Włączę się do dyskusji bo u mnie problem był podobny. Kociaki potrafiły nawet wyciągnąć obierki z marchewki, selera albo pietruszki z kosza na śmieci i trochę je podjadały, trochę turlały... jak to koty. Kompromisem jest obieranie tych warzyw na blacie, po czym usunięcie obierków. Ten zapach chyba i tak zostaje na powierzchni, więc jak ja zrobię swoje i usunę obierki, to koty wchodzą na kuchenny blat i odstawiają taniec w postaci tarzania się, wylegiwania, mruczenia i innych takich Warzyw do jedzenia nie dostają, śmieci bardziej pilnujemy, a koty i tak zadowolone. Nie wiem co z tymi marchewkami jest nie tak, że koty je uwielbiają Temat poruszony jest na blogu
https://misspetslover.pl/kot-karmienie/ ... kodliwosc/
Ostatnio edytowano Pt kwi 18, 2025 11:25 przez
noora, łącznie edytowano 2 razy