Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Niestety, muszę napisać tę smutną wiadomość - Usia nie żyje. Umarła przed południem, znalazłam ją leżącą na podłodze, wyglądało, jakby wracała z kuwetki do swojego ulubionego kącika na oknie.
Leżała bardzo spokojnie, trochę kupki się pojawiło... Myślę, że serduszko nie wytrzymało tylu chorób. Umarła cichutko, bylam przeciez w domu, a nic nie słyszałam...
Smutno bardzo, to była najbardziej kochana koteczka, miała do mnie takie zaufanie, od lat grzecznie poddawała się wszystkim zabiegom, związanym z leczeniem cukrzycy, a teraz jeszcze tarczycy, nadciśnienia, serduszka...
Żegnaj, Maleńka, już nic nie boli.....
Silverblue pisze:Ja też myślę że tak właśnie miało się stać.Usia odeszła w domu, bezpieczna, a ta decyzja to zawsze jest strasznie ciężka do podjęcia. Tutaj zdecydował los, przeznaczenie.Usia miała przez 10 lat cudowny kochający domek, nie musiała się już niczego bać. I gdyby mogła się z Tobą teraz porozumieć na pewno powiedziałaby Ci " nie smuć się, tutaj jest cudownie".
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jolabuk5, Marmotka, Meteorolog1 i 100 gości