maugos pisze:Hej Wi, dlaczego nie dajesz znaku zycia??? czyzby tak pochlonely Cie wakacje...??
Cześć Maugoś, ostatnio praktycznie nie miałam na nic czasu, świat oszalał. Koty chowają się dobrze, Kota opiekuje się Bakcylem a on namiętnie gryzie ją w ogon:)
Musimy mu obciąć pazury, ma okorpnie ostre, co regularnie czujemy na swoich dłoniach, nogach i innych częściach ciała
Koty co jakiś czas wychodzą na spacery do ogórdka /obowiązkowo na smyczy/, regularnie wojny mamy, Bakcyl właśnie lata z "piórkiem" po śpiącym lubym, wszystko na nas wnosi w nocy.
Każdego pięknego poranka, równo o 5 /one są niesamowite, zawsze koło 5, 4:56, 5:03/ budzą mnie dwa koty, Kota, która włącza transformator i ugniata moją klatkę i Bakcyl, który łapie ją podczas jej chwil relaksu za ogon
mam 6 kg żywej wagi na klatce
Bakcyl rośnie, ma coraz dłuższe łapska i jak pięknie skacze! przelatuje jak torpeda, skacze jak spiderman, a Kota tylko grzecznie na to patrzy
Chwile temu miałam właśnie wpadkę, koty zjadły, Bakcyl zaczął łazić po mieszkaniu i pomiaukiwać, /nie robi tego często, prawie w ogóle/, najpierw zwrócił całe kawałki suchej karmy, a następnie, wlazł na szfake i na nią siusiał. Dawno tego nie robił, chyba z miesiąc załatwiał się elegancko do kuwety. Poza tym odrobine kicha od kilku dni - dawałam mu witaminki od weta. Jutro się do niego wybiorę - niech sprawdzi małego i jego zdrówko.
Kota, troszkę przygaszona, Bakcyl to bardzo ruchliwy kompan życiowy i bardzo męczący - bawię się z Kotą, a on zabiera jej wszystkie zabawki
Na szczęście miziania jej nie brakuje, dalej potrafie leżeć z nią godzine na podłodze i miziać:) Ona sprzedaje mi takie piękne baranki!
Kupujemy drapak wysoki, może to trochę rozładuje Bakcyla - kurka teraz kicha seriami - nie dobrze!
Ah ...Chwilami jak czytam forum, to przerażaja mnie te wszystkie choroby i problemy kocie, autentycznie się boję, nie wiem jak bym to wszystko przeżywała!
A! jeszcze jedno, może wiecie jak to jest z maluchami - Bakcyl ma już 4 miesiące i podczas zabawy, nawet krótkiej łapie go bardzo szybko zadyszka, syczy niesamowicie, wzdycha jeszcze bardziej, serduszko mu wali - czy to normalne?
Pozdrawiam Was serdcznie i zaczynam nadrabiać zaległości w życiu forum
Wi