Dziękuję
Dotarło do mnie wczoraj, że chyba w Panu Koteuszu nie ma księgi o mojej tymczasce jedynej! No to się tworzy… Nie ma to jak kreatywne spacery z Felkiem…
Wakacje gdzies nad morzem wymyśliła Duża
Po żóltym piasku biega, w falach ciało nurza
Wieczorem cała grupa w ogródku zasiada
Nie bacząc na komary kolację zajada
Wtem wśród cieni czerń jakaś przemyka w ogródku
Ki diabeł? Toż to kotek! Sunie po cichutku
Czyż głodny? Zaraz damy smakołyk dla kota
(Ta grupa to kociarze, do kotów tęsknota
Tych w domu zostawionych motywem pomocy
I tego, że po mięso chcą biegać gdzieś w nocy)
Kot się kotką okazał, drobniutką, nieśmiałą
Z apetytem za pięciu, jedzenia wciąż mało!
Tak zaczęli pomagać, kotka coraz bliżej
Podchodzi i po rękach niemal ludzi liże
Jednak nieraz nieufna, trzyma się z daleka
Nieledwie od kociarzy na dystans ucieka
Wreszcie zgadli! Bo nagle w oczach się zdwoiło
No przecież dwie są kotki! O rety, jak miło!
Obue czarne, acz jedna ma plamkę na przedzie
Patrzą ludzie, a kotka i kocięta wiedzie
W sumie zatem pięć pyszczków jest do wykarmienia
W okolicznych sklepikach zabraknie jedzenia!
Tak historia dni kilka się toczy nad morzem
Lecz wtem mówią miejscowi, że być tak nie może
Wy wrócicie do domów, gdzieś tam do Krakowa
Jak ma kotka kociaki bez ludzi wychować?
Kto zakupi pyszności, gdy wieś będzie pusta?
Kocia brać będzie chuda, a nie średniotłusta!
Nie ma rady, wyłapać trzeba pięć zwierzątek
Ale gdzie znaleźć klatkę? Nocą, w burzy, w piątek!
Tu na pomoc zjechała fundacja pobliska
Dała klatki! Już można połapać kociska
W tęc noc ciemną i wietrzną się skuszą na mięsko
Złapać musim je wszystkie! Bo mniej będzie klęską!
Wstawię suspens…