trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 17, 2023 21:13 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

FuterNiemyty pisze:Farmakologia nie rozwiaze problemu nieogarnietych przez czlowieka kociakow.
Starsza kotka musi miec swoje spokojne miejsca, czas z czlowiekiem tylko dla siebie, moze jest opcja pomieszczenia tylko dla niej?
Z np. klapka dzialajaca na chip, tak by mlodziez nie miala mozliwosci sforsowania przejscia?
Do tego 'drogi' poruszania sie po domu na roznych poziomach, w roznych kierunkach, tak by nawet 2 malolaty nie zastawialy kocicy.

Ja zrobię wszytko żeby się dogadały tylko właśnie nie wszytko się udaje zrobić tak jak ma być.no nie zawsze daje rade je zatrzymać w pędzie.. korytarza nie mam jak zamknąć czy zablokować dla nich bo one też wychodzą tymi samymi drzwiczkami..ptobowalam je wypuszczac na żądanie ale to powodowało jeszcze czestze zastoje przy drzwiczkach
Potem, kombinowałam z takim ustawieniem żeby zrobić im tam "rondo", ciut pomoglo..dziś jest trochę lepszy stan bo sama przyszła się głaskać.. drogi są porobione i miejsca Winter są dla nich zakazane.. staram się dawać jej pieszczoty i smakołyki.. naprawdę od początku przygotowywałam się do socjalizacji ale jak widać nie wszytko poszło idealnie.. chwilami się załamuje bo bardzo mi zależy na ich komforcie.

zobacz co jeszcze czynię ;)

https://grin.com.pl/stowarzyszenie/

qroliq

Avatar użytkownika
 
Posty: 46
Od: Wto gru 07, 2021 13:41

Post » Pt lis 17, 2023 21:23 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

A musza tak 'pedzic' i miec pelny kontakt przez 24/7?

FuterNiemyty

 
Posty: 3652
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt lis 17, 2023 22:44 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

normalnie jestem przeciwniczką ograniczania przestrzeni kotom kojcami, ale ... może tu jednak warto by było spróbować. Winter potrzebuje trochę spokoju we własnym domu a małe są dwa więc nie stanie im się nic specjalnie złego jeśli je chociaż na kilka godzin w ciągu doby zabezpieczysz w kojcu. Duży kojec, kuwetka , posłanie, jakieś zabaweczki, woda... i niech się bawią- ale na ograniczonej przestrzeni. A Winter absolutnie bym nie zamykała nigdzie bo poczuje to jako karę za to że i tak jest niebywale cierpliwa. Winter powinna być teraz właśnie rozpieszczana szczególnie i zapewniana że jest najważniejsza.
Największy i najwygodniejszy , a i najtańszy kojec jaki znam jest np. tu : https://allegro.pl/oferta/skladany-lekk ... 4416195064 . Ostatni raz jak sama używałam to dla trzech maluchów które trafiły do mnie półżywe i tak zasypane pchłami że izolacja była konieczna. Ponieważ były też za bardzo wyczerpane by domagać się wyjścia- to spędziły w nim kilka dni (był postawiony w pokoju, osłonięty od góry i jednego boku kocem. Ja obserwowałam je, one obserwowały moje koty i psy i dochodziły na spokojnie do siebie. Po kilku dniach otworzyłam drzwiczki na stałe. Chętnie wyszły , zwiedzały , ale i wracały tam wypoczywać. Kojec trochę przeszkadzał więc zwinęłam, ale .. niemal codziennie rozstawiałam pusty na pół dnia i wrzucałam tam ich wszystkie piłeczki i maskotki- plus był taki że maskotki po chwili nie wpadały pod łóżka kończąc zabawę. Najczęściej cała trójka maluchów tam się bawiła i jeden mój dorosły - prawie przez cały czas jak kojec był rozstawiony. Czasami wyskakiwały by przebiec się po domu, czasami któryś wychodził jak chciał chwilę odpocząć i tak aż złożyłam na noc kojec by zrobić przestrzeń.
Może spróbuj :)

ps. a psychotropy - zawsze się jeżę jak tylko ktoś proponuje , bo są traktowane jak witaminki :( - one są dla psychicznie chorych (wiem bo będąc w punkcie kiedy już chciałam ze sobą kończyć weszłam w nie. Długie lata brałam, wiem że konsekwencje ich brania też się ponosi nie małe i odstawiłam jak tylko mogłam, mimo że nadal jestem rozchwiana) . Winter jest zdrowa - jeśli się denerwuje to czynnikami zewnętrznymi i to nimi trzeba manipulować a nie jej mózg truć.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 526
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob lis 18, 2023 12:36 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

Wczoraj stał się dramat- nawet nie wiem jak to napisac..Winter odeszła, nie potrafię sobie tego wybaczyć.. cały dzień był piękny, zaczęły się dogadywać, czułam ze się uda..wieczorem zjadła kolacje i wyszła jak zawsze na obchod. Poszlam.szukac bo cos mnie zaniepokoilo..znalazłam.ja na trawie...niedługo chyba po jej śmierci..rozerwało.mi dusze na kawałki.. nie rozumiem tego i nie potrafię uwierzyć.. pasmo nieszczęść które się mnie trzyma to dla mnie za wiele..od śmierci Summer.. nie minęły 4 miesiące.. I teraz Winter której na koniec życia zafundowałam stres i niepokój bo pojawiły się maluchy.. nie linczujcie mnie proszę za wychodzącego kota..wiem że to są zagrożenia.zdaje sobie sprawę.. a jednak staralam.sie robić wszytko żeby była bezpieczna...

zobacz co jeszcze czynię ;)

https://grin.com.pl/stowarzyszenie/

qroliq

Avatar użytkownika
 
Posty: 46
Od: Wto gru 07, 2021 13:41

Post » Sob lis 18, 2023 12:45 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

Bardzo Ci współczuję. A co się mogło stać? Tak nagle... Może to zawał?
Winter[*][*][*]
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60429
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 18, 2023 12:50 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

jolabuk5 pisze:Bardzo Ci współczuję. A co się mogło stać? Tak nagle... Może to zawał?
Winter[*][*][*]

Nie było widać żadnego uszkodzenia.. auto, może jakiś zwierz? ale nie miała żadnych uszkodzeń..mam.wielka nadzieję że nie cierpiała długo..

zobacz co jeszcze czynię ;)

https://grin.com.pl/stowarzyszenie/

qroliq

Avatar użytkownika
 
Posty: 46
Od: Wto gru 07, 2021 13:41

Post » Sob lis 18, 2023 12:54 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

Jeśli nie było krwi, jakichś uszkodzeń, to myślę, że zawał albo wylew, tak bywa. Mógł się zdarzyć tak samo w domu, nie ma na to rady, nie zapobiegniesz.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60429
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 18, 2023 12:58 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

współczuję ogromnie :( :( :( . Nie da się pocieszyć po czymś takim ,więc nawet nie będę próbowała. Nie wiń się jednak- i nie myśl że stres Winter zafundowałaś, bo przewidzieć sytuacji nie mogłaś, a gdyby nie los to mogła by być dwa razy szczęśliwsza niż bez towarzyszki. Bóg jest okrutny, albo go po prostu nie ma, bo jak miał by coś takiego fundować ludziom i zwierzętom (przepraszam wierzących, ale od dawna tak czuję)
Trzymaj się... jakoś

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 526
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob lis 18, 2023 13:16 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

