Strona 1 z 2

Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Nie mar 30, 2025 19:07
przez Bambik
Witam, tak się od dziś zastanawiam, bo rano mój roczny kot został przejechany na drodze przez auto i zginął na miejscu, to jak to jest, że kot wie w którym miejscu znajduje się jedzenie i picie, wie jak skoczyć na okno żeby właściciel (ja) zauważył, że on jest i chce wejść do domu, wie i chce sie podzielić zdobyczą (np. mysz) i przynosi na podwórze, wie jak wrócić do domu i mógłbym tak wymieniać, wymieniać, ale nie wie, że jak jest droga i jeżdżą auta, to pasowałby spojrzeć w lewo i w prawo i wtedy wywnioskować czy da radę przejść, czy też nie, ja tego nie rozumiem i dziś mam do siebie żal, że może niepotrzebnie go wypuszczałem na noc (ale to zawsze robił i wracał) , a dziś już go nie ma i jest taka pustka, że aż serducho ściska. Pozdrawiam wszystkich :201461

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 10:20
przez ita79
a jak to jest , że człowiek przechodzi ulicą i zginie - czy też łamie przepisy , czy nie- masa ludzi tak jednak ulega wypadkom. To jest proste, świat jest niebezpieczny i nie idealny. Koty dodatkowo wg mnie mają znacznie mniejszą zdolność do oceny prędkości poruszającego się samochodu i to jest główna przyczyna ich porażek na drogach :( . Te które znam, a które nauczyły się przechodzić , robią to wyłącznie jak na ulicy robi się niemal zupełnie pusto- auta są baaaaardzo daleko, więc są aż "przesadnie " ostrożne. Pozostałe jakie obserwowałam niestety bardziej polegają w tej kwestii na szczęściu a nie właściwej ocenie sytuacji. Co nie oznacza wg mnie, że można im prawo do wychodzenia odebrać-mimo wszystko. To nie niewolnicy , a wyznaję zasadę, że liczy się jakość życia a nie długość .

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 10:30
przez Jarka
Bambik, miejsce kota jest w domu. Bardzo mi przykro, że Twój kot zginął, ale może czegoś Cię ta niepotrzebna śmierć nauczy.

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 15:50
przez Bambik
Mam drugiego kota, ma już 6 lat i o dziwo wraca zawsze nawet jak go nie ma 3 dni, a ten wracał wczesnym rankiem gdzie takiego ruchu jeszcze nie ma i akurat wtedy jechało auto, bardzo mi go szkoda

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 18:45
przez Jarka
Bambik pisze:Mam drugiego kota, ma już 6 lat i o dziwo wraca zawsze nawet jak go nie ma 3 dni, a ten wracał wczesnym rankiem gdzie takiego ruchu jeszcze nie ma i akurat wtedy jechało auto, bardzo mi go szkoda

To tylko kwestia szczęścia :cry:

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 18:54
przez Bambik
Kot przy ruchliwej drodze się nie utrzyma i muszę się z tym pogodzić, a szkoda, bo to bardzo fajne stworzonka, jak go sobie przypomnę to aż mnie w gardle ściska.. Rok z nim i juz taka więź.

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 19:19
przez ewkkrem
Koty, podobnie jak psy nie potrafią ocenić prędkości zbliżającego się samochodu. Z prostej, zresztą, przyczyny. Same nie poruszają się tak szybko.
Tak gdzieś, kiedyś wyczytałam i ... przekonuje mnie ten argument.

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 19:54
przez Myszorek
Niektóre osoby nigdy niczego się nie nauczą, szkoda tylko kota, gdyż pewnego razu nie wróci.

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 19:55
przez jolabuk5
Jarka pisze:
Bambik pisze:Mam drugiego kota, ma już 6 lat i o dziwo wraca zawsze nawet jak go nie ma 3 dni, a ten wracał wczesnym rankiem gdzie takiego ruchu jeszcze nie ma i akurat wtedy jechało auto, bardzo mi go szkoda

To tylko kwestia szczęścia :cry:

I niestety - czasu. To najgorsze może się stać każdego dnia. Wychodzące koty żyją średnio prawie 2 razy krócej niż niewychodzące.

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 21:14
przez Bambik
To co zrobić żeby kot nie wychodził poza podwórko?

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 21:40
przez jolabuk5
Są rózne możliwości:
1. nie wyouszczać z domu, osiatkować balton lub taras i tylko tam wypuszczać.
2. wyprowadzać na smyczy
3. zbudować wolierę na podwórzu
4. zbudować ogrodzenie, przez które kot nie może przejść (takie specjalnie zagięte u góry)
Obrazek
Obrazek

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 21:47
przez Bambik
A kastracja nie pomoże?

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 21:55
przez jolabuk5
Pomoże w inny sposób - kot będzie spokojniejszy, stanie się miziakiem, nie będzie szukał kotek i wdawał się w bójki. Po prostu - będzie szczęśliwszy, a poza tym nie będzie się przyczyniał do rozmnazania niechcianych kotów. Ale kastracja nie sprawi, że kot nie będzie sobie wychodził na dalsze spacery. Koty kastrowane włóczą się mniej (bo nie lataja za kotkami w rui), ale mniej nie znaczy - wcale. A kot niemusi wyjść na cały dzień, żeby znaleźć się na jezdni w niewłaściwym momencie. Do tego wystarczy chwila.
Na marginesie - nawet miałam zapytać, czy koty masz kastrowane, bo te długie wycieczki brzmiały mi trochę podejrzanie. Koniecznie wykastruj kotka, dla jego dobra!

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 22:42
przez Bambik
Rozumiem, został mi tylko jeden kot, ma 6 lat i on często spaceruje, czasami się zdarza że go nie ma dzień, dwa, trzy ale wraca zjeść, pospac i dalej wyrusza, chyba że jest zima to trzyma się domu. Już wiem, że moje miejsce zamieszkania nie pozwala mi na to by mieć kota, przez ostatnie 15 lat miałem 3 koty i te 3 koty zginęły na drodze, tylko ten jeden jeszcze się trzyma

Re: Może i głupie, dziwne pytanie

PostNapisane: Pon mar 31, 2025 23:41
przez mziel52
Male dzieci też byś same wypuszczał na drogę? Są inteligentniejsze od kotów.