MB&Ofelia pisze:O, nie zdążyłam na podium! Ale tak czy inaczej jesteśmy - ja, Ofelia czekająca-nad-miską-na-coś-innego, i Carmen już-po-obiadku-w-trakcie-sjesty
Nic nie szkodzi, obecność się liczy! Kłaniamy się Jej Książęcej Mości (albo Mniamuśności ), Carmen i ich Dużej
Piątek, a więc czas na KĄCIK MUZYCZNY Dziś mała przerwa w poważnym wykładzie o operze rosyjskiej - taki lekki kącik na zasadzie "znacie? to posłuchajcie". A proponuję do posłuchania operowe przerywniki, czyli Intermezza. Nazwa "intermezzo" służyła do określenia różnych form muzycznych - od przejść między scenami w średniowiecznych Pasjach, przez lżejsze fragmenty oper barokowych, z których później rozwinęła się opera buffa i pełny spektakl baletowy, do elementów wplatanych pomiędzy części symfonii i samodzielne kompozycje. Tu jednak pojawią się wyłącznie intermezza pomiędzy aktami oper XIX-wiecznych, głównie werystycznych. Zacznijmy od znanego Intermezza z Madame Butterlfy - wersja filmowa z 1974 r., w reżyserii Jean-Pierre Ponnelle'a, z Mirellą Freni i Placido Domingo oraz Filharmoników Wiedeńskich pod batutą Herberta von Karajana:
Skoro już jesteśmy przy Puccinim, to posłuchajmy Intermezza z Manon Lescaut. Orkiestrą londyńskiej Covent Garden dyryguje Giuseppe Sinopoli:
W teatrach operowych często w jeden spektakl łączone są dwie jednoaktówki - Rycerskość wieśniacza Pietro Mascagniego i Pajace Ruggero Leoncavallo. Zwykle jako pierwszą wystawia się Rycerskość, a więc proponuję najpierw sławne intermezzo właśnie z tej opery. Orkiestrą mediolańskiej La Scali dyryguje Herbert von Karajan.
Intermezza z Pajaców posłuchamy w tym samym wykonaniu:
I na koniec przepiękne Intermezzo z opery Thaïs Jules'a Masseneta (znane tez jako Medytacja) wykona dla nas David Garrett:
Specjalnie dla osób lubiących śledzić reakcje skrzypka na muzykę - ten sam utwór zagrany live przez Davida, w 2010 r. podczas koncertu w Monachium (Staatskapelle Weimar prowadzi George Pehlivanian).