Strona 1 z 10

Koty i Vivien - Wiedźkoty

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 16:07
przez vivien
Minęły 3 miesiące od kiedy Bunia mieszka z nami. Niestety rezydentki w dalszym ciągu jej nie akceptują. Myślałam, że coś się zmieni po sterylce - jednak nic z tego, a właściwie nie - Franka wścieka się teraz bardziej niż Miłka, a przedtem było odwrotnie :( Głaszczę, tłumaczę, przemawiam do kociego rozsądku - nic, jak grochem o ścianę... Ktoś ma jakieś pomysły? na razie myślę jeszcze o Feliwayu, ale czy to pomoże? Bo koszty są duże :]

To było dawno... Teraz jest u nas inaczej... bardzo inaczej...

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 16:42
przez Falka
Ja bym spróbowała oddać komuś na dwa tygodnie obie rezydentki a potem przyjąć je z powrotem ale najpierw jedną a po tygodniu następnym drugą. Nigdy czegoś takiego nie trenowałam odpukać ale wydaje mi się, że taka zmiana może być rozwiązaniem, bo rezydentki będą wtedy startować z nieco innego statusu. To tylko pomysł. Może jakis praktyk się na ten temat wypowie?

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 16:57
przez Yola
Feliway pomaga, wiem bo mam

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 17:00
przez Yola
Podobno pomaga Felifriend, ale dostepny tylko we Fran/Bel

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 17:00
przez zuza
U mnie Faliway nie pomogl :roll:

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 17:38
przez vivien
Falko, nie mogę nikomu oddać rezydentek, choć pomysł wydaje się dobry. One by mi tego nie wybaczyły - do śmierci. Sa przyzwyczajone tylko do nas...

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 17:43
przez Yola
OK, Felifriend dostepny we Francji i Belgii...

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 18:10
przez Falka
Pewnie Wy byście sobie nie wybaczyli :lol: Jestem pewna, że dziewczyny dałyby sobie radę. Ale oczywiście nie namawiam. Sami soebie musicie jakoś z tym wszystkim poradzić. Czasem koty dogadują sie i po pół roku dopiero.

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 18:16
przez koc-cat
Yola pisze:Feliway pomaga, wiem bo mam


a co to jest Feliway ? Nigdy wczesniej o tym nie słyszałam.

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 18:17
przez Yola
Horror story - u mnie dogadaly sie po roku. Nawet teraz gonia sie, sycza itp. Ale juz wiedza, ze mieszkaja razem, a ja pomalutku wprowadzam techniki modyfikacji zachowan...

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 18:31
przez zuza
Ktos kiedys napisal, ze koty polubily sie po 8 latach... no to ja czekam :wink:

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 18:34
przez Yola
No przyjazni nie ma, jest tolerancja...
Amerykanska szkola poleca usypianie...?

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 18:48
przez vivien
Nooo... moje rezydentki też nie przepadają za sobą, od 6 lat trwa chwiejna równowaga :wink: , a teraz Bunia wprowadziła jeszcze zamieszanie. Dobra - poczekamy. A jak będę miała trochę kasy to zaryzykuję Feliway.

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 19:10
przez Sanna
gdy ja inicjowałam przyjazne zachowanie przy nowym kocie, głaskalam je na przemian, aby wymieszać im zapachy - chodzi mi o to , że staralam się przenieść zapach jednej koci na futerko drugiej... :)

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 19:42
przez vivien
Oh, Sanno a słyszałaś kiedyś jak wyje wściekły kot? Tak wyje Franeczka jak ją głaszczę, a przedtem głaskałam Bunię.
W ogóle jest cudownie :? np. Bunia podchodzi do Franki, ta jej spuszcza lanie, Buńka odskakuje i wpada na Miłkę, która syczy i też spuszcza lanie, kiedy Franka widzi, że Miłka pierze wścieka się 8O i spuszcza lanie Miłce. A potem wszystkie rozchodzą się do swoich zajęć...