Strona 1 z 2

Dobry gastrolog poszukiwany!

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 8:10
przez Drrr
Dzisiaj chciałabym opisać przypadek mojego kota - kota, który nie potrafi załatwić się sam :/

Razem z mężem mamy dwa koty balijskie - kocura Timo i kotkę Yuumi. Przyjechały do nas z hodowli w wieku około 5 miesięcy. Zdrowe i piękne, chociaż na początku zmartwiło nas, że Timo (mimo że był starszy od Yuumi o 5 dni) był od niej prawie o połowę mniejszy.

Obrazek

Koty w hodowli były karmione Royal canin dla kociąt, więc krótko po ich przyjeździe zaczęliśmy przestawiać je na karmę mokrą. Nie było łatwo :roll: Wybraliśmy puszki Gussto.
Kiedy koty skończyły rok, zaczęliśmy myśleć o przejściu na barfa. Pierwszego kupiliśmy od pani z okolicy, która ogłaszała się, że może wykonać barfa na zamówienie. Chcieliśmy sprawdzić, czy naszym kotom w ogóle zasmakuje taki rodzaj jedzenia. Na początku nie było łatwo (każda zmiana karmy w ich wypadku, to kilkutygodniowa walka), ale teraz barf to najlepsze i najulubieńsze jedzenie :)
Następne przepisy zaczęliśmy robić już sami i konsultować je na różnych grupach barfowych. I tu pierwszy szok - Timo przestał się załatwiać. Zaraz polecieliśmy do weterynarza, ale wytłumaczono nam, że przy tym rodzaju żywienia kupka może pojawiać się rzadziej i żebyśmy się nie martwili. Tylko że Timo potrafił nie załatwiać się przez wiele dni. Rekord to chyba 9 dni. Zmieniliśmy weterynarza. Po jakimś czasie te długie okresy bez kupki zaczęły kończyć się zatkaniami. Na początku nie umieliśmy sobie z tym radzić, więc każde zatkanie kończyło się wizytą u weterynarza i małą lewatywą.
W międzyczasie kupiliśmy przepisy od polecanego kociego dietetyka, ułożone pod problem Timusia. Niestety nawet na tych przepisach nie było poprawy. Timo zaczął zatykać się tak, że mniej więcej raz w miesiącu musiał mieć podawanego głupiego jasia i manualnie usuwane zbite bobki.
Dostaliśmy lek Gasprid. Na początku zadziałał super, ale już po jakichś 3 tygodniach jego organizm jakby się do nich przyzwyczajał i trzeba było zwiększać dawkę. Kiedy doszliśmy już do sporej dawki, a po jakimś czasie problem i tak wrócił, stwierdziliśmy, że nie ma co kota męczyć i wracamy do puszek, bo naszemu kotu ewidentnie barf nie służy.
Jeszcze dodam, że w tym czasie, trwającym prawie rok, wypróbowalismy najróżniejsze metody - glutki z siemienia lnianego, FiberActive do karmy, Colon C, gotowane warzywa w barfie i inne.
Przez cały ten czas z Yuumi nie było najmniejszego problemu, a przecież jadły to samo :(
Z wielkim bólem wróciliśmy do puszek. Bólem przede wszystkim kocim, bo po barfie nie chciały już jeść niczego innego. Tym razem wybraliśmy puszki Wild freedom, później przeszliśmy na Delicatessen, ale problem nie ustał do dnia dzisiejszego.
Na chwilę obecną nasza sytuacja wygląda tak, że przy każdym załatwianiu Timusia, trzeba mu pomagać.
Kupki jakby zabijały się u niego w wielkie bryły, które go zaczopowują.
Byliśmy na rentgenie z kontrastem, ale nie wykazał żadnych nieprawidłowości.
Nasza weterynarz miała polecić nam dobrego gastrologa, ale zgubiła adres.

Dlatego zwracam się do was z pytaniami:
- Czy ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem?
- I czy możecie polecieć nam dobrego gastrologa?
Jesteśmy z Poznania, ale bardzo chętnie udamy się z naszym kotem gdzieś indziej, żeby tylko mu pomóc. Gastrolog, którego adres zgubiła nasza weterynarz, miał być z Warszawy.

Obrazek

Pozdrawiamy :)

Re: Trudny przypadek Timo

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 10:51
przez mziel52

Re: Trudny przypadek Timo

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 11:11
przez FuterNiemyty
Byly problemy z wyproznieniem prz barfie na zamowienie?
Jak wygladal barf przygotowywany przez Was?
Obecnie koty/Timo tylko na puszkach? Kotek ma mozliwosc podjadania od kotki?
Robiliscie jakies badania poza rtg?