@ita79: też po tym wszytkim co cały rok mi się wydarza nie potrafię znaleźć wytłumaczenia i nabrać wiary że jest jakiś stwórca który dopuszcza do tego..a moze to klatwa...czy inne zlo..też wywaliło mi to co piszesz.. ten rok to pasmo niemozliwyoscu-najpierw zaczela chorowac summer, potem wywalila z nienacka psychoza partnera-bardzo ciężka zagrażająca, ja przeżyłam stres jakiego nie znałam.. poptem zostałam.sama z wieloma problemami które wydarzyły się w psychozie, ktore musialam naprawiac...no i z Summer która wyła i nikt nie był w stanie dotrzeć do tego czemu..walka o nią. Dramatyczna i nieludzka.. na chwilę wydawało się że wyjdzie z tego..byly 2 tygodnie remisji totalnej ,ale to była tulko chwila..w końcu się poddała.. partner jednak wrócił ale wszedł w drugi biegun i depresja..wiec cale zycie zostalo na mnie..Winter zaczęła chorować.. tym razem z nią nikt nie mógł dojść sedna..ale pojawienie się kociakow miało przynieść coś dobrego..wniosły radość i życie po tych wszytkoch gównach.. cieszyłam się strasznie...no i wtedy zaczęło się z całą socjalizacja..na koniec jedna z małych okazało się że ma wadę serduszka , która wykryto przed sterrylka..no i wczoraj Winter...co dalej?Ja już nie wierzę że będzie lepej...

zobacz co jeszcze czynię ;)

https://grin.com.pl/stowarzyszenie/

qroliq

Avatar użytkownika
 
Posty: 46
Od: Wto gru 07, 2021 13:41

Post » Sob lis 18, 2023 13:36 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

będzie lepiej, będzie bo musi być. Tylko nie da się tego przyjąć do wiadomości przez długi czas po tragediach. Spójrz na to jak ja- zawinął by się człowiek już z tego świata najlepiej, ale zobowiązania.. Nadal masz przynajmniej dwie opierające całe swoje życie na Tobie istoty - te kociaki. Dla nich trzeba być i naprawiać ten świat po takim właśnie kawałku. Walcz o swój spokój ducha (o szczęściu nie wspomnę bo w tym momencie to brzmi jak groteska ) - bo zmuszeni jesteśmy żyć- a mając przy sobie innych tylko w spokoju jesteśmy w stanie chociaż im dać szczęście.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 526
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob lis 18, 2023 13:56 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

ita79 pisze:będzie lepiej, będzie bo musi być. Tylko nie da się tego przyjąć do wiadomości przez długi czas po tragediach. Spójrz na to jak ja- zawinął by się człowiek już z tego świata najlepiej, ale zobowiązania.. Nadal masz przynajmniej dwie opierające całe swoje życie na Tobie istoty - te kociaki. Dla nich trzeba być i naprawiać ten świat po takim właśnie kawałku. Walcz o swój spokój ducha (o szczęściu nie wspomnę bo w tym momencie to brzmi jak groteska ) - bo zmuszeni jesteśmy żyć- a mając przy sobie innych tylko w spokoju jesteśmy w stanie chociaż im dać szczęście.

ita, pięknie to napisałaś. :1luvu:
qroliq, w życiu tak bywa, takie pasmo niepowodzeń, 7 lat chudych, albo - nieszczęścia chodzą parami. Ale będzie lepiej. tak, jak napisała ita79. Będzie na pewno, chociaż teraz trudno w to uwierzyć.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60429
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 18, 2023 14:16 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

Bardzo mi przykro, że Winter odeszła… Podczytywałam i miałam nadzieję, że się uda…
Trzymajcie się - ci, którzy zostali…
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11251
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 18, 2023 17:06 Re: trudne dokocenie- jest szansa na spokój?

Dziękuję Wam za te słowa...trzymajcie kciuki za młode. Bo ja teraz boję się każdego dnia..staram się ufać ze bezie ok ale pasmo niepowodzeń powoduje że lęki mnie mocno ganiają... Zorze czeka sterylka z innymi znieczulajacymi- bezpiecznymi pod jej kardiomiopatia...obysmy yo przetrwały, a Burza się goi po sterylce.ale chyba jest na prostej.. ma tulko lekki odczyn limfatyczny w okół szwu...

zobacz co jeszcze czynię ;)

https://grin.com.pl/stowarzyszenie/

qroliq

Avatar użytkownika
 
Posty: 46
Od: Wto gru 07, 2021 13:41

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 297 gości