Dzisiaj mija 5 rocznica śmierci mojej najkochańszej Koteczki. Bardzo mi jej brakuje. Krawateczka jak żyła chociaż była najmniejsza to rządziła i nie musiała używać siły. Była najlepszą koleżanką pozostałej trójki. Dzisiaj gdy Krawateczki nie ma Niuniuś krzyczy bez powodu i nie mam sposobu żeby to zmienić. Przy Krawateczce to pozostała trójka bała się głośniej mruczeć bo to było zarezerwowane dla Krawateczki. Wspaniała koteczka.
Pamiętam Krawateczkę jak walczyliście.Próbowałam dostać się do internetu żeby do wiedzieć się co u niej .Stała się moim światełkiem,że z chorymi nerkami można żyć,trzeba walczyć a nie tak jak u nas diagnoza -usypianie.Teraz mam 3 koty nerkowe i walka jest nadal ciężka.male miejscowości nie mają na ogól szans.. Czekałam,czy napiszesz ,bo nie bardzo moglam trafić. Krawateczko [*]