiatkami, na podłogę... nie wiem już sama, czy to znak protestu, czy też może coś dzieje się z jej zdrowiem. Nie ma zmian apetytu, dlatego skłaniam się jednak do wersji zamanifestowania swojego niezadowolenia


ewak. Wysłany: Pon Paź 09, 2006 11:56 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
ja miałam taki podobny problem z Gracją
brałam ją na spacery, raczej moja najmłodsza siostra bardzo lubiła z nią chodzić do parku
później jak nie było komu to ona chciała skakać przez balkon
oraz stała przy dwiach i czekała
a jakie było niezadowolonie i roczarowanie jak się jej nie wzieło
wystarczyło smycz poruszyć to ona już była szczęśliwa i gotowa

dlatego też stwierdziłam zakaz wychodzenia na dwór,
przyzwyczaiła się już, mam swięty spokuj


Paszt Wysłany: Sro Paź 11, 2006 11:54 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Kotku, mówi się, że kotki szylkretowe przynoszą szczęście domowi, w którym żyją, więc Ty masz je potrójne Problemy z Tośką pewnie szybko się skończą, kicia musi się przestawić... a to dla kotów bywa trudne. Fajnie jest jak zaniedbanym futrzakom trafiają się "ciepłe" domki i wiem ile radości daje to opiekunowi. Sama przerabiałam to dwa razy
A dziewczynki u Ciebie odżyły i wypiękniały, od kolorków aż :trancecat
Trzymam kciuki za dobry nastrój u Tośki i pozdrawiam.


kotek Wysłany: Czw Paź 12, 2006 6:41 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
Potrójne szczęście - polecam każdemu!!
Tośka powoli zapomina chwile spędzone na dworze, bieganie za motylkami, wygrzewanie się na słoneczku, chodzenie po rosie...
Codziennie jej zachowanie wraca małymi kroczkami do normy - także dzięki Waszym ciepłym myślom
Odwiedza znów kuwetę - jednak nie wiem, dlaczego - nie swoją, a Ariki i Luśki
Kocice jeszcze gania, ale już zdarza się jej rano jeść zgodnie z nimi, łepek w łepek z miseczek.
Pewnie wszystko wróci do normy, tylko trzeba czasu...


remix Wysłany: Czw Paź 12, 2006 6:58 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
widać , że szybko wróci do normy
Swoją drogą ciekawe dlaczego zaczeła korzystać z innej kuwety . Czy to jest oznaką akceptacji pozostałych czy forma przekazu - to tez moje ...


kotek Wysłany: Czw Paź 12, 2006 7:09 am Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
remix napisał:
Swoją drogą ciekawe dlaczego zaczeła korzystać z innej kuwety . Czy to jest oznaką akceptacji pozostałych czy forma przekazu - to tez moje ...

Mam wrażenie, że jednak to drugie...

Misiu

 
Posty: 1268
Od: Wto paź 18, 2005 8:37

Post » Śro maja 07, 2008 13:13

Misiu coś tu nic się nie dzieje :twisted:
ObrazekObrazekhttp://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131880&p=7865586#p7865586

MAGDZIOL

 
Posty: 1969
Od: Wto paź 10, 2006 18:53
Lokalizacja: Warszawa-Włochy

Post » Śro maja 07, 2008 13:14

MAGDZIOL pisze:Misiu coś tu nic się nie dzieje :twisted:

bo nikt nie czyta, ani nie pisze... :(

Misiu

 
Posty: 1268
Od: Wto paź 18, 2005 8:37

Post » Śro maja 07, 2008 14:30

Ja dzisiaj zresetowana umysłowo jestem, więc na czytanie mnie nie naciągniesz.
Ale pooglądałam sobie obrazki ;) Kociaste śliczniaste, poproszę o jeszcze :D
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 25, 2008 10:34

Witam piękne futerka :D
Co tak cisza? żadnych wieści,żadnych fotek?hę
Pzdr.

edzia_k1

 
Posty: 439
Od: Śro lip 04, 2007 22:17
Lokalizacja: Wieszowa /k Zabrza

Post » Nie maja 25, 2008 12:53

edzia_k1 pisze:Witam piękne futerka :D
Co tak cisza? żadnych wieści,żadnych fotek?hę

A, bo u nas cisza i spokój, nic się nie dzieje... oprócz tego, że leczymy uszy i oczy Nefci - jest lepiej :wink:
Obrazek
Obrazek

Misiu

 
Posty: 1268
Od: Wto paź 18, 2005 8:37

Post » Nie maja 25, 2008 15:08

Takie piekne footerka a tak mało focone..oj pańcia :D
Nefii jest :1luvu: Trzymam kciuki za pełen powrót do zdrowia :ok:
Pzdr.

edzia_k1

 
Posty: 439
Od: Śro lip 04, 2007 22:17
Lokalizacja: Wieszowa /k Zabrza

Post » Nie maja 25, 2008 16:39

Tośka się znalazła:
Obrazek

Misiu

 
Posty: 1268
Od: Wto paź 18, 2005 8:37

Post » Nie maja 25, 2008 17:18

Misiu pisze:Tośka się znalazła:
Obrazek

No to wszyscy w komplecie:
Arika-jest
Luśka-jest
Nefi-jest
No i Tośka sie znalazła...Pańcia proszę wątku nie zaniedbywać :D
mam taki sam fotel..
Pzdr.

edzia_k1

 
Posty: 439
Od: Śro lip 04, 2007 22:17
Lokalizacja: Wieszowa /k Zabrza

Post » Nie maja 25, 2008 17:36

edzia_k1 pisze:mam taki sam fotel..
też ogryziony przez psa? :twisted:

Koty w komplecie, a do tego powiększyło się stadko koni - może moderator nie zauważy, że przemyciłam zdjęcie konika...
Obrazek

Misiu

 
Posty: 1268
Od: Wto paź 18, 2005 8:37

Post » Nie maja 25, 2008 17:44

O mamusiu rozpłynełam się :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Misiu powtórze się ale wycałuj ten piekny pychol ode mnie i daj cukru albo marchewkę od ciotki Dolores
Kurde czemu ty tak daleko jesteś, ale może to lepiej bo bym ci to cudo zabrała :twisted: :twisted: :twisted:
Obrazek

"Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś..." Antoine de Saint Exupery (Mały Książe)

Dolores

 
Posty: 1707
Od: Nie gru 02, 2007 19:46
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Nie maja 25, 2008 17:57

:D :D :D prawda, że cudo??
Śliczna, i mimo, że dopiero urodzona, bryka w najlepsze :D

Misiu

 
Posty: 1268
Od: Wto paź 18, 2005 8:37

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 90 gości