Strona 1 z 8
Sintra-watek pisany przez Mircee.

Napisane:
Wto kwi 26, 2005 18:40
przez Pedro
Od okolo 2 tygodni na moim podworku oprocz kotki co pisze w watku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=25516&highlight= jest kot albo kotka czarna. Kotka z mojego podworka bardzo gania tego kota ale i kocur co nieraz przychodzi na te podworko tez gania przybysza. Moge sie mylic bo moze kocur gania jakiegos kocura mlodego tez czarnego z innego podworka ale moze byc to ten sam kot tylko mnie dziwi ze kotka i kocur go ganiaja. Myslalem ze to jakis zablakany kot bo sie boi isc na drugie podworko tez ale jak dzisiaj zauwazylem jak dzieciak w chwili dobroci glaskal tego przybysza zrozumialem ze to kot domowy wyrzucony z domu. Nawet prawie jestem pewien z jakiego domu ale coz moge zrobic jak pojde i powiem co mysle o tym to jeszcze wezma kota i go gdzies wywioza albo uspia. Kot tez ma okolo roku bo chyba niecaly rok temu widzialem go w oknie owego mieszkania i chyba nie byl za duzy. Ludzie sa okropni. Brak mi slow.

Napisane:
Wto kwi 26, 2005 18:47
przez asiczek
u mnie na osiedlu podobny problem
ktoś wyrzucił kota i wiadomo kto
ale jak podwórkowa karmicielka poszła do owego miszkania to nikt sie nie przyznał do kota i na dodatek zachowywał niegrzecznie


Napisane:
Wto kwi 26, 2005 20:01
przez zuza

Napisane:
Wto kwi 26, 2005 20:04
przez zuza

Napisane:
Wto kwi 26, 2005 20:05
przez Beliowen
...

Napisane:
Śro kwi 27, 2005 22:07
przez karunia
i jak sytuacja?

Napisane:
Czw kwi 28, 2005 7:02
przez Pedro
Tylko gdzie mam go zabrac. W domu mam cztery koty. Wszystkie chore na przewlekla niewydolnosc nerek. Wczoraj np. bylem dwa razy u weta z dwoma kotami i same taksowki mnie wyniosly 40 zl. Z Kicia co drugi dzien bede jezdzil na zastrzyki bo ma znow krwotoczne zapalenie pecherza. W domu Burasie musze trzymac w innym pomieszczeniu bo Niunius by ja zagryzl i moga byc razem tylko pod nadzorem.
Wczoraj pozno wrocilem do domu ale przedwczoraj kotki nie widzialem. Moze ktos cos jej zrobil albo poszla na drugie podworko. Nie mam pojecia.Same problemy i w pracy tez.

Napisane:
Czw kwi 28, 2005 8:37
przez Beliowen
...

Napisane:
Pt kwi 29, 2005 8:49
przez Pedro
Wyobrazcie sobie ze to nie jest ta kotka co myslem ze zostala wywalona z domu bo wczoraj w oknie zobaczylem kota o ktorym myslelem ze zostal wywalony a w tym czasie ta kotka co pisze byla na podworku. Musiala byc wywalona z innego mieszkania pewnie z innego podworka.
Kotka ktora mieszka na moim podworku wygania ta nowa i rozszyfrowalem wczoraj ze ta nowa spi az w okienku od ulicy brame dalej bo sie boi spac na moim podworku a na ulicy bardzo niebezpiecznie i zero jedzenia. Wczoraj jej rzucile jedzenie ale najlepiej jakby poszla na drugie podworko bo tam by cos znalazla ale tam jest wiecej dzikuskow i tez sie pewnie boi. Nie moge sobie wyobrazic jak mozna kota z domu wywalic.

Napisane:
Pt kwi 29, 2005 9:14
przez Catrina
Z tego jakieś nieszczęście będzie, bo wieje grozą z tego co piszesz. Może zapytaj tych sąsiadów u których w oknie jest kotek czy nie przygarnęliby drugiego? Chociaż tymczasowo dopóki nie znajdzie się dom na stałe.

Napisane:
Nie maja 01, 2005 15:34
przez Pedro
Nie ma szans zeby ja przygarneli Ci sasiedzi. Ja sie ciesze ze maja chociaz jednego i niech tak zostanie , zeby ten jeden mial dom. Nie bede sie nawet pytal. Kotka coraz smielej sobie poczyna na moim podworku i juz wygrala psychologiczna wojne na prychanie z miejscowa kotka i zjadla wszystko co rzucilem. Ona przezyla szok po wyrzuceniu z domu ale jakos sobie zaczyna dawac rade.Inna sprawa ze miejscowa Bidulka byla najedzona na drugim podworku. Teraz zadziej jest ganiana przez Bidulke.

Napisane:
Wto maja 03, 2005 15:22
przez Chilli
Pedro pisze:Tylko gdzie mam go zabrac. W domu mam cztery koty. Wszystkie chore na przewlekla niewydolnosc nerek. Wczoraj np. bylem dwa razy u weta z dwoma kotami i same taksowki mnie wyniosly 40 zl. Z Kicia co drugi dzien bede jezdzil na zastrzyki bo ma znow krwotoczne zapalenie pecherza. W domu Burasie musze trzymac w innym pomieszczeniu bo Niunius by ja zagryzl i moga byc razem tylko pod nadzorem.
Wczoraj pozno wrocilem do domu ale przedwczoraj kotki nie widzialem. Moze ktos cos jej zrobil albo poszla na drugie podworko. Nie mam pojecia.Same problemy i w pracy tez.
Skad pewnosc czy to nie jest po prostu wychodzacy kot, ktory lazi po okolicy


Napisane:
Wto maja 03, 2005 15:53
przez Pedro
Pewnosc jest taka ze nie jest to wychodzacy kot bo ja znam te ktore tu przychodza a na moim podworku jest jedna kotka a na drugim wielkim jest kilkanascie kotow i to jest caly kwartal olbrzymi w poniemieckich kamienicach. Zeby go przejsc do okolo trzeba isc prawie kilometr.Ona sie zachowuje na wyrzucona z domu bo wszedzie ja ganiaja a koty z tego kwartalu sie znaja i na pewno nie jest z tego kwartalu a ze jest to kotka to nie przywedrowala z innego kwartalu bo kotki tak sie nie zachowuja. Jak sie pojawila pierwszego dnia i przez nastepne bardzo sie bala teraz jest odwazniejsza bo glod robi swoje.Nikt kto kocha swojego kota nie pozwoli swojemu kotu na wychodzenie na zewnatrz bo mialby nikle szanse na powrot zywego kota. To jest bardzo niespokojna dzielnica a gowniazeria wrecz okrutna.Kotka ta mieszka od ulicy w okienku w piwnicy bo na moim podworku sie bala. Widzialem jak tam biegla z kawalkiem jedzenia Wychodzacy kot wrocilby do domu.

Napisane:
Wto maja 03, 2005 19:46
przez Dorota
Hop!

Napisane:
Pon maja 09, 2005 18:05
przez Pedro
Kotka poczyna sobie coraz razniej na podworku i nie boi sie miejscowej kotki Bidulki i pedzi do jedzenia ze Bidulka rezygnuje i malo je na moim podworku bywajac coraz czesciej na drugim podworku. Jest cala czarna i mysle ze ma moze rok tak patrzac na wielkosc. Moze ja nazwe Czarnula.