Silverblue pisze:Micia sobie dziś spala na parapecie, dość głęboko i nagle jakiś wariat za oknem przejechał na motorze, ale wiecie jak. Z takim rykiem że biedny kot zerwał się na równe nogi wystraszony okropnie. Długo mi się potem skarżyła że jak to tak można, a ja jej wygłosiłam pogadankę że m.in. właśnie dlatego koty nie są bezpieczne na zewnątrz
biedna Micia