Re: Trudny przypadek Timo

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 12:23
przez Drrr
mziel52 pisze:https://magwet.pl/25208,przewlekle-zaparcie-i-okreznica-olbrzymia-u-kotow-problem-w-codziennej-praktyce


Bardzo dziękuję za ten artykuł. Czy zna pani jakiegoś weterynarza, który byłby w stanie rozpoznać problem i podjąć się leczenia?

FuterNiemyty pisze:Byly problemy z wyproznieniem prz barfie na zamowienie?
Jak wygladal barf przygotowywany przez Was?
Obecnie koty/Timo tylko na puszkach? Kotek ma mozliwosc podjadania od kotki?
Robiliscie jakies badania poza rtg?


Właściwie krótko po przejściu na barfa zaczęły się problemy. Ciężko jest mi teraz powiedzieć, kiedy dokładnie, bo minęło już trochę czasu i nie pamiętam :( Barfa zamawianego na pewno podawaliśmy na zmianę z puszkami, bo tak jak napisałam, nasze koty bardzo protestują przy jakiejkolwiek zmianie żywienia i barfa na początku też nie chciały jeść. Później przeszliśmy całkowicie na barfa i z tego co pamiętam wtedy zaczęły się pierwsze problemy Timo. Nasz barf, jak również barf od dietetyka, na pewno miał dużą ilość podrobów (około 30%). Wieczorem mogę usiąść do komputera i poszukać starych przepisów. Powinnam mieć je jeszcze zapisane. Ale problem z zaparciami na pewno nie pojawił się tak od razu. Najpierw Timo załatwiał się raz na kilka dni i robił twarde, małe bobki, ale wszędzie (i na grupach barfowych i od weta) usłyszeliśmy, że to normalne przy tym sposobie żywienia. Dopiero po kilku miesiącach zaczęły się problemy, bo te twarde bobki zaczęły mu zbijać się w jedną bryłę.

Teraz oba koty jedzą puszki, więc nie ma mowy o podjadaniu.

Timo miał kilka razy robiony rtg, w tym raz z kontrastem. Robiliśmy badania krwi i usg parę razy. Ostatni raz jakieś pół roku temu, ale na tamten moment wszystkie wyniki wychodziły w normie.
Nasza weterynarz kierowała nas jeszcze na kolonoskopię, ale klinika, w której miało być wykonane badanie, nastraszyła nas, że u kotów jest trudna do zrobienia i żebyśmy najpierw spróbowali innych opcji. Stąd rtg z kontrastem.
Przyznaję się, że odkąd nauczyliśmy się sami robić lewatywki i pomagać Timusiowi w kuwecie, trochę odpuściliśmy temat. Zmęczyło nas kilkanaście miesięcy jeżdżenia po weterynarzach, z którego nic nie wynikło... Kilka razy usłyszeliśmy, że może taki już urok naszego kota... Ale dzisiaj Timo znowu zwymiotował podczas wypróżniania i postanowiliśmy, że jednak trzeba coś z tym zrobić.

Najbardziej zależałoby nam na znalezieniu dobrego weta, który zdiagnozuje problem.

Problem Timusia trwa już 2 lata. W tym czasie przeszliśmy od zaparć raz na jakiś czas, przez zaparcia raz w miesiącu do zaparć ciągłych :(

Re: Trudny przypadek Timo

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 12:54
przez Katarzynka01
A może po prostu podawać Timo czystą wołowinę jako jeden z posiłków?

Re: Trudny przypadek Timo

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 15:45
przez ita79
ślepe trzeba było jeszcze od matki odebrać :evil: . Tak to jest jak się wspiera pseudohodowle, koty cierpią.. i te i kolejne które ten przybytek wyprodukuje. Wstyd.

Czy kot ma czucie okołoodbytu ? Ktoś to sprawdzał ? RTG by się przydało by kręgi obejrzeć. Może od małego a może przy okazji jakichś lewatyw zostało coś naderwane i nie będzie w stanie już nigdy sam się wypróżniać bo nie ma czucia. Czy w czasie długich przerw pomiędzy wypróżnieniami on chodzi do kuwety i próbuje cokolwiek zrobić bezskutecznie, czy nie czuje potrzeby ?

ps. Są już wykastrowane, czy teraz jeszcze będziecie może te niepełnosprawne koty rozmnażać ?

Re: Trudny przypadek Timo

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 15:56
przez Chikita
Ita 5 miesięcy to jakieś 20 tygodni. Kot powinien być wydawany po min 14 tygodniach czyli w wieku 3 miesięcy. Nie wiem skąd tutaj nawiązanie do pseudo i odbioru ślepych ? W jakim wieku powinien być wydawany wg Ciebie kot ? Nawet gdyby przyjechały w wieku 3 miesięcy to jest to już odpowiedni wiek aby zabrać od matki.

Re: Trudny przypadek Timo

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 16:38
przez ewar
Nie wygląda to za dobrze :( Oczywiście trzeba kota właściwie zdiagnozować. Ktoś zaraz pewnie poleci dobrego kociego gastrologa, ale napisz to w tytule wątku np. dobry gastrolog poszukiwany, czy coś podobnego.
Próbowaliście laktulozy?

Re: Trudny przypadek Timo

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 16:47
przez Drrr
Ita, z reguły nie odpowiadam na bezpodstawne i krzywdzące zarzuty, ale że jestem dużą przeciwniczką pseudo, więc się odniosę. Nasze koty są ze sprawdzonej, polecanej hodowli zarejestrowanej w WCF. Przyjechały do nas wykastrowane, bo inaczej ta hodowla nie sprzedaje swoich kociaków. Chyba, że ktoś ma zarejestrowaną hodowlę, czego my z mężem nie mamy. Co do reszty wypowiedzi - Kot ma czucie. Raz na jakiś czas udaje mu się samemu załatwić. Np. kiedy usunie się zatykajacy "czop", zdarza się, że po jakimś czasie resztę kupki już normalnych rozmiarów, wydali sam.

Re: Trudny przypadek Timo

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 18:37
przez Chikita
Wracając do tematu. My borykamy się z zaparciami. Na RTG wyszedł korek w jelitach i słaba perystaltyka, a po czterech miesiącach być może mamy jedną z przyczyn- problem z kręgosłupem.
Na Twoim miejscu bym spróbowała z karmą Fibre Response aby kot się w ogóle załatwiał, aby nie było przestoi. Laktuloza- doraźnie. Przy długotrwałym stosowaniu przestaje działać. Ale zamiast laktulozy polecono mi Makrogol jako jej bezpieczniejszy zamiennik, minus- nie działa tak szybko jak laktuloza i na efekt trzeba poczekać kilka dni, ale widzę różnicę. Po laktulozie miałam qpe rzadką, po Makrologu wręcz przeciwnie. Nie gryzie się tak mocno z Gaspridem.
Być może już macie korek w jelitach i RTG powinniście zrobić aby sprawdzić ile tego jest i na jego podstawie zacząć działać czyli podawać leki które pobudzą jelita do maksimum i jeśli jest korek- pozbyć się go. Lewatywy to nie jest rozwiązanie, musicie znaleźć przyczynę dlaczego kot tej qpy nie robi. USG też powinniście zrobić.
Dobry gastrolog zacznie od tego, będzie chciał wiedzieć czy coś w jelitach jest i w jakim stanie są jelita. Póki go nie znajdziecie warto zrobić te badania i pójść już z wynikami.

Ta qpa jak już wyjdzie to taka w miarę normalna czy sucha ? Bo jeśli jest sucha to kot wyrzuca to co zalega. Jeśli złogów jest dużo to sam Gaspird nie pomoże (bierzemy).

Re: Dobry gastrolog poszukiwany!

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 20:55
przez Drrr
Wracając do artykułu od mziel52 i jego autora.

Czy ktoś leczył kota u dr n. wet. Michała Ceregrzyna? Czy jest to godny polecenia gastroenterolog?

Re: Dobry gastrolog poszukiwany!

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 21:14
przez FuterNiemyty
Warszawa, dr Gojska-Zygner, prof. Lechowski, w gre wchodza konsultacje bez ciagania kota za kazdym razem.

Re: Dobry gastrolog poszukiwany!

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 21:30
przez Drrr
Chikita, dziękuję za rady :)
Laktulozę też stosujemy, ale bez większych efektów.
Kupki najczęściej wychodzą twarde, ale wydaje mi się, że na tym etapie, na jakim jesteśmy, największym problemem jest to, że zbijają się w jedną, dużą bryłę.
Tak jak pisałam wcześniej, byliśmy u kilku weterynarzy w naszej okolicy i robiliśmy różne badania. Jak znajdziemy gastrologa, to myślę, że powie nam, jakie badania powinniśmy zrobić przed wizytą :)

Re: Dobry gastrolog poszukiwany!

PostNapisane: Nie kwi 21, 2024 23:12
przez ita79
Drrr - przepraszam najmocniej. Wyczytałam nie wiem dlaczego 5 tygodni i mnie trafiło, bo tak często z tym się spotykam.

Mój błąd, ślepa jestem .

Re: Dobry gastrolog poszukiwany!

PostNapisane: Pon kwi 22, 2024 6:25
przez ewar
Laktuloza, czy RC Fibre działają doraźnie , ale u Twojego kota jest jakiś większy problem. Gdzieś czytałam, że nawet czasem potrzebna jest resekcja jelita. Oby nie. Potrzymam kciuki za znalezienie sensownego weta :ok: :ok: :ok: :ok: