Miau.PL

temat jest taki, a raczej postawione pytanie: Kiedy instynkt łowiecki staje się problemem

Myślę, że niektóre koty wykazują bardzo silne instynkty łowieckie, co może objawiać się polowaniem na domowników czy niszczeniem przedmiotów. Czy jest tak, że dieta i sposób karmienia wpływają na takie zachowania?

Proszę o informacje, jak radzicie sobie z nadpobudliwymi kotami, które potrzebują więcej aktywności?

Nie widziałam wpływu karmienia na zachowanie kota. Jeśli kot poluje na ludzi najczęsciej brakuje mu drugiego zabawowego kota. I wybawienia, możliwości kombinowania.
Ewentualnie ludzie popełnili błąd że bawili się z kotem zachęcając go do polowania na ręce, Nogi. Co było śmieszne jak był maly, a stało się problemem gdy kot podrósł.

zuza pisze:Nie widziałam wpływu karmienia na zachowanie kota. Jeśli kot poluje na ludzi najczęsciej brakuje mu drugiego zabawowego kota. I wybawienia, możliwości kombinowania.
Ewentualnie ludzie popełnili błąd że bawili się z kotem zachęcając go do polowania na ręce, Nogi. Co było śmieszne jak był maly, a stało się problemem gdy kot podrósł.

"Nie widziałam wpływu karmienia na zachowanie kota." - A ŻYWIENIE LUDZI, CZY nie jest taka że nadmiar cukru wpływa u ludzi na samopoczucie , oczywiście to tylko przykłąd nie znam się.

Romankowal pisze:

zuza pisze:Nie widziałam wpływu karmienia na zachowanie kota. Jeśli kot poluje na ludzi najczęsciej brakuje mu drugiego zabawowego kota. I wybawienia, możliwości kombinowania.
Ewentualnie ludzie popełnili błąd że bawili się z kotem zachęcając go do polowania na ręce, Nogi. Co było śmieszne jak był maly, a stało się problemem gdy kot podrósł.

"Nie widziałam wpływu karmienia na zachowanie kota." - A ŻYWIENIE LUDZI, CZY nie jest taka że nadmiar cukru wpływa u ludzi na samopoczucie , oczywiście to tylko przykłąd nie znam się.

No ale w przypadku kotów odpowiednika cukru chyba nie ma.

Kot jest drapieżnikiem. To normalne, że poluje I niekoniecznie jest agresywny, ma po prostu dużo "niewyżytej" energii. To taki newralgiczny moment, kiedy masz problem z jednym kotem, a ludziska z forum doradzają wzięcie drugiego , wiem, bo z górą 20 lat temu tak było w moim przypadku (Kituś skakał mi z szafy wprost na głowę), a jacyś "szaleńcy" proponowali dokocenie. Faktycznie, okazało się to zbawienne, Kitek skakał na Aliena, a mnie zredukował do rangi jadłopodawcy tudzież przyjaznych kolan do spania.
A jeśli nie drugi kot, to trzeba kota wybawić - piórka, piłeczki, etc.