Strona 1 z 1
Kot szkocki kastracja

Napisane:
Wto cze 13, 2023 9:56
przez Avixxx
Witam, posiadam dwuletniego kocurka Szkockiego prostouchego, i chce go wykastrować, lecz bardzo obawiam o jego bezpieczeństwo ponieważ należy do drobnej budowy kotów (waga około 5kg), i tu moje pytanie czy kastracja jest w pełni bezpieczna dla kota ? Czy muszę coś mu zapewnić po kastracji?
Zabieg ma jutro i oczywiście zleciłem dodatkowe badanie krwi przed zabiegiem.
Pozdrawiam.
Re: Kot szkocki kastracja

Napisane:
Śro cze 14, 2023 0:06
przez anka1515
Trzymam kciuki żeby było dobrze
Z każda operacja może być problem
Dobrze ze zrobiłaś badania
Już masz czy dopiero przed operacja wyniki
Re: Kot szkocki kastracja

Napisane:
Śro cze 14, 2023 9:13
przez jolabuk5
Kastracja to raczej zabieg niż operacja. Zwykle nie ma zadnych problemów a kot jeszcze tego samego dnia dokazuje, jakby nigdy nic. Wiele zależy od weta, wykonujacego zabieg, na pewno wybrałeś takiego, do którego masz zaufanie i który mandobrą opinię.
Re: Kot szkocki kastracja

Napisane:
Śro cze 14, 2023 13:24
przez Katarzynka01
Najbezpieczniejszą formą kastracji dla kocura jest kastracja w znieczuleniu miejscowym. Ja swoje kocury tak właśnie kastrowałam. Bez narażania na szkodliwe działania narkozy. O ile kot nie jest wnętrem, można to zrobić bezpieczenie
Oczywiście zawsze przed zabiegiem robiłam badania krwi, no ale ja w ogóle badam regularnie koty.
Re: Kot szkocki kastracja

Napisane:
Śro cze 14, 2023 21:03
przez Yocia
Katarzynka01 pisze:Najbezpieczniejszą formą kastracji dla kocura jest kastracja w znieczuleniu miejscowym. Ja swoje kocury tak właśnie kastrowałam. Bez narażania na szkodliwe działania narkozy. O ile kot nie jest wnętrem, można to zrobić bezpieczenie
JAK?

Re: Kot szkocki kastracja

Napisane:
Śro cze 14, 2023 22:14
przez Katarzynka01
Yocia pisze:Katarzynka01 pisze:Najbezpieczniejszą formą kastracji dla kocura jest kastracja w znieczuleniu miejscowym. Ja swoje kocury tak właśnie kastrowałam. Bez narażania na szkodliwe działania narkozy. O ile kot nie jest wnętrem, można to zrobić bezpieczenie
JAK?

Co jak?
Re: Kot szkocki kastracja

Napisane:
Śro cze 14, 2023 22:36
przez Yocia
W jaki sposób wykastrować kocura na znieczuleniu miejscowym bez narkozy?
Tzn naciąć mosznę, przeciąć osłonki, odpreparować i oderwać najądrze, oddzielić naczynia, podwiązać je i odciąć jądra? Bo chyba tylko związując mu łapy i przywiązując nieruchomo do stołu... mało humanitarne.
Re: Kot szkocki kastracja

Napisane:
Śro cze 14, 2023 23:21
przez Katarzynka01
Yocia pisze:W jaki sposób wykastrować kocura na znieczuleniu miejscowym bez narkozy?
Tzn naciąć mosznę, przeciąć osłonki, odpreparować i oderwać najądrze, oddzielić naczynia, podwiązać je i odciąć jądra? Bo chyba tylko związując mu łapy i przywiązując nieruchomo do stołu... mało humanitarne.
Ten zabieg nie wymaga narkozy! Wszystkie swoje kocury (poza jednym) kastrowałam w ten sposób. Żadnego wiązania nie było, co za bzdura. Robiłam to w bardzo dobrej lecznicy, za poradą bardzo dobrego weta. Nie opowiadaj, że to niehumanitarne, sądzisz, że naraziłabym kota na cierpienie?
Każda narkoza niesie ze sobą ryzyko, a do kastracji nie jest konieczna
Re: Kot szkocki kastracja

