Strona 1 z 2
kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Czw maja 22, 2025 5:30
przez Brumka
Cześć,
mam trzy koty - kotkę i jej dwa małe (6 miesięcy). Kotka została wysterylizowana miesiąc temu, wczoraj kotki. Od powrotu z lecznicy kotka je atakuje - syczy, warczy i uderza łapką. Nie wiem co się stało?
Proszę o pomoc.
Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Czw maja 22, 2025 10:45
przez jolabuk5
Może wyczuwa zapach lecznicy? Na pewno ten zapach źle jej się kojarzy, bo sama niedawno miała sterylkę. Powinno to minąć, kiedy kotki przestaną "obco" pachnieć. Ale może spróbuj przełamać ten zapach np. walerianą albo kocimiętką?
Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Czw maja 22, 2025 11:37
przez Brumka
jolabuk5 pisze:Może wyczuwa zapach lecznicy? Na pewno ten zapach źle jej się kojarzy, bo sama niedawno miała sterylkę. Powinno to minąć, kiedy kotki przestaną "obco" pachnieć. Ale może spróbuj przełamać ten zapach np. walerianą albo kocimiętką?
Jola, masz rację - sprawdziłam w sieci i okazuje się, że to wcale nie jest rzadki przypadek. Kotki pachną obco, więc konieczny jest etap izolacji i wymiany zapachów. Kotki spały same, w swoim pokoju, mama z nami. Dzisiaj już nie będę nic robić bo mama kotków była bardzo zestresowana, one jakby mnie.

Zapewne będzie to musiało potrwać kilka dni. To jednak ostatecznie pokazało, że nasza Puma, czyli mama, to nie jest łatwy przypadek i dokocenie (o czym sobie po cichu marzyłam), może jej sprawić wiele stresu.

Dlatego chyba marne szanse.

Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Czw maja 22, 2025 11:40
przez jolabuk5
Może zostaw jej własne dzieci jako towarzystwo dla Pumy? O ile przestanie je atakować po sterylce.

Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Czw maja 22, 2025 11:51
przez Brumka
jolabuk5 pisze:Może zostaw jej własne dzieci jako towarzystwo dla Pumy? O ile przestanie je atakować po sterylce.

Tak, u nas zostanie cała trójka. Tylko myślałam, żeby dokocić nowymi kotkami całą rodzinę.

Tymczasem jednak musimy przerobić problemy rodzinne w naszej trójce.

Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Czw maja 22, 2025 12:31
przez FuterNiemyty
Nie ma sensu izolacja teraz, szybciej przejda zapachami, szybciej wroci rownowaga.
Predzej dolozylabym kartony, inicjowala zabawy z kotka i mlodymi, karmila obok siebie, ale majac je na oku.
Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Czw maja 22, 2025 12:35
przez Brumka
FuterNiemyty pisze:Nie ma sensu izolacja teraz, szybciej przejda zapachami, szybciej wroci rownowaga.
Predzej dolozylabym kartony, inicjowala zabawy z kotka i mlodymi, karmila obok siebie, ale majac je na oku.
Otóż niestety wszyscy behawioryści i weci mówią to samo - izloacja 2-3 dni.

Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Czw maja 22, 2025 14:06
przez ita79
narobisz sobie kłopotu tą izolacją, ale cóż.. słuchaj tych behawiorystów, to będziesz miała później powód by ich zatrudnić za kasę i wyciągać koty z większych problemów. Są przypadki gdzie izolacja to dobra rzecz, ale to nie taki przypadek.
Sytuacja jest całkowicie normalna i spotykana.. rozwiąże się sama w kilka dni, a być może kotka zechce już zostawić pewne granice między sobą a małymi bo tak właśnie się w naturze dzieje. Jak młode (dorastające) zaczynają się rozłazić po okolicy , to są coraz mniej chętnie widziane przez matkę , włącznie z możliwością przepędzenia. Wiele kotów zachowało instynkt "samotnika" , ale to ze względu że ułatwia im to życie na ulicy (mniej widoczne niż w stadzie, mniej obcych zwierząt przyciągają jak są pojedynczo, nie muszą się narażać na obce kocury jak inna kotka ma ruję..... aż po więcej jedzenia dla mnie jak mniej futer. Ta Twoja małe najpewniej zaakceptuje ponownie, nie mając wyboru, ale wcale nie znaczy że będzie je lubić, może tylko tolerować. Przeszkadzać jej nie będą jak pozwolisz jej by asertywnie postawiła granice tam gdzie chce. Zabić ich nie zabije, pilnuj tylko by one nie miały prawa atakować jej , bo dorosną i zechcą przejąć dominację.... wówczas już nie będzie tak fajnie, mogą dążyć do zlikwidowania JEJ ze swojego terenu. Jednak jeśli człowiek nie pozwoli im rządzić to będzie ok
Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Czw maja 22, 2025 14:26
przez Brumka
Ita, dziękuję za uwagi. To jest izolacja z socjalizacją, czyli wymianą zapachów i obserwacją reakcji. Więzi między mamą i małymi już były bardzo luźne ponieważ to już półroczne koty. Poziom agresji i frustracji jest zbyt wysoki by się 'samo rozwiązało'. Być może będę miała problemy, jak piszesz, ale cóż, a kotami nigdy nie jest jasne jakie rozwiązanie będzie optymalne.
To będą koty wychodzące, więc nie będą w zamknięciu, ich współegzystencja na 250 m.kw. domu jakoś się ułoży i nikt nikogo nie będzie przepędzał. A jeśli tak będzie, to będę szukała rozwiązania.
Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Czw maja 22, 2025 21:23
przez jolabuk5
Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Sob maja 24, 2025 10:33
przez zuza
Nie ma co demonizować kilkudniowej izolacji. Moja Szara trafiła kiedyś na kilka dni do szpitala i po powrocie była omijana przez resztę.
Kiedyś jak była chora, to Biała ją atakowała, więc je izolowałam kilka dni i jak wyzdrowiała było wszystko ok.
Na pewno lepiej kilka dni izolować niz pozwalać na wojnę w domu.
Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Sob maja 24, 2025 10:45
przez Brumka
./.
Wszystko skończyło się dobrze, choć jeszcze wczoraj było kiepsko. Przez te dni koty były izolowane, ale na ostatnią noc zamieniliśmy ich pomieszczeniami. Dzisiaj rano mąż stwierdził, że nie może słuchać miauków maluchów, że serce mu się kroi i że otwiera drzwi i puszcza koty do siebie. Przyznam, że nawet nie patrzyłam - uciekłam na górę ze strachu. Ostatecznie mały kocur dostał raz w głowę łapką od mamy, kotka nic. Potem wszyscy się obwąchali i wszystko wróciło do normy.

Potem były gonitwy i zabawy, jedzenie wspólne (choć każdy ze swojego talerzyka) i obecnie spanko.

Nie wiedziałam, że taka sytuacja może mieć miejsce i że po wizycie u weterynarza koty mogą mieć problem z relacją ze sobą. Gdybym to wiedziała wysterylizowałabym wszystkie jednocześnie. Teraz wszystko dobrze się skończyło, ale już wiemy, że na ostatnie szczepienie wszystkie pojadą razem.

Dziękuję za uwagi, porady i słowa otuchy.

Koty to jedna, wielka tajemnica, ale jaka kochana!

Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Sob maja 24, 2025 10:56
przez ewkkrem
Brumka pisze:./.
Wszystko skończyło się dobrze, choć jeszcze wczoraj było kiepsko. Przez te dni koty były izolowane, ale na ostatnią noc zamieniliśmy ich pomieszczeniami. Dzisiaj rano mąż stwierdził, że nie może słuchać miauków maluchów, że serce mu się kroi i że otwiera drzwi i puszcza koty do siebie. Przyznam, że nawet nie patrzyłam - uciekłam na górę ze strachu. Ostatecznie mały kocur dostał raz w głowę łapką od mamy, kotka nic. Potem wszyscy się obwąchali i wszystko wróciło do normy.

Potem były gonitwy i zabawy, jedzenie wspólne (choć
każdy ze swojego talerzyka) i obecnie spanko.

Nie wiedziałam, że taka sytuacja może mieć miejsce i że po wizycie u weterynarza koty mogą mieć problem z relacją ze sobą. Gdybym to wiedziała wysterylizowałabym wszystkie jednocześnie. Teraz wszystko dobrze się skończyło, ale już wiemy, że na ostatnie szczepienie wszystkie pojadą razem.

Dziękuję za uwagi, porady i słowa otuchy.

Koty to jedna, wielka tajemnica, ale jaka kochana!

Hmmm, każdy ze swojego talerzyka
U mnie to się nie zdarza. Dzięki opatrzności już żaden diety nie ma ale jak tak było to koszmar. KAŻDY jadł z CUDZEGO talerzyka
Brumka, pozdrawiam Ciebie i koty i ... tak podpowiem

. Wszystko zależy oczywiście od sytuacji. Jak mieszkałam w bloku gdzie w promieniu 50m mieszkały jeszcze dwie zaprzyjaźnione kociary i kotów do szczepienia było ... 10 to "zamawiałyśmy" weta na szczepienie w domu. Dla nas wygoda a koszt dojazdu weta rozkładał się na trzy osoby (a właściwie na 10 kotów

). Wygodniejsze bo czterech kotów na raz do weta bym nie zawiozła i stres (koci i mój) rozkładałby się na raty.
Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Sob maja 24, 2025 11:20
przez Brumka
Ewkkrem, dziękuję za dobre słowo.

Do weta jeździmy 50 km, więc po prostu pojedziemy wszyscy we trójkę na kolejne szczepienie.

Każdy jadł ze swojego talerzyka by ograniczyć, na tym etapie powrotu do normalności, możliwość konfliktu. Oczywiście zwyczajowo każdy je od każdego w myśl zasady, co by było na innym talerzyku na pewno jest lepsze niż na moim.

Fajnie masz, że otaczają Cię kociary. My jesteśmy sami, na wsi, w południowo-wschodniej Polsce i to chyba wystarczy za komentarz.

Miłego dnia i miliony głasków dla kociaków.

Re: kotka atakuje swoje kotki po ich strerylizacji

Napisane:
Sob maja 24, 2025 11:31
przez ewkkrem
Brumka pisze:Ewkkrem, dziękuję za dobre słowo.

Do weta jeździmy 50 km, więc po prostu pojedziemy wszyscy we trójkę na kolejne szczepienie.

Każdy jadł ze swojego talerzyka by ograniczyć, na tym etapie powrotu do normalności, możliwość konfliktu. Oczywiście zwyczajowo każdy je od każdego w myśl zasady, co by było na innym talerzyku na pewno jest lepsze niż na moim.

Fajnie masz, że otaczają Cię kociary. My jesteśmy sami, na wsi, w południowo-wschodniej Polsce i to chyba wystarczy za komentarz.

Miłego dnia i miliony głasków dla kociaków.

Przeprowadziłam się i już zaprzyjaźnionych kociar w pobliżu nie mam ale kociary są (widzę po osiatkowanych oknach) i może się z czasem zaprzyjaźnimy.
Ja bym bardzo chciała mieszkać na wsi. Teraz bym mogła bo jestem już emerytką ale jakiś sklep w pobliżu by się przydał

Na takiej wsi, w której koty mogłyby biegać na zewnątrz, no i wtedy to byłby upragniony pies.
Oddajemy (z procentem) trzy miliony głasków ( po milionie dla każdego kota

).