Strona 15 z 19

Re: Kicia-nie może skakac , badania. Str. 14.

PostNapisane: Wto cze 01, 2010 20:12
przez Pedro
Wyniki badania krwi Kici nie wskazują na jakiś stan zapalny. Co prawda Leukocyty są na poziomie 16,5 tys ale norma jest 19,5 tys. Kreatyniana 2,1 ale to nieraz tak bywało. ALT w normie. Miałem dzisiaj jechać na USG ale jednak zrezygnowałem. Żeby takie badanie zrobić trzeba Kicię znieczulić i potem wygolić. Jest to dosyć uciążliwe. Postanowiłem poczekać do poniedziałku i obserwować. Kicia normalnie chodzi i wszystko robi jak zwykle oprócz skakania. Może coś się stało z łapką. Kicia jest bardzo ruchliwą kotką , wszędzie skakała i mogła sobie wykręcić łapkę gdy zaczepiła o coś. Jak leży to prawa łapka jakby była wyżej niż lewa ale może się mylę. Jeżeli nie poprawi się to pójdę na kontrolne badanie krwi i ewentualnie dalsze badania jak RTG I USG.

Re: Kicia-jest bardzo żle. Str. 14.

PostNapisane: Czw cze 24, 2010 12:33
przez Pedro
Kicia miała badanie krwi ponad 2 tygodnie temu , leukocyty wzrosły do 22 tys. Dostała antybiotyk chyba Bajtl ( pewnie się inaczej pisze ) . Miała zrobione kilka zdjęć RTG i niestety na płucach coś niepokojącego widać ale na kręgosłupie nie widać chociaż czuje zgrubienie , które jest powodem bólu i Kicia nie może skakać. W poprzednim badaniu krwi w ubiegły wtorek leukocyty wyniosły 20 tys. W ubiegły piątek dostała antybiotyk na 2 tygodnie ale nie widać poprawy. Je też mniej i widać , że nie czuje się dobrze. Będę się umawiał na badanie kontrolne krwi i zdjęcia.
Daje dodatkowo Scanomune i Koci Pazur ( Vilcacora ) oraz Trilac. Bardzo się boję , że to może być najgorsze. Kicia ma dopiero 9 lat. Jakie to niesprawiedliwe.
Oto wyniki krwi:
Morfologia:
Nazwa Jednostka Norma Wynik
PLT Flags MIC
WBC 10 3/mm3 5,5-19,5 20,6 H
RBC 10 6/mm3 5,8-10,7 10,7
HGB g/dl 9,0-15,0 14,2
HCT % 30-47 47,1 H
PLT 10 3/mm3 300-800 801 H
MCV Um3 41-51 44
MCH Pg 13-18 13,3
MCHC g/dl 31-35 30,2 L
RDW % 17-22 17,7
MPV Um3 6,5-15,0 9,3
WBC Flags AG1
%LYM % 0-99 5,7
%MON % 0-99 5,5
%GRA % 0-99 88,8
#LYM 10 3/mm3 1,2-3,2 1,1 L
#MON 10 3/mm3 0,3-0,8 1,1 H
#GRA 10 3/mm3 1,2-6,8 18,4 H

Re: Kicia-po operacji wyciecia guza. Str. 15.

PostNapisane: Wto cze 29, 2010 16:00
przez Pedro
25 czerwca w piątek Kicia miała badanie krwi. Niestety leukocyty są 43,9 tys i granulacyty 39,4.
Kicia nie chciała jeść ale dałem w sobotę , niedzielę i w poniedziałek peritol i zaczęła jeść.
Dzisiaj Kicia miała usunięty guz , prawdopodobnie mięsak , wycinek poszedł na badanie histopatologiczne. Guz był coraz większy. Bardzo się boję o Kicię.

Re: Kicia-po operacji wyciecia guza. Str. 15.

PostNapisane: Śro cze 30, 2010 15:46
przez Pedro
Odebrałem wczoraj Kicię po operacji. Widziałem tego mięsaka , był wielkości orzecha włoskiego. Doktor Gugała bardzo dobrze wykonał operację. Wczorajsza morfologia to ponowny wzrost leukocytów do poziomu 55,9 tys i granulacytów do 49,3.
Kicia wczoraj bardzo dobrze wyglądała po operacji. Wieczorem dałem jej jeść i bardzo chętnie jadła.
Dzisiaj też ładnie jadła. Dałem jej przeciwbólową pastę i antybiotyk w zastrzyku ( Baytril ).
Wynik badania histopatologicznego będzie za tydzień. Mam nadzieję , że wszystko będzie dobrze , bardzo się modlę o to.

Re: Kicia-po operacji wyciecia guza. Str. 15.

PostNapisane: Czw lip 01, 2010 8:38
przez Amica
Pedro, czy udało się ustalić przyczynę takiego wysokiego poziomu leukocytów? Bo to chyba nie może być od tego guzka (moja druga kotka przy guzku łagodnym miała leukocyty w normie tylko OB podwyższone, może guzek Kici też nie był złośliwy). Poczekaj spokojnie na wyniki badania histopatologicznego, może to nie mięsak (nowotwory mają to do siebie że nie bolą, guzek mojej Whisky był bezbolesny).
Trzymam :ok: za Kicię.

Re: Kicia-po operacji wyciecia guza. Str. 15.

PostNapisane: Czw lip 01, 2010 13:38
przez Pedro
Amica bardzo dziękuję za odpowiedź na PW.
Kicia miała robione zdjęcia RTG i wyszło w płucach coś ale tak do końca nie wiadomo co to jest. Może to być jakiś ropień ale też coś innego co się boję nawet wymieniać. Wet tez mówił , że te leukocyty to raczej nie są od tego guza. Kicia z każdym dniem się gorzej czuła i już nie chciała jeść i to się pogarszało wraz z gorszym chodzeniem i guz rósł szybko wiec trzeba się było guzem najpierw zająć. Po operacji Kicia je i jest radośniejsza chociaż na pewno ją bardzo boli i do tego dochodzi stres bo trzeba pilnować żeby nie lizała rany i te zastrzyki i smarowania więc jest wystraszona.

Re: Kicia-po operacji wyciecia guza. Str. 15.

PostNapisane: Czw lip 01, 2010 20:46
przez Amica
Pedro, mięsaki (gdyby to był mięsak, póki co nie trzeba tak myśleć) bardzo rzadko dają przerzuty. Ich złosliwość polega na tym, że niestety często dają wznowy. Miejmy nadzieję, że guzek i to coś w płucach to dwie różne sprawy.

Re: Kicia-po operacji wyciecia guza. Str. 15.

PostNapisane: Czw lip 01, 2010 20:53
przez Pedro
Bardzo się boje o Kicie. Dzisiaj mniej jadła. Zobaczę jak będzie z rana jadła. Jeżeli nie będzie poprawy to dam Kici Peritol.

Re: Kicia-niestety nowotwor zlosliwy. Str. 15.

PostNapisane: Wto lip 06, 2010 11:31
przez Pedro
Jestem załamany. Bylem z Kicią u weta. Wynik z Niemiec przyszedł. Nowotwór jest złośliwy i to bardzo.
Kicia ostatnio ma problem z tylnymi nóżkami. Chwieje się i też problem z sikaniem. Nie może się wysikać i podchodzi kilka razy. USG nie wykazało nic w pęcherzu i nerkach. Boje się że to może być przerzut. Może tez jakiś stan zapalny bo te leukocyty są potężne. Moczu nie mogę złapać bo bardzo ciężko jest a nie chce tez całkiem Kici stresować. Kicia dostała Nospę i od dzisiaj Antybiotyk co dwa dni chyba ampicyline na ten stan zapalny i Encorton. Za tydzień badanie krwi. Rana po operacji wycięcia guza ładnie się goi. Kicia je ale mało bo i upal tez pewnie ma tu znaczenie i czasem daje Kici Peritol na apetyt.

Re: Kicia-niestety nowotwor zlosliwy. Str. 15.

PostNapisane: Wto lip 06, 2010 17:50
przez Amica
Przykro mi :(
Czy to mięsak poszczepienny? One bardzo rzadko dają przerzuty, częściej się wznawiają, ale też nie zawsze, trzeba mieć nadzieję :ok:

Re: Kicia-niestety nowotwor zlosliwy. Str. 15.

PostNapisane: Śro lip 07, 2010 6:35
przez Pedro
To nie jest mięsak poszczepienny.

Re: Kicia-niestety nowotwor zlosliwy. Str. 15.

PostNapisane: Śro lip 07, 2010 6:42
przez CoToMa
U naszej Martusi też zdiagnozowano nowotwór złośliwy (miała guzy na listwie mlecznej).
Jak na razie wszystko jest ok, kocina nawet wypiękniała.

Mam nadzieję, że Twoja kota też jeszcze ma trochę czasu przed sobą.
Za co trzymam mocno kciuki...

Re: Kicia-niestety nowotwor zlosliwy. Str. 15.

PostNapisane: Śro lip 07, 2010 11:00
przez anabelp
Pedro nie załamuj się, walcz o Kicię do końca. Należy mieć nadzieję, jeśli Ty się załamiesz kotki bedą to czuły. Musisz przekazywać Kici dobrą energię:) :ok: :ok:

Re: Kicia-niestety nowotwor zlosliwy. Str. 15.

PostNapisane: Śro lip 07, 2010 11:22
przez Pedro
Dziękuję Wam za ciepłe słowa. Ja oczywiście walczę o Kicie. Robię co mogę i się modlę.
Daję też Kici Koci Pazur czyli Vilcacore z nadzieją , że pomoże zwalczyć ten nowotwór i podniesie odporność Kici.
Nie wiem z jakiego powodu Kicia ma problem z wysikaniem się , podchodzi kilka razy. Może dlatego ze bardzo trudno jej ustać na tylnych nóżkach a Kicia jest wielką czyścioszką , zawsze wchodzi do kuwety i tylko jedna nóżką jest w kuwecie a trzema na krawędziach kuwety. Tylne nóżki ma bardzo chwiejne. Może to z powodu wycięcia guza ma teraz osłabione mięśnie. Mam nadzieje ze nie jest to przerzut nowotworu.

Re: Kicia-niestety nowotwor zlosliwy. Str. 15.

PostNapisane: Śro lip 07, 2010 16:38
przez anabelp
:roll: , jeśli nerki są w porządku to musi być osłabienie. Nie dziwię się wcale, przecież niedawno Kicia przeszła ciężką operację...trzymam kciuki za zdrówko :ok: :ok: