robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 10, 2024 18:37 robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

Nie mam już sił, intensywnie szukam roznych porad, wszystkie stosuje, a i tak nasz kot budzi nas w nocy minimum raz, a zdaza sie i trzy razy w ciagu nocy.
Dajemy duzo atencji kotu podczas dnia i wieczorem przed snem. Bawimy się w polowania, innymi zabawkami, kupiłam nawet mate węchową, żeby wszystkie zmysły były pobudzone. Po zabawie daje jeść, tak jak kiedys przeczytalam na forum. To wszystko wystarcza na max 3 godziny, po tym czasie kot nas budzi, liże po wlosach, ociera się w twarz, miałczy bardzo glosno i intensywnie, woła o atencje. Czytałam ze trzeba przeczekać, nie dawać za wygraną, nie wstawać, nie karmic. Staram się jak mogę, ale budzenie nas przez kota moze trwac nawet i godzine. Zazwyczaj po 15-30minutach (chociaż staram sie wcale - gdy nie musze rano wstać) po prostu z bezsilności wstaje i pobawie się 10 minut, albo nałożę jedzenie lub dam kilka smaczków. Wtedy przechodzi jej na 3 godziny - i znów to samo. Mamy kotke od 2 lat, ogolnie ma 3. Jest sterylizowana, odrobaczana itp. Zastanawiałam się, czy są jakieś leki? uspokajające dla kota, bo na prawdę, wiem jak się obchodzić z kotem, dużo czytam a i tak nic nie pomaga. Kot nie ma za malo uwagi, jest wybawiona codziennie, nie tylko wieczorem ale i w ciagu dnia. I to na różne sposoby. Chora tez nie jest, dzieje sie tak od początku. Potrafie sie poplakać z bezsilnosci, gdy musze wstac rano do pracy a co 3-4 godziny jestem wybudzana. Prosze o pomoc, weterynarz jedyne co powiedzial to "mlody kot, trzeba wybawic"...

klaudia880

 
Posty: 3
Od: Śro kwi 10, 2024 18:18

Post » Czw kwi 11, 2024 14:44 Re: robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

Jak mi to Forumowicze zaproponowali ponad 20 lat temu, to myślałam, że ze złości eksploduję ;)
Ale to jedynie słuszna metoda i w 100% działa.
DRUGI KOT 8)
Zajmą się sobą w nocy, odchrzanią się od ludzia ;)
Drugi kot nie kosztuje wiele więcej, sprzątania też nie zauważycie (wet tylko, jeśli koty chorują).
A dwa koty to dwa razy więcej radości ;)

Sigrid

 
Posty: 5243
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw kwi 11, 2024 17:19 Re: robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

Drugi kot prawdopodobnie zalatwiłby sprawę, kotka ma po prostu dużo energii, dużą potrzebę zabawy, czułości, przytulania. To wszystko koty daja sobie wzajemnie. Oczywiście dokocenie trzeba dokładnie przemyśleć, starać się dobrać właściwego towarzysza dla Twojej kotki, a i tak nie ma 100% pewności sukcesu. Ale naprawdę warto spróbować.
Na razie spróbuj zostawiać jej na noc suche do chrupania - koty lubią coś zjeść co 3-4 godziny, może kotce brakuje takiej możliwości zjedzenia czegoś?
Może też jakaś zabawka typu koci łowca, włączane na noc, żeby kotkę czymś zjąć? Tylko taki ruch też może budzić.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60521
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 11, 2024 20:36 Re: robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

a ja znów będę "brutalna" , no ale kurcze.. nie jestem za tym nowomodnym bezstresowym wychowaniem, ani dzieci, ani zwierząt. Uważam ,że umiar musi być we wszystkim, w tym i w ustępowaniu . O ile można wykluczyć choroby i wszelkie podstawowe potrzeby dziecka/zwierzaka są spełnione, to należy też uczyć i wymagać, tego, że my również mamy prawo do komfortowego czucia się w ich towarzystwie, przynajmniej czasami , w niektórych momentach życia. Niemowlakowi , dziecku rocznemu, czy małemu kociakowi trzeba ustąpić pola kosztem swojego wypoczynku- takie prawa dzieciństwa, ale większemu dziecku nie koniecznie. Są i takie co budzą dla kaprysu np. mama musi zasnąć choć na godzinkę w ciągu dnia - w drugim pokoju , a ojciec pozwala pięciolatkowi przeszkodzić w tym, bo mały sam buta nie zawiąże a wrzeszczy że ojcu nie pozwoli, bo ten robi to źle... no nie- nie tędy droga by tu ustępować. Tak samo kot.. jeśli obstawiamy wyłącznie humorki delikwenta to warto użyć zdecydowanych metod. Przykład kota i uporu: Miałam kota wychodzącego, cały sezon, ale zimą, w bloku ciężko zostawić otwarte drzwi jak i kontrolować to by wrócił zaraz a przeziębić nie chciałam. Jak zaczęły się mocne mrozy, powiedziałam- Guciu- nie wyjdziesz do wiosny. On nie rozumiał zmiany, tu nie jego wina, ale ja bym mu słowami tego nie wytłumaczyła- musiałam po prostu postawić na swoim , wiedząc , że krzywda mu się nie stanie. Trzy dni to może trwało , w porywach do pięciu. Podchodził do drzwi i robił miauuu, miauuu - mówiłam "nie , sio Guciu" , powtarzał swoje "miau" , rzucałam poduszką , lub wstawałam i używałam spryskiwacza by zrezygnował z proszenia. Uciekał od drzwi, i wracał za 10 minut, powtórka, wracał za godzinę, powtórka, pół dnia spokoju.. w kolejnych dniach poprosił raz czy dwa a później zupełnie zrezygnował. Minusy "odstraszania kota" ? Żadnych absolutnie. Kot silnie ze mną związany, po pryśnięciu wodą mogłam natychmiast postawić spryskiwacz obok siebie i zawołać "choć do mnie się przytulić " i to robił.

Spróbuj, weź spryskiwacz, odgoń go. Jak zacznie miauczeć z daleka, rzuć czymś (nie trafiając oczywiście) , niech po prostu kot ma jasny sygnał "nie życzę sobie tego teraz" . Jak ma zrozumieć ignorowanie - on myśli że nie słyszysz, nie wie że Ci przeszkadza. Tym bardziej jeśli choć raz ustąpiłaś jak to robił- utrwalił, że przeszkadzać trzeba do skutku bo "pani potrzebuje dłuższej zachęty" . Jak w kocim języku wygląda dezaprobata ? Czy jest to ignorowanie, czy przylanie łapą ? Więc ja absolutnie nie radzę bić, ale woda jest jednocześnie syknięciem i pacnięciem. Warunek bezwzględny by zadziałało- konsekwencja. Trzeba się kilka dni zmobilizować, a jak po kilku dniach znów mu się coś przypomni to też zadziałać (łączyć od początku też z odpowiednią, nową komendą głosową -ton i słowa , bo z czasem bez wody czy poduszki, będzie można na odległość przekazać kotu takie "nie wolno" w razie różnych znaczących sytuacji)

(ps.za drugim kotem pod warunkiem ich idealnego dobrania do siebie też jestem, ale najpierw bym jednak nauczyła tego co napisałam, a później w nagrodę dała przyjaciela ;) )

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 527
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt kwi 12, 2024 7:46 Re: robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

Szkolenie. Nauczenie kota, że hasło dobranoc (to obowiązuje u nas) to dobranoc i śpimy. Cierpliwość, konsekwencja, własny wysiłek i w nagrodę satysfakcja, że kot przesypia noc i jest święty spokój. Przed snem obowiązkowy obchód po mieszkaniu i pobudka ok 9:00. Zaczynasz uczyć hasła w dzień aby pokazać, że za reakcje dostaje smaka czy zabawkę. Nie zrywasz się w nocy na edukację. Hasło ma działać niezależnie od pory dnia choć w dzień po krótkiej kociej 10 godzinowej drzemce bywa, że hasło nie działa, ale najważniejsze aby zadziało po zgaszeniu światła i ułożenia się do snu.
Szkolenie to najlepszy sposób aby nauczyć kota pewnych zachowań, to też stymulacja psychiczna która potrafi wykończyć obydwie strony.
Rzucanie, psikanie czy krzyk nie działa na każdego kota. Może tylko bardziej nakręcić lub wystraszyć. Każdy jest inny. Na jednego rzucony kapeć będzie zapalnikiem , wyrazem zainteresowania, a innego wystraszy i tak rzucając i rzucając możesz doprowadzić do sytuacji, że kot się będzie Ciebie bać.

Chikita

 
Posty: 6459
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pt kwi 12, 2024 8:39 Re: robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

Trzeba spróbować różnych metod. Koty to indywidualiści, co u jednego się sprawdzi, u drugiego zupełnie nie podziała.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60521
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 12, 2024 13:10 Re: robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

Chikita, zgadzam się że moja metoda nie musi zadziałać- u mnie nigdy nie zawiodła, ale to żywe i różne istoty. Np. nigdy nie odważyła bym się dodatkowo stresować kota, który i tak jest zestresowany, i boi się ludzi, a jakbym zauważyła, że na którymś ze spokojnych kotów jakkolwiek źle się odbiło pryśnięcie wodą- to tez bym drugi raz tego nie zrobiła. Bywało tak kilka razy, że nie udało mi się zdobyć zaufania jakiegoś kota (który trafił do mnie w złym stanie psychicznym ) - oczywiście ich nie straszyłam, piszę ogólnie że choć bardzo się starałam nie otworzyły się - zwykle za mało czasu, tydzień /dwa , ale nigdy nie zdarzyło się tak, że straciłam zaufanie jakiegokolwiek, który już ze mną kontakt złapał.
Tutaj chyba jednak autorka wykorzystała już metodę "na spokojnie" , więc ... czasami warto spróbować tych mocniejszych.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 527
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt kwi 12, 2024 13:30 Re: robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

Ja nigdy żadnego kota wodą nie pryskałam, ani innych odstraszaczy nie stosowałam. Może dlatego, że do futer mam cierpliwość anielską, w przeciwieństwie do ludzi :twisted:
Moje nauczyły się, że je ignoruję w pewnych godzinach i mogą się zamiauczeć nad moją głową, a z poduszki jej nie ruszę. Leżą przeto grzecznie obok, choć TŻtowi już potrafią pióra wybierać i paszczę drzeć o piątej rano. Może więc wystarczy się parę nocy przemęczyć, nie reagując?

Sigrid

 
Posty: 5243
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob kwi 13, 2024 9:28 Re: robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

Niestety, na drugiego kota sobie pozwolic nie moge, nie moje mieszkanie. Jakbym miala kota "odstraszac" woda, kapciem czy czymkolwiek innym to i tak by nie zadzialalo, ona widzi to jako zabawe. bardzo staram sie nie reagowac... gdy nie musze wstawac do pracy to wtedy mam silna wole i nie wstaje, ale mialczenie, lizanie i chodzenie po mnie trwa godzine albo i dluzej. Gdy mam ta prace no niestety nie moge pozwolic sobie na godzinne pobudki w ciagu nocy wiec wstaje. Probowalam zamykac drzwi do sypilani - drapanie, skakanie na drzwi. Tez nie moge sobie na to pozwolic, bo to wynajem :( Robilam chyba juz wszystko co wyczytalam w internecie, znalazlam jakies smaczki, tabletki albo musy "uspokajajce" ale boje sie tego stosowac. Czy behawiorysta by pomogl?

klaudia880

 
Posty: 3
Od: Śro kwi 10, 2024 18:18

Post » Sob kwi 13, 2024 11:37 Re: robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

może nic nie pomóc, a jeszcze bardziej naciskając na kota można odwrotny skutek osiągnąć. Może się pogorszyć jego stan psychiczny i zdrowotny. Teraz myślę ,że pozostaje Ci czekać na to aż kot może dojrzeje/zestarzeje się i sam zmieni nawyki, bo będzie mniej aktywny. Takie są skutki niestety brania kotka dla siebie , nie patrzenia na jego rodzinę, na to że ma potrzeby bycia z kotami, postawienia się w centrum jego świata, na pół życia skazanego samotnie (bo ludzie w pracy, na imprezach )... Prawidłowego zachowania też nie miał go kto uczyć, bo starszego kota nie było. On nie ma w życiu nic , poza ścianami domu i Wami, więc jak czuje się samotny, zaczyna się bać , lub nudzi,to zaczepia Was mając tylko Was do spełnienia tych potrzeb. I tak przez 20 lat... żadnych nowych bodźców, istot, zmian pogody - dlatego właśnie jestem za kotami wychodzącymi ogólnie rzecz biorąc :( . A może właśnie... szelki, smycz i godzinny spacerek przed snem , jeśli macie gdzieś obok fajną miejscówkę ? To się co prawda nie umywa do swobodnego wyjścia, ale chociaż jakikolwiek substytut i "wymęczenie " zwierzaka.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 527
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob kwi 13, 2024 13:45 Re: robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

Jak wyglada generalnie dzien, zabawy, ile razy i co kot je? Jak wygladaja atrakcje dla kota, co ma 'dla siebie' w mieszkaniu: polki, skrytki, miejscowki przy oknach itp.?

FuterNiemyty

 
Posty: 3677
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pon kwi 15, 2024 1:58 Re: robimy wszystko a i tak kot budzi w nocy

je trzy razy w ciagu dnia, odpowiednia ilosc na swoja wage. Pracuje tylko po 6h dziennie, studiuje online, moj chlopak tylko studiuje online wiec czlowiek w domu tak naprawde jest caly czas. Drapak wielki, do sufitu. Z zabawek rożne wędki, pluszaki, kulki, zabawki hałasujące, z kocimiętką- wymieniana co jakis czas zeby dalej wydzielala zapach. Mata węchowa - uzywana codziennie wieczorem, wkladam tam ok 5-7 suchych smaczkow cosma. Teraz gdy cieplej ma posiana trawke na balkonie do skubania. Bawimy się z nia zawsze wędkami, jej ulubiona forma zabawy, oraz rzucamy kulkami - aportuje je i przynosi. Duzo oczywiscie przytulamy, miziamy, bo jest bardzo atencyjna, zawsze przy czlowieku. jak nie siedzi z nami na kolanach lub kanapie to wchodzi na drapak lub na półke na balkonie i oglada osiedle. Sp;ecjalnych dla niej miejsc do spania i zakrytych i odkrytych ma w mieszkaniu 4, jednak woli te odkryte. Aktualnie jestesmy juz po naszym "wieczorze" najpierw bawiliksmy sie z nia wedka z dobre 30 min, przy tym przytulanie, bieganie razem po domu. nastepnie rzucanie chwile kulki, gdy przyniosla ja do nas spowrotem dostawala po smaczku (lacznie 3), nastepnie zostala nakarmiona karma. potem jeszcze przez 10 min byla rozbrykana wiec pobawilismy sie z nia malym pluszakiem. poszla do kuwety ja w tym czasie nalozylam 5 smaczkow na mate i gdy wrocila zaczela węszyc i szukac. nastepnie sie umyla i polozyla z nami spac na swoim poslaniu w sypialni. trwalo to wszystko ok godziny i mysle ze za ok 3-4 maax 5h bedzie nas budzic.

klaudia880

 
Posty: 3
Od: Śro kwi 10, 2024 18:18




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: haaszek, Silverblue i 73 gości