Strona 1 z 41

Dzikuska, Fortunka i reszta - już tylko reszta...

PostNapisane: Pt lis 11, 2005 21:41
przez B-dur
Już jutro jest TEN WIELKI DZIEŃ
:dance:
Przyjeżdża do nas Elżbieta P. i FORTUNA :!:
Wszystko już przygotowane i tylko lekki niepokój: pokochają się z Dzikuską od pierwszego wejrzenia, czy nie ?
Bardzo egoistycznie marzy mi się, że od razu przypadną sobie do gustu.

Dziękuję bardzo (w kolejności pojawiania się) Xoanowi, który nie przeszedł obojętnie obok "leśnego kotka", Elżbiecie P., która się nim troskliwie zajęła i pielęgnowała podczas choroby :king: oraz wszystkim Forumowiczom za to, że SĄ.

Wcześniej o Fortunie było tu: 1-vt32463

Chyba czeka mnie bezsenna noc...

PostNapisane: Pt lis 11, 2005 22:58
przez gosiak
Mam nadzieję, że będzie dobrze! U mnie dwa tygodnie fuczenia i po sprawie - teraz jest przyjaźń i wspólna zabawa, czasem wylizywanie i spanie :wink:

PostNapisane: Pt lis 11, 2005 23:00
przez aamms
B-dur, zapomniałaś o sobie.. :D Tobie też należą się podziękowania, że dałaś Fortunce dom.. :D

PostNapisane: Pt lis 11, 2005 23:16
przez B-dur
Eh, nie ma mi za co dziękować :oops: to dopiero drugi...

PostNapisane: Pt lis 11, 2005 23:19
przez aamms
B-dur pisze:Eh, nie ma mi za co dziękować :oops: to dopiero drugi...


Nie martw się.. Wszystko jeszcze można nadrobić.. :twisted: :wink:

PostNapisane: Sob lis 12, 2005 13:01
przez B-dur
Już jest u mnie ! Dzikuska splaszczona na podlodze, ale i zaciekawiona. Na razie trochę prychają, ale raczej z ostrożności niż chęci agresji. Fortunka jest straaasznie mięciutka! I przeslodko mówi miau :love:
Na razie bawi się z moim mężem pod fotelem hehe :lol:
cdn

PostNapisane: Sob lis 12, 2005 18:28
przez B-dur
Fortunka zjadla trochę chrupek, napila się wody, zrobila duże sioo do kuwetki i poszla spać. Na razie wybrala sobie miejsce w rogu pokoju kolo balkonu. Cichaczem podsunęlam w to miejsce mięciuśki nowy kocyk i Fortunka od razu się na nego przeniosla. Na razie odsypia podróż. Nie wydaje się być bardzo zestresowana. Gorzej z Dzikuską. Jak już się zdecyduje się wychylić nosa z drugiego pokoju, to tylko w zwolnionym tempie i bardzo przygiętych nogach, potem ucieka z powrotem. I chowa się tak, jakby to ona byla nowym kotkiem. I fuka na męża, bo ośmielil się nosić Fortunkę na rękach...
Ciekawe, co będzie dalej :roll:

PostNapisane: Nie lis 13, 2005 10:44
przez Elżbieta P.
B-dur - zachęć je do wspólnej zabawy. Fortunka uwielbia turlać zabawki po podłodze. Wystarczy papierek zwinięty w kulkę. Może Dzikuska się przyłączy ?

Jakoś tak spokojniej w domu się zrobiło :wink:
Ogonek odetchnął pełną piersią - wreszcie odzyskał swoje ulubione miejsce do spania.

Trzymam kciuki za dogadanie się kociczek.

PostNapisane: Nie lis 13, 2005 17:59
przez B-dur
Na razie nie ma mowy o wspolnej zabawie... Dzikuska (rezydentka) jest po prostu przerażona :(
Od wczoraj praktycznie nie opuścila pokoju mojego syna :( Wczoraj wieczorem zanioslam ją na rękach do kuwety i karmilam z ręki, bo inaczej nie chciała, a dzisiaj pokój wzbogacił się o kuwetę i wszystkie miseczki, bo od wieczora do południa trzymala sioo, a w kuchni (też zaniesiona) zamiast jeść czy pić oglądała się za siebie w panice :cry:

Za to Fortunka nie ma żadnych problemów z adaptacją :) Wszystkie kąty w drugim pokoju zwiedzone, tajemne przejścia zbadane, kwiatki obwąchane i (na szczęście) zignorowane, uroczysta inauguracja kuwety odbyta, a Duzi już zostali wybarankowani i wycałowani :D I nawet w nocy zostało wypróbowane ich łóżko ! :D
I gdyby nie zachowanie Dzikuski, to fruwałabym ze szczęścia...