Napisane:
Czw cze 15, 2023 9:03
przez fili
No ale kot chyba musi dostać jakąś sedację, żeby leżał spokojnie i się nie ruszał?
Re: Kot szkocki kastracja

Napisane:
Czw cze 15, 2023 22:24
przez ita79
matko bosko.. kastracja bez narkozy ? To już dla mnie prawie jak "kastrowanie" małych prosiąt na żywca.
Najlepszą opcją jaką do tej pory proponują gabinety jest narkoza wziewna. Jeśli jej nie mają - narkoza dożylna, ale nie bez. Nie bądźmy rzeźnikami
Re: Kot szkocki kastracja

Napisane:
Pt cze 16, 2023 10:11
przez Katarzynka01
Premedykacja (czyli popularnie mówiąc "głupi Jaś") + znieczulenie miejscowe = najbezpieczniejsza forma tego zabiegu dla kota. Każda narkoza niesie ze sobą ryzyko, każda.
Nie wiem jak sie taka metoda sprawdza u dzikiego dzika z ulicy, ale u kotów domowych jest świetna i bezpieczna.
Wszystkie moje kocury były pozbawione jajek tą właśnie metodą (poza jednym, gdy uległam histerii i niepotrzebnie naraziłam go na niebezpieczeństwa związane z narkozą). Znane i na tym forum moje kocury Dracul (*17,5 roku) oraz Ignaś (*21 lat) nie dość, że kastrowane w ten sposób, to jeszcze w domu. Bo to były początki kastracji w ogóle, wcześniej się tego nie praktykowało, a lecznice były w Łodzi dwie. Owszem, wet kazał mi wyjść z pokoju, ale nie było szarpania, płaczu, bólu nic z tego co tu wypisujecie. Zabieg trwał moment.
Re: Kot szkocki kastracja

Napisane:
Pt cze 16, 2023 15:45
przez ita79
z tego co wiem porządny zabieg kastracji trwa z 45 minut do godziny. Nic Ci to nie mówi? To rzeczywiście chyba podwiązanie /sterylizację robią Twoim kotom , zamiast kastracji. Nikt nie mówi, że narkoza nie jest niebezpieczna, bo jest (wziewna mniejsze ryzyko, ale też ryzyko). Podejmuje się to ryzyko dla większego dobra. Jednak na "głupim jasiu" to raczej można tylko dziecku wkłucie dożylne zrobić, albo szwy dzikiemu kotu na szybko próbować zdjąć a nie operację przeprowadzić. Gdyby to było takie proste jak Ci się wydaje to żaden wet nie ryzykował by pełnego uśpienia. No ale... jeśli wet robi Ci zabiegi w domu, to już w ogóle szkoda słów na takiego. Z rok temu też takiego wioskowego młotka (opłacanego z gminy) miałam okazję "poznać" co rzucił hasłem. Przyjadę do domu,proszę zrobić trochę miejsca na stole w kuchni, albo w jakimś składziku, szybko zrobię kastrację kotki, wypuścić ją można już dzień po. Może dla kogoś to wet- dla mnie jednak bezmózg, sadysta i partacz ("ale najtańszy" - jak to odpowiedziała na moją skargę urzędniczka)
Re: Kot szkocki kastracja

Napisane:
Pt cze 16, 2023 16:01
przez Katarzynka01
ita79 pisze:No ale... jeśli wet robi Ci zabiegi w domu, to już w ogóle szkoda słów na takiego. Z rok temu też takiego wioskowego młotka (opłacanego z gminy) miałam okazję "poznać" co rzucił hasłem. Przyjadę do domu,proszę zrobić trochę miejsca na stole w kuchni, albo w jakimś składziku, szybko zrobię kastrację kotki, wypuścić ją można już dzień po. Może dla kogoś to wet- dla mnie jednak bezmózg, sadysta i partacz ("ale najtańszy" - jak to odpowiedziała na moją skargę urzędniczka)
A byłas uprzejma doczytać o jakich czasach w związku z domową kastracją pisałam?
Autorka pytała o to jaka forma jest nabezpieczniejsza dla kota, odpowiedziałam.
I wybacz, ale moim autorytetem w tych kwestiach są moi weci, dobrzy weci. Bynajmniej nie wioskowi