Są już drobne postępy, po drugiej wyszła spod łóżka i dała się namówić na zabawę piórkami, Fortunę z daleka i dalej tylko na rękach ofukała, popiskała ze strachu, a teraz wreszcie śpi tak jak zwykle, tj. wszystkie cztery łapy razem i przekrzywiony łepek :D

No w życiu by mi nie przyszlo do głowy, że będę musiała oswajać rezydenta (bo Dzikuska mieszkanie oddała walkowerem),a nie nowego przybysza!

PostNapisane: Nie lis 13, 2005 18:06
przez Hana
Za dalsze - drobne i nie tylko - postępy :ok:

PostNapisane: Nie lis 13, 2005 18:07
przez aamms
B-dur pisze:Na razie nie ma mowy o wspolnej zabawie... Dzikuska (rezydentka) jest po prostu przerażona :(
Od wczoraj praktycznie nie opuścila pokoju mojego syna :( Wczoraj wieczorem zanioslam ją na rękach do kuwety i karmilam z ręki, bo inaczej nie chciała, a dzisiaj pokój wzbogacił się o kuwetę i wszystkie miseczki, bo od wieczora do południa trzymala sioo, a w kuchni (też zaniesiona) zamiast jeść czy pić oglądała się za siebie w panice :cry:

Za to Fortunka nie ma żadnych problemów z adaptacją :) Wszystkie kąty w drugim pokoju zwiedzone, tajemne przejścia zbadane, kwiatki obwąchane i (na szczęście) zignorowane, uroczysta inauguracja kuwety odbyta, a Duzi już zostali wybarankowani i wycałowani :D I nawet w nocy zostało wypróbowane ich łóżko ! :D
I gdyby nie zachowanie Dzikuski, to fruwałabym ze szczęścia...

Są już drobne postępy, po drugiej wyszła spod łóżka i dała się namówić na zabawę piórkami, Fortunę z daleka i dalej tylko na rękach ofukała, popiskała ze strachu, a teraz wreszcie śpi tak jak zwykle, tj. wszystkie cztery łapy razem i przekrzywiony łepek :D

No w życiu by mi nie przyszlo do głowy, że będę musiała oswajać rezydenta (bo Dzikuska mieszkanie oddała walkowerem),a nie nowego przybysza!


To akurat nic nowego.. Dzikuska dotąd panowała niepodzielnie.. Teraz pojawił się OBCY.. Nie wiadomo, jak go traktować.. Nie wiadomo jak ustalą sobie wzajemne relacje..
Nie zdziw się, ale Twoja Dzikuska może być teraz na Ciebie obrażona..

Zresztą poczytaj.. http://www.forum.miau.pl/przyja-midzy-r ... 26842.html

Mocno trzymam kciuki.. :ok

PostNapisane: Nie lis 13, 2005 18:21
przez B-dur
Dzikuska nie sprawia wrażenia obrażonej, bez problemow daje się wziać na ręce i tulić, tylko bardzo ją przeraził OBCY. Rozpieszczamy ją teraz na wszelkie mozliwe sposoby :D
Za wątek o dokoceniach bardzo dziękuję :D Wszystko dokładnie przeczytane :D
Po prostu musimy czekać i rozpieszczać obie :D

PS. A Fortunka chyba zostanie Łasiczką - bo tak niesamowicie się łasi i przytula :D

PostNapisane: Nie lis 13, 2005 19:04
przez Elżbieta P.
Dla Fortunki (Łasiczki) inny kot - to normalka. U mnie miała cztery koleżanki, ktore zreszta zdominowała.

Dzikuska była do tej pory sama. Towarzystwo innego kota - to dla niej nowość.

B-dur - musisz ja przekonać, że koleżanka - to nie wróg, tylko towarzysz zabaw.

Nieustająco trzymam kciuki za przyjaźń.

PostNapisane: Pon lis 14, 2005 11:56
przez B-dur
Świeża wiadomość telefoniczna z domu: :!:
Najpierw Fortunka-Łasiczka udała się na obce terytorium i na bezczelnego pozjadała Dzikusce resztki z miseczki ! Dzikuska zrobiła oczy okrągle ze zdziwienia i oburzenia, tak ją zatkało, że slowem się nie odezwała :D
A potem w ramach rewanżu udała się na terytorium OBCEGO, obwąchała kuwetę i usiadła na swoim ulubionym miejscu pod balkonem !
I to wszystko bez jednego fuknięcia :!:
Mam po prostu przekochane dwa cudowne koty :1luvu: :1luvu:

PostNapisane: Pon lis 14, 2005 13:18
przez Elżbieta P.
Fortunka poprostu sprawdziła czy Rezydentka nie dostaje przypadkiem czegoś lepszego do jedzenia :wink:

Jest dobrze. Zobaczysz, ze za kilka dni bedą już razem się bawiły.
Wrogości względem siebie - nie okazują, i to jest najważniejsze